Nietypowe spotkanie rozdział 17...

26 5 4
                                    

#Marcus p.o.v.(Włączcie muzykę)

Nie mogę się pogodzić ze stratą mojego kochanego braciszka.Zawiesiłem swoją karierę piosenkarską.Nie  udzielam się już publicznie.Po pogrzebie siedzę tylko w domu i czasem idę do szkoły.Z nikim nie chce rozmawiać.Dzisiaj po szkole na cmentarz.codziennie tam przesiaduję po 2 godziny i rozmawiam ....tak naprawdę ludzie pomyślą sobie że rozmawiam z grobem ale ja czuję że rozmawiam z Tinuskiem.(Time skip...wieczór).

Podjechałem do domu Leondre Devriesa.Martyna opowiedziała mi wszystko to co się stało.Wybaczyłem jej ale temu szumowinie nie potrafię wybaczyć i zabije go dzisiaj za to co zrobił Tinuskowi.Zapukałem w drzwi.Zapytałem czy jest sam w domu a on odpowiedział że jego rodzice wrócą jutro i żebym wszedł.Wszedłem i zacząłem na niego krzyczeć.M:To przez ciebie Tinus nie żyje!!!!To twoja wina a teraz za to zapłacisz!!!Nie kłam że to nie ty.L:I co mi zrobisz debilu?...I wogle proszę opuścić moje mieszkanie!!M:Nigdy .Wyciągnąłem z kieszeni nóż .Nie panowałem w ttm momencie już nad sobą.L:Co ty robisz!!!.M:Wylądujesz zaraz tam gdzie przez ciebie jest Tinus.Pożałujesz!!!Zapłacisz mi za to wszystko!!!.Zaczęliśmy się przepychać.Leondre dostał 2 razy w brzuch nożem.On sam owinął się bandarzem i powiedział że pojedzie do szpitala i powie że wywrócił się na płot.Powie tak bo zastraszyłem go że nikt go już nie znajdzie.Nie udało mi się go załatwić.Żałowałem ale przynajmniej poniósł jakąś karę.Może i pójdę siedzieć ale nigdy nie zapomnę tego co się stało.Kochałem mojego braciszka tak mocno a Leondre mi go odebrał.Nie chcę już sam śpiewać,nagrywać żadnych nowych piosenek ani nawet udzielać wywiadów.Bez Tinusa to wszystko nie ma sensu.Powiedziałem swojej mamie o 22 że idę spać do kolegi.To było kłamstwo.Poszedłem na cmentarz i usiadłem obok grobu Tinusa.Wiedziałem że patrzy na mnie teraz z góry.Powiedziałem mu tylko:Braciszku tak strasznie cię kocham.Żałuję że nie znalazłem cię wcześniej.Żyłbyś i nigdy bym już cię nie stracił na moment z oczu.Przepraszam cię.Zapaliłem na jego grobie aż kilkanaście zniczy i potem siedziałem w ciszy patrząc na jego zdjęcie na nagrobku.Po chwili przechodził ścieżką strażnik miejski i zapytał co ja robię tu o tak później porze a ja kazałem mu mnie zostawić i dodałem że siedzę przy grobie mojego bliźniaka.Minął moment a na cmentarzu zostałem tylko ja//Następny rozdział dopiero we czwartek albo dzisiaj....

Nietypowe spotkanie....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz