Nietypowe spotkanie rozdział 9...

33 5 1
                                    

(Time skip...)

# Pół roku później,Martinus p.o.v.

Mój najlepszy przyjaciel Bartek i moja dziewczyna będą mieli dziecko....Nie mogę w to uwierzyć że mnie zdradzili.Myśleli że się nie domyślę.Pewnie każdy z was zapytałby jak się domyśliłem więc odpowiem wam ,że widać po Nataly że jest w ciąży ,ponieważ już pokazał się jej brzuch a ja z nią nie spałem.Bartek jakoś ostatnio unika mnie a tylko jemu podobała się Nataly oprócz mnie.Zszedłem po schodach na dół do kuchni ,gdzie ze śniadaniem czekał Marcus.Po śniadaniu gdy nikt nie widział ,wziąłem ze szuflady żyletkę.Oglądnołem się do okoła i usłyszałem że za mną stłukł się wazon.Wystraszyłem się i szybko pobiegłem do łazienki.Zdjąłem bluzę i zaczołem się ciąć.Na początku trochę bolało a potem szło już jak spłatka.Po 3 minutach cięcia się upadłem na podłogę i straciłem przytomność.

# Marcus p.o.v.

Po śniadaniu pobiegłem na górę po telefon ponieważ chciałem iść dzisiaj na spacer.W kuchni zauważylem Tinusa ,który szukał czegoś w szafce.Chciałem do niego podejśc by mnie nie zauważył,ale na moje nieszczęście przewróciłem wazon który się stłukł.Schowałem się za sofą i miałem farta bo mnie nie zauważył.Postanowiłem za nim pójść na górę.Poczekałem 4 minuty a po tym czasie zaczołem pukać w drzwi ale Tinus mi nie otworzył.Zauważyłem że pod drzwiami płynie krew.Wyważyłem drzwi i zauważyłem że Tinus jest nie przytomny,wszędzie było pełno krwi a on miał w ręku żyletkę.Nie rozumiem dlaczego on próbuje odebrać sobie życie.Przecież wszystko było dobrze.Musiałem szybko dzialać.Rodzice byli w pracy gdy przyjechała karetka i wzieła Tinusa na sygnale.Pojechałem razem z karetką.Powiedzieli żebym poczekał na korytarzu.Czekałem 30 minut aż Tinusa odwieźli łóżkiem do jego szpitalnego pokoju.Na szczęście nie przeciął głównej żyły i udało się go uratować.Wszedłem do niego do pokoju.Tinus leżał patrząc się w sufit.Usiadłem na krześle obok niego i powiedziałem.M:Tinus,dlaczego to zrobiłeś? przecież jesteśmy rodziną.Jak ja bym to zniósł albo nasza mama?T:To nie jest ważne nie będę ci się spowiadał z mojego życia które jest tak naprawdę bez sensowne,Dodał Tinus a ja zacząłem patrzeć na niego smutnym wzrokiem.Po chwili kilka łez spłyneło mi po policzkach.Wstałem i powiedziałem.M:Kocham cię bracie.T:ja ciebie też ale idź już sobie.Wyszedłem z sali i usiadłem na korytarzu.//Dzisiaj pojawi się jeszcze 1 rozdział.

Nietypowe spotkanie....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz