Dzisiejszy dzień nie zapowiadał się zbyt ciekawie. Zwykły dzień w domu. W sumie mogłam w końcu pokończyć rysunki, a może nawet wyszłabym w plener i zrobić kilka zdjęć natury. Lecz te plany pokrzyżował mi mój kochany braciszek. Wyciągną mnie do swojego kolegi. Podobno ma o 2 lata młodszego brata. Byłam ciekawa kto to jest. MinHo wspominał, że chyba chodzi do mojej szkoły, ale nie słuchałam go zbytnio. Podczas, gdy starsi grali w gry na xboxie, ja leżałam na kanapie i gapiłam się w ich dziwną poczynania.
-MinHo długo będziemy tu siedzieć? - zapytałam .
-Nudzi ci się? - odpowiedział.
-A żebyś wiedział - burknęłam.
-Poczekaj zadzwonię tylko i zaraz wracam - powiedział drugi i wyszedł do kuchni.
-Nie wiem czemu mnie tu przyprowadziłeś. Mogłabym teraz rysować albo robić zdjęcia, czy coś. Ale nie! - powiedziałam oburzona.
-Ciągle siedzisz w domu i nigdzie nie wychodzisz. - Zauważył.
-No i co? Może dlatego, że nie mam z kim? - Jęknęłam niezadowolona.
-To może czas, żeby kogoś znaleźć i zacząć przestać być aspołecznym. - Podniósł delikatnie ton głosu.
-Zaraz nie będzie ci się nudzić - oznajmił brunet wychodzący z kuchni.
Bez żadnego słowa dalej gapiłam się jak grają. Robiłam się senna, ale nie potrafiłam zasnąć. Musiałam wysłuchiwać krzyków, jakie z siebie wydawali, kiedy przegrywali. Nie miałam ochoty siedzieć i słuchać tego hałasu. Zresztą to nie moja wina, że nie umieją grać. Kiedy nareszcie te głąby się przymknęły, usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi frontowe, a zaraz po tym do moich uszy doszły głośne rozmowy. Wychyliłam głowę zza kanapy, żeby zobaczyć kto wszedł do domu. Moim oczom ukazała się paczka Yoongiego.
-Yoongi?! - zdziwiłam się. Co oni tu robią? Pewnie jeden z nich musiał być bratem ziomeczka, z który siedzi MinHo. Ciekawe - skinęłam głową dalej pozostając niezauważona.
-Jestem, co chciałeś? - zapytał Jin. -Dobra już nie ważne. - dodał po chwili. - Yoongi, to chyba ty powinieneś się tym zająć, nie ja. - Na słowa chłopaka posłałam mu groźne spojrzenie.
-Czym mam się zająć? - zapytał zbliżając się do kanapy. -NaRin? Co ty tutaj robisz? - usłyszałam moment później.
-Mój brat mnie tu zaciągnął. Jego się zapytaj - odpowiedziałam obrażona.
Po co on do nich dzwonił? Poszła bym sobie do domu i wszystko byłoby w porządku. A teraz? A teraz muszę siedzieć z cała grupa chłopaków w jednym pokoju. Jin zaprosił mnie do swojego pokoju, gdzie siedziała już reszta. Inni chłopacy zdziwili się, gdy mnie zobaczyli. Najwyraźniej nie zauważyli mnie na dole. Troszkę mnie rozbawiła ta sytuacja, ale nadal byłam niezadowolona. Jin i Yoongi wyjaśnili reszcie. Potem leżałam samotnie na łóżku, gdy chłopcy rozmawiali o dziewczynach z naszej szkoły.
-Może zagramy w butelkę? - Zaproponował Jungkook. Wszyscy przystali na pomysł najmłodszego, tylko jak w ogóle nie zareagowałam.
-Grasz z nami? - zapytał nagle Yoongi.
-Czemu nie. - usiadłam na ziemii między innymi. W końcu nie mam nic lepszego do roboty. Miałam już dosyć tego bezczynnego leżenia. Chłopcy zakręcili butelką. Najpierw wypadło na Hoseoka. Po długich namysłach Tae wymyślił, że ma zinterpretować taniec do jakiejś randomowej piosenki. Włączyli muzykę i po chwili chłopaka zaczął tańczyć. Hoseok o mało nie stłukł lampy, więc chłopcy nakazali mu przestać, ale ten ich nie słuchał. Dalej się wyginał doprowadzając mnie tym do śmiechu. Butelka zakręciła się ponownie. Tym razem wypadło na Jungkooka. Chłopcy wpadli na pomysł, żeby wykonał swój słynny zmysłowy taniec. Nie ukrywam, że mi się podobało. Natchnęłam się na przenikliwy wzrok Yoongiego. Przeszedł mnie dreszcz. Coraz bardziej zestresowana próbowałam udawać, że wszystko jest okey. Bałam się, co mogą mi wymyślić. Jestem w końcu jedyna dziewczyną w towarzystwie. Po raz kolejny zakręciliśmy butelką i tym razem wypadło na NamJoona. Odetchnęłam z ulgą.
-Wyzywam Yoongiego na pojedynek raperski - zaśmiał się.
-Wiesz, stary, że cię zjadę nie? - powiedział pewnie siebie.
-Zobaczymy - podali sobie ręce i włączyli podkład. Bawiło mnie to trochę, ale próbowałam opanować śmiech. W sumie nareszcie mogłam zobaczyć jak Yoongi rapuje i powiem, że jest naprawdę w tym dobry.
-Nie no, dobra. Udało ci się, ale następnym razem ja wygram - powiedział NamJoon zrezygnowany.
-Mówiłem, że cię zjadę. Nigdy mnie nie słuchasz - zaśmiał się zerkając w moja stronę od czasu do czasu. Następny był Jin. Nie wierzę, jakie oni mają głupie pomysły. Hoseok wymyślił, że ma zjeść paluszka z Taehyungiem dopóki ich usta nie zetknął się. Po długich namowach zgodzili się, a ja byłam coraz bardziej zażenowana całą tą sytuacją. Zachowywali się jakby mnie tam w ogóle nie było. Wszyscy , oprócz Yoongiego. Nasz wzrok już nieraz się krzyżował, wywołując u mnie rumieniec zawstydzenia. Ciągle przyłapywał mnie, gdy ukradkiem patrzyłam na niego. Po raz kolejny butelka została wprawiona w ruch i wypadło na Tae.
-Wiem! Ty masz niezłe usta, wiec zrób NaRin malinkę - zadeklarował Jimin z chytrym uśmiechem patrząc się prosto na Yoongiego, który miał mord w oczach. Wiedziałam, że tak gra nie skończy się dobrze.
-Czemu ja? - zapytałam lekko przerażona.
-Nie bądź taka to tylko gra. - zaśmiał się chytrze.
-Skoro tak, to ty też mógłbyś to zrobić - odpowiedziałam szybko.
-Tak, ale to ty tu jesteś dziewczyną. A poza tym tylko ty jeszcze nic nie robiłaś w sumie. Jego odpowiedz zatkało mnie. Nie chciałam pokazać, że się cykam. Wolałam już przystać na te głupie wyzwanie, tylko po to, aby zachować jakiś honor.
-Zabije was - warknęłam tylko i pozwoliłam chłopakowi zrobić swoje.
Poczułam jak moje policzki robią się całe czerwone. W tym momencie nie potrafiłam już ukryć mojego zażenowania tą całą grą. Po chwili na mojej szyi powstała duża, prawie sina malinka. Starałem się nie patrzeć na wzrok pozostałych. Po chwili wrócili ponownie do kręcenia butelki. Modliłam się, żeby nie wypadło na mnie. Najwidoczniej moje modlitwy zostały wysłuchane. Wypadło na Jimina. Widząc jak czubek butelki jest skierowany wprost na rudowłosego wiedziałam, że nie będzie za ciekawie.
-Zaraz wracam. Idę do łazienki, a wy zastanówcie się już nad wyzwaniem - zadeklarowałam. Siedziałam w pomieszczeniu i zastanawiałam się kiedy ta głupia gra się skończy. Kiedy miałam już wychodzić usłyszałam rozmowę chłopaków.
-Wiem musisz się z nią przelizać - oznajmił Jungkook.
-Tak i co jeszcze? Przecież wiecie, że ona jest moja! - ton głosu Yoongiego się podniósł.
-Boże przestań to tylko gra - odpowiedział pewnie. - Już się zgodziła ma malinkę, więc przelizać też się może - dodał potem.
-Nie waż się jej już więcej tknąć! - warknął groźnie. Nie chciałam doprowadzić do bójki. Jak najprędzej otworzyłam drzwi i stanęłam w nich. Wszystkie oczy skierowały się na mnie. Atmosfera była bardzo gęsta.
-Ymm, macie już coś? - przerwałam ciszę.
-Ymm, no tak. Jimin ma się z tobą przelizać...- odezwał się niepewnie Tae, a kącik ust Jimina umiał się ku górze.
-Co?! Wy sobie chyba żartujecie - krzyknęłam powoli cofając się w głąb pokoju. Jimin nie zdążył nic zrobić, bo Yoongi podniósł mnie i przerzucił mnie przez ramię. Potem wyszliśmy z pokoju. Darłam się ile mogłam, żeby mnie zostawił. Znów poczułam zażenowanie.
-Puść mnie! - Biłam chłopaka w plecy, żeby odstawił mnie na ziemię. On nie reagował. Podniosłam głos jeszcze bardziej.
-YOONGI, DO CHOLERY! POSTAW MNIE! - tym razem wykonał moje polecenie, ale przyglądał mi się z mordem w oczach.
-Nie będziesz się z nim lizać, ani nikim innym - oznajmił spokojnie.
-A kto powiedział, że chciałam to zrobić? - Zarzuciłam mu.
-Może ty nie chciałaś, ale on chciał - odezwał się.
-Słyszałam waszą rozmowę - oznajmiłam zmieniając temat.
-I co słyszałaś? - Zmarszczył czoło.
-Umm, jak mówisz, że... Że jestem twoja...? - zarumieniłam się i unikałam kontaktu wzrokowego.
-Bo tak jest - powiedział szeptem, prawie niesłyszalnie. - Nie chcę oglądać jak liżesz się z ty debilem. Jeśli już koniecznie chcesz to zrobić to na pewno nie na moich oczach. Skrzywdzę każdego gnojka, który by coś ci zrobił - złapał moją twarz i nasze usta niebezpiecznie zbliżyły się do siebie.
-NaRin, idziesz? - usłyszałam głos starszego.
-Tak już idę - odkrzyknęłam szybko odsuwając się od chłopaka. Nie wiem czemu, ale była w tym momencie zła, że MinHo zepsuł tą chwilę.
-Przepraszam, muszę już iść - spuściłam głowę i odeszłam. W połowie drogi poczułam dłoń oplatającą talię. Blondyn zręcznie mnie obrócił i wpoił się w moje usta. Pragnęłam, aby ten moment trwał jak najdłużej. Gdy oderwał się ode mnie miałam niedosyt. Pogłaskałam go szybko po policzku
zeszłam na dół gdzie czekał na mnie starszy. Dziwnie się czułam po całym zajściu, ale starałam się to ukryć.Dziękuję 🙈
Kocham was buby ♥
CZYTASZ
First love
FanfictionNaRin to prosta nastolatka. Min Yoongi należy do szkolnego gangu przystojniaków, którzy zmieniają dziewczyny jak skarpetki. Jak jedno zdarzenie złączy ich ścieżki? Czy to uczucie przeżyje, czy zawładnie nimi zazdrość?