Przez sen usłyszałam głośne dźwięki dochodzące z mojego telefonu. Z niechcenia wyłączyłam go i mozolnymi ruchami zaczęłam ubierać porozrzucane ubrania po salonie. Nie chciałam, żeby ktokolwiek dowiedział się co tu się działo. Obudziłam blondyna żeby zbierał się do domu. Nie wiedziałam, o której ma wrócić mój brat z nocnej zmiany. Mimo moich krzyków blondyn nie chciała wstać. Rzuciłam w niego jego koszulką, którą miałam pod ręką.
-No dobra już wstaje nie krzycz — usiadł do pół siadu i zaczął ubierać swoje ciuchy.
-Musisz się tak wolno ubierać? Zaraz przyjdzie mój brat — oburzyłam się .
Chłopak nie zdążył nic powiedzieć, bo naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Podeszłam, żeby zobaczyć kto to jest w duchu się modliłam żeby była to sąsiadka. Jednak moje obawy się sprawdziły to był mój brat. Stałam przed drzwiami udawając, że szukam kluczy jednocześnie pokazując blondynowi, że ma iść do mojego pokoju. Kiedy chłopak nareszcie znikną mi z pola widzenia otwarłam drzwi frontowe. Starszy zauważył, że coś się stało, ale szybko pognałam do siebie wcześniej zamykając drzwi na klucz.
-Nienawidzę cię – wyspałam.
-Nie mów tak, bo się obrażę — zrobił minę zbitego pieska.
Myślałam, że już nie będzie żadnych problemów, lecz mój brat postanowił do mnie przyjść. Szybko wepchałam chłopak do szafy i uchyliłam drzwi tak, żeby nie mógł zobaczyć rzeczy blondyna. Po krótkiej stresującej rozmowie ponownie zamknęłam drzwi modląc się, żeby znowu tu nie przylazł.
-Co to miało być? - zapytał wychodząc z szafy.
-Musiałam cię gdzieś schować – oznajmiłam.
-Nie pisałem się na takie ekstremalne rzeczy — zaśmiał się. -Swoją drogą masz fajną bieliznę — poruszał znacząco brwiami.
-Boże Yoongi — rzuciłam w chłopaka poduszką.
-Dobra to powiesz mi jak mam wyjść skoro mam zostać nie zauważony ? - zapytał podchodząc do mnie bliżej.
-No nie wiem na przykład przez okno? Wchodziłeś to i wyjść też umiesz — zaśmiałam się przypominając sobie sytuację sprzed kilku dni.
-Znów mam się bawić w ninja – westchnął.
-Nie gadaj tyle, tylko wychodzić. Tylko uważaj na siebie — musnęłam jego wargi.
-Tak mamo — odpowiedział z szerokim uśmiechem na twarzy kierując się do okna, przez której miał wyjść. Nie minęło kilka minut a chłopak stało już na dole. Zamknęłam okno głęboko wzdychając. Miałam duże szczęścia, że mój brat niczego nie wyczuł. Resztę ranka chodziłam śmiejąc się pod nosem z całej tej sytuacji. Z tego wszystkiego zapomniałam, że dziś odbywa się mecz w naszej szkole , na który ma przyjść mój ojciec. Późnym popołudniem ruszyłam na szkolne boisko gdzie czekała na mnie reszta dziewczyny w tym KaMi. Przeprosiłam za spóźnienie i zrobiliśmy szybko próbę, której uważnie przyglądali się chłopcy z chytrymi uśmieszkami od czasu do czasu klepią się nawzajem. Nie wiedziałam, czy to przez nasz taniec, czy też stroje, jakie miałyśmy na sobie. Po szybkiej próbie ludzie zaczęli się zbierać, lecz nie zauważyłam swojego ojca. Pomyślałam, że mógł zapomnieć. Nie chciałam, żeby przychodził a z drugiej strony chciałam, żeby pokazał, że jednak zależy mu na swojej córce. Przywitaliśmy kibiców naszym tańcem, po czym obie drużyny zaczęły grę. Jak zawsze rywalizacja była zacięta. Ale tradycyjnie wygrali nas chłopcy. Byłam cholernie dumna z Yoongiego bo wiedziałam jak bardzo kocha ten sport. Kiedy drużyna nacieszyła się wygraną zabraliśmy swoje rzeczy. Chłopak zaproponował mi, że zawiezie mnie do domu ze względu na późną godzinę. Idąc w stronę wyjścia zauważyłam znaną mi sylwetkę. Zmarszczyłam nos przyglądając się tej osobie. Zaciągnęłam chłopaka bliżej, żeby upewnić się, czy to jest ta osoba, o której myślę.
-Część córeczko — uściskał mnie.
-Cześć tato. To jest Yoongi, Yoongi to mój tata - przedstawiłam ich sobie pomijając osobę która stała obok. Tak była to jego dziewczyna, której z całego serca nienawidziłam i oni już o tym dobrze wiedzieli.
-Gratuluję wygranej - starszy uścisną rękę blondyna.
-Mnie już nie przedstawisz? - wtrąciła się.
-Nikt cię tu nie zapraszał — odpowiedziałam przez zęby. Nie mogłam już wytrzymać złość we mnie wzrastała z każdym wypowiedzianym przez nią słowem. Ze złości ścisnęłam mocniej rękę chłopaka.
-Zapraszam was jutro na obiad co wy na to? - zaproponował rozluźniając napiętą atmosferę.
Nie miałam ochoty spędzać z nią ani minuty dłużej chciałam wymyślić, że mam już coś w planach, lecz Yoongi zgodził się na ten pomysł. Puściłam jego rękę i zdenerwowana ruszyłam w stronę auta. Stojąc przed autem i czekając na blondyna usłyszałam pisk, który świadczył o tym, że jest otwarte. Bez żadnego słowa weszłam do auta zamykają drzwi z wielkim hukiem. Całą podróż przesiedziałam milczący. Nie miałam na stroju na rozmowy. Wiedziałam, że jeden gwałtowny ruch z jego strony spowoduje kłótnie którą wolałam uniknąć. Będąc już pod domem chciałam się jak najszybciej z tamtą ulotnić jednak chłopak mi na to nie pozwolił. Zamkną drzwi swoim magicznym pilocikiem. Wróciłam do swojej poprzedniej pozycji zaciskając ręce w piąstki.
-Nie musiałaś się do niej odzywać tak chamsko – zaczął.
-Otwórz drzwi – syknęłam.
-Wiem, że za nią nie przepadasz, ale może to jest odpowiedni moment, żeby się z nią pogodzić — dalej drążył tema.
-Otwórz te cholerne drzwi! - krzyknąłam.
-Co ja z tobą mam — mówił do siebie pod nosem.
-Otworzysz je czy mam sobie je sama otworzyć? - zagroziłam.
Siedzieliśmy tak z kilka minut, zanim chłopak zrozumiał, że nic tym nie zadziała otworzył drzwi a je bez słowa wyszłam kierując się od razu do swojego pokoju. Rzuciła torbę w kąt i poszłam ogarnąć się do spania. W końcu jutro musiałam iść do szkoły.+
Przez cały pobyt w szkole starałam się ukrywać jak bardzo jestem zła. Ojciec stwierdził, że przyjedzie po nas pod szkołę. Jak powiedział tak zrobił. Kiedy weszliśmy do domu w salonie czekał na nas nakryty stół. Niepewnie usiadłam, po czym reszta dołączyła. Ojciec przez cały czas próbowałam mnie czymś zagadać czy też zadawał dużo pytań Yoongiemu.
-Tato przestać już — oburzyłam się.
-Przecież tylko rozmawiamy. Chce wiedzieć z kim chodzi moja córka – odparł.
Przewróciłam oczami i zajęłam się jedzeniem. Nie mogłam już znieść jak dręczy Yoongiego ciągłymi pytaniami na które starał się odpowiadać jak najlepiej umiał. Oczywiście nie obyło się bez kłótni. Dziewczyna ojca znowu nie potrzebnie się odezwał na mój temat. Nie chciałam zaczynać więc ze złości zabrałam pierwszą lepszą rzeczy do ręki i mocno ja ścisnęłam. Na moje nieszczęście był to nie zbyt ostry nóż. Poczułam jak małe kropelki krwi uderzają o stół. Blondyn szybko wyciągną nóż z mojej ręki prowadząc mnie do toalety, żeby opatrzyć ranę. Przez cały ten czas siedziałam cicho przeglądając się jak chłopak delikatnie opatruje moją ranę.
-Nie musiałaś — kończył obowiązywać moje rękę bandażem.
-Gdybym tego nie zrobiła to rozpoczęłabym kłótnie – oznajmiłam.
-Jak tak dalej pójdzie to będę musiał wziąć podwyżkę — zaśmiał się .
-Hahaha bardzo śmieszne. Tylko dwa razy musiałeś mi pomóc.
-I o dwa za dużo — musną moje usta, na co oddał pocałunek. -Nie lubię jak jesteś zła więc masz się uśmiechnąć jasne? - dodał po chwili.
-Yhym.
Kiedy zeszliśmy na dół mój ojciec zacząć panikować i pytać, czy nic mi nie jest. Dawno nie widziałam go w takim stanie. Do kończyliśmy obiad a później chłopak dowiódł mnie do domu uprzednio pytając się kilka razy czy aby na pewno wszystko porządku. Na co ja jedynie uśmiechałam się pod nosem jak bardzo się o mnie martwi.Dziś trochę dłuższy ❤️
CZYTASZ
First love
FanfictionNaRin to prosta nastolatka. Min Yoongi należy do szkolnego gangu przystojniaków, którzy zmieniają dziewczyny jak skarpetki. Jak jedno zdarzenie złączy ich ścieżki? Czy to uczucie przeżyje, czy zawładnie nimi zazdrość?