Rano ze snu wyrwało mnie głośne wołanie KaMi. Byłam pół przytomna więc nie wiedziałam co do mnie mówi. Zrozumiałam, tylko że szybko mam iść na dół. Niczego nieświadoma wyszłam w samej piżamie na korytarz gdzie czekała na nas nauczycielka i reszta klasy. Oparłam się głową o ramię KaMi i udawała, że słucham co mówi do nas nauczycielka. Po jej wyrazie twarzy można było wywnioskować, że jest bardzo zła.
-Zapytam tylko jeden raz i więcej nie będę się powtarzać. Kto w nocy wchodził przez okno do jednego z pokoi? - zapytała zdenerwowana.
Gdy usłyszałam te słowa moje oczy się rozszerzyły. Momentalnie się obudziłam i jeszcze raz przetwarzał słowa, które wypowiedział.
-Jeśli się zaraz nikt nie przyzna to sama się dowiem.
Poczułam jak serce zaczęło mi mocnej bić. Ukradkiem spoglądałam na Yoongiego, który nie był tym ani trochę przejęty. Postanowiłam się przyznać przecież i tak sprawdzi to na kamerze a wtedy będę miała jeszcze większe problemy. Zrobiłam krok do przodu, przez co zwróciłam na siebie całą uwagę. Nauczycielka przyglądałam mi się z morderczym wzrokiem a ja czułam jak serce jeszcze bardziej mi przyśpiesza.
-Rozejść się do pokoi - syknęła przez zęby ciągle na mnie patrząc.
Próbowałam opanować emocje, jakie mi towarzyszyły. Wkurzyłam się na Yoongiego że nie przyznał się razem ze mną przecież to był jego pomysł.
-Co ci strzeliło do głowy, żeby się po oknach wspinać? Stałam jak wryta nie umiałam nic powiedzieć poczułam jak moje oczy robię się szkliste. Kiedy w końcu zebrałam się na odwagę przyszedł sprawca tego pomysłu.
-Jeśli Pani chce kogoś karać to na pewnie nie NaRin. To nie jej wina to ja wpadłem na ten pomysł — wydukał.
-Nie obchodzi mnie czyj to był pomysł! Oboje siedzicie w hotelu i nigdzie nie wychodzicie jasne!? - krzyknęła a z pokoi wyszło kilka osób gotowych do wyjścia w teren.
-Tak— od powiedzieliśmy chórkiem.
Zdenerwowana wróciłam do siebie. KaMi widząc mnie w takim stanie jak najszybciej ulotniła się z pokoju. Usiadłam na łóżku opierając plecy o zimną ścianę. Gapiłam się w biały sufit próbując się, chociaż w mały stopniu od stresować. Poczułam jak złość powoli zanika. Wiedziałam, że nauczycielka powie to wszystko mojej mamie a wtedy będę miały jeszcze większe problemy. Próbowałam jakoś zasnąć cały dzień w hotelu to dla mnie udręka. Wsunęłam się pod kołdrą próbując zasnąć. Po kilku minutach w bez ruchu usłyszałam otwierające się drzwi. Wiedziałam kto to więc postanowiłam udawać, że śpię.
-Nie udawaj widzę, że nie śpisz – blondyn usiadł obok przyglądając mi się.
-Co chcesz ?
-Jesteś zła ? Zobacz, jakie są plusy przynajmniej posiedzimy razem —chłopa zacząć poruszać znacząco brwiami. Wiedziałam co ma na myśli .
-Ty sobie chyba żartujesz zostaw mnie chce iść spać – syknęłam.
-W takim razie pójdziemy spać razem - wsunął się pod kołdrę wtulając się w mnie.
Nie mogła już dużej się na niego gniewać. Po prostu nie umiałam. Odwróciłam się w stronę chłopaka, przez co nasze twarzy były blisko siebie.
-Nie lubię jak jesteś na mnie zła — wyszeptał mi prosto do ucha.
-To twoja wina, że jestem na ciebie zła – udawałam.
-A co mogę zrobić, żebyś przestała być na mnie zła? - zapytałam ze swoim chytrym uśmieszkiem.
-Zastanowię się — ponownie odwróciłam się w drugą stronę śmiejąc się pod nosem. Leżeliśmy w tej pozycji z dobre kilka minut. Poczułam jak jego ręce wędrując pod moją koszulkę robiąc przy tym małe kółeczka na ciele. Zabrałam jego rękę, na co odpowiedziałam mi tylko niezadowolenie, ale chłopak nie przestawał. Poczuła ciepłe dłonie na moich udach. Kiedy blondyn widział, że nie reaguje ręka sunęła po moim ciele wprost do dresowych spodenek.
-Yoongi przestać — odsunęłam się od blondyna.
-Nie moja wina, że chce cię teraz - oznajmił składając małe pocałunki na mojej szyi a jego ręce wciąż miały wędrówkę po moim ciele. Podobało mi się, w jaki sposób mnie traktuje, ale nie mogłam mu na to pozwolić. Jeśli zaraz tego nie zatrzymam zajdzie to za daleko.
-Yoongi proszę cię przestać. Musisz akurat teraz?
-Muszę.
-Ale ja nie więc daj mi spać.
-No dobrze tym razem ci odpuszczę, ale będziesz musiała mi się odwdzięczyć.
Już dobrze wiedziałam w jaki sposób. Uderzyłam go w ramię, na co on tylko się zaśmiał i ponownie się we mnie wtulił. Następnego dnia rano musieliśmy wracać do domu. Przez tego zboczeńca nie miałam nic z tej wycieczki. Zrobiliśmy szybką zbiórkę przed hotelem. Poczekaliśmy na ostanie osoby i mogliśmy wchodzić do autokaru. Tym razem postanowiłam nie przespać całej podróży. Wyciągnęłam słuchawki z kieszeni i razem z KaMi postanowiłyśmy zobaczyć film. Może to był dziwny pomysł, ale podróż do domu przeleciała nam w szybki tempie. Nawet nie zwróciłyśmy uwagi, kiedy znalazłyśmy się pod szkołą. Zabrałyśmy swoje torby na moje nie szczęście musiał zacząć padać deszcz. Weszłam do szkoły w celu przeczekania burzy. Dzwoniła do brata z kilkanaście razy , ale on nie odpierał. Wkurzona zaczęłam mówić do siebie pod nosem , przez co nie usłyszałam jak ktoś za mną stoi.
-Co się stało kochanie? Blondyn przytulił mnie od tyłu całując w policzek.
-Mój brat nie odbiera i nie mam jak wrócić do domu nawet nie mam parasola — westchnęłam.
-A ty co tu robisz? - dodałam po chwili.
-Musiałem coś załatwić. Przecież mogę cię odwieźć do domu - splótł nasze ręce i szybki krokiem ruszył do swojego auta.
Zauważyłam, że od pewnego czasu zachowuje się całkiem inaczej. Jest dla mnie bardziej czuły. Uśmiechnęłam się na tę myśl.
-Co ty się tak szczerzysz? - zapytałam wkładając kluczyk do stacyjki.
-A tak sobie – zachichotałam.
W domu byłam w niecałe dziesięć minut. Gdyby nie Yoongi nie wiem ile musiałabym tam stać. Na całe szczęście deszcz przestał padać. Zabrałam swoje rzeczy i przyglądałam się skwarzonej minie blondyna , który stał oparty o maskę samochodu bacznie mi się przyglądając. Podeszłam do niego łącząc nasze usta w pocałunku na co on go odwzajemnił. Poczułam jak jego rękę z mojej tali powędrowały wprost na moje pośladki.
-Nie odpuści prawda? - zapytał odsuwając się od blondyna.
-Przyjadę jutro zobaczymy jakiś film – oznajmił.
Zgodziłam się na ten pomysł i ruszyłam do domu. O dziwo drzwi były otwarte. Nie pewnie weszłam do środka. Przechodząc w głąb salonu na ziemi siedział mój kochany brat. Grał w jakieś beznadziejne gry drąc przy tym morde jak opentany. Podeszłam do telewizora i wyłączyłam mu konsole do gry.
-Ty jesteś poważny dzwonię do ciebie, żebyś mnie odebrała a ty sobie grasz w gry i nawet nie raczysz odebrać telefonu — oburzyłam się .
-Co ty zrobiłaś?! Już go miałem – krzykną.
-Tak ciekawe czy dalej będziesz grał jak powiem wszystko mamie - zabrałam torbę kierując się do swojego pokoju.
-Jestem już dorosły mogę robić co chce — krzyknąć z salonu.
Zaśmiałam się może jest dorosły, ale dalej zachowuje się jak dziecko. Rzuciłam torbę w kąt od razu kierując się do łazienki. Zabrał szybki prysznic i po chwili znalazłam się pod ciepłą kołdrą rozmyślając nad jutrzejszym dniem.
CZYTASZ
First love
FanfictionNaRin to prosta nastolatka. Min Yoongi należy do szkolnego gangu przystojniaków, którzy zmieniają dziewczyny jak skarpetki. Jak jedno zdarzenie złączy ich ścieżki? Czy to uczucie przeżyje, czy zawładnie nimi zazdrość?