Nietypowe spotkanie rozdział 10...

35 6 3
                                    

#Bartek p.o.v.

Kiedy całowałem się z Nataly w moim domu nagle zadzwonił Telefon.Był to Marcus,który powiedział co zrobił Tinus.Pobiegliśmy szybko z Nataly do szpitala.Po chwili byliśmy na miejscu.Podszeliśmy do łóżka Martinusa razem z Marcusem  a Martinus ,wykrzyknął tylko parę słów.T:Wynoście się stąd zdrajcy!!! Marcus zostaje!!!!Wykrzyknął.Nataly wyszła lekko smutna i pokierowała się w stronę domu a zaraz za nią poszedłem ja.

#Martinus p.o.v

Do mojego pokoju weszli nagle Bartek ,Nataly i Marcus.Wygoniłem tych zdrajców z pokoju a Marcusowi kazałem zostać.Powiedziałem mu.T:Ona jest w ciąży z Bartkiem....Nie zauważyłeś tego...Ona mnie zdradziła z tym kretynem od siedmiu boleści.Mogłem wtedy na niego nie wpaść koło naszego domu.Zniszczył mi życie.Teraz zastanawiam się czy nie skończyć kariery piosenkarza.Przepraszam cię brachu ale chyba sam będziesz musiał śpiewać jako solo.

#Marcus p.o.v.

Posmutniałem jeszcze bardziej gdy usłyszałem to co Tinusek mam mi do powiedzenia.Przytuliłem swojego brata i powiedziałem mu.M:Nie rozumiem jak oni mogli ci to zrobić.Prosze cię nie przejmuj się nimi .Po chwili Martinus powiedział coś co najbardziej mnie zraniło.Nieeee proszę cię .Nie zakończaj swojej kariery piosenkarza.Pamiętasz...zaczeliśmy ją razem i skończymy razem ale będziemy miec wtedy po 50 lat,znajdziesz sobie dziewczynę,będziesz mieć dzieci.Nie rań swoich fanów Tinus.On tylko spojrzał w sufit.Złapałem go za rękę .On równiez złapał mnie za rękę.Na początku trzymał bardzo mocno a  w pewnym momencie uścisk zaczął być coraz słabszy.Spojrzałem na kardiomonitor i zauważyłem że oddech Tinusa zwalnia.Z jego oczu poleciało kilka łez,Zaczołem płakać.Nie wytrzymałem.Mineło 7 minut aż na monitorze można dostrzec było prostą kreskę ,która oznaczła że Tinus przestał oddychać.Urządzenie zaczeło piszczeć.Cały zapłakany podbiegłem do lekarza na korytarzu i powiedziałem mu o wszystkim.Odrazu wbiegł do pomieszczenia i zaczął reanimować mojego brata.mineło 10 minut żeby Tinus znowu zaczął oddychać.Lekarz kazał mi się odsunąć po zbadanu Martinusa i powiedział że teraz mój brat będzie musiał przejść operację.Nadal płakałem.Zadzwoniłem do Bartka I Nataly.Obwiniłem ich o wszystko,o całe zło które spotkało Tinusa.Oni nie wiedzieli co powiedzieć i się rozłączyli. Czekałem na korytarzu bardzo długo na wyniki operacji.Byłem na siebie zły że rodzice z Emmą pojechali do cioci i nie są tu teraz ze mną.Po 4 godzinach wyszedł lekarz i powiedział że Tinus będzie żył i że nie może się więcej ciąć bo gdy to zrobi to umrze,ponieważ stracił za dużo krwi.//Przepraszam że taki smutny no ale musiałem dokończyć to co zacząłem pisać.Mam nadzieję że wam się spodobało.

Nietypowe spotkanie....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz