*Reader POV*
Siedziałam właśnie z moim bratem na kanapie w salonie organizacji. Nie byłam pewna co tu robię, ale wiem, że jednak braciszkowi chłopcy się nie podobają, a wręcz przeciwnie... stał się strasznym zboczeńcem.
Zaczesałam [kolor] grzywkę za ucho, kiedy zauważyłam wchodzącego do salonu Paina.
-Możesz tu zostać, pod warunkiem, że pokażesz nam swoje umiejętności...
-Chcecie, żebym zepsuła wam salon tak?- przerwałam mu.
-Nie. Odbędzie się to daleko od bazy. Jednak mam dużo na głowie, więc musimy to zrobić dzisiaj.
▶▶▶
Stałam naprzeciwko całej organizacji. Nie miałam pojęcia, że wszyscy tu przyjdą, tylko po to, żeby popatrzeć jak morduje.
-[Imię] z kim chcesz walczyć?- wyczułam na sobie wzrok Rinnegana.
-Z Hidanem.- odparłam krutko.
-Wybrałaś sobie kogoś, kogo znasz umiejętności? - Kakuzu nie był zachwycony moim wyborem.
-Mojego brata drogi starcu nie widziałam osiem lat. Więc mało wiem o jego umiejętnościach, a wiem, że przynajmniej go nie zabije.- Na te słowa zielonooki tylko prychnął.
Fiołkowooki ustawił się na przeciwko mnie.
-No siostra pokaż na co Cię stać!
-To będzie krótka piłka b r a c i s z k u. - powiedziałam to specjalnie koszmarnym tonem uśmiechając się chytrze.
*Kakuzu POV*
Wkurza mnie ta mała. Jest bardzo pewna siebie. Myśli, że wygra a nawet nie zna technik Hidana! Jakie to głupie, gdyby walczyła z nim na serio zapewne była by trupem po pięciu minutach! Heh... czemu ja się tak zdenerwowałem?
Spojrzałem na [kolor]oką. Była piękna w całej swej postaci. Aż trudno uwierzyć, że ten tępak ma z nią coś wspólnego... chwila o czym ja myślę!
Złapałem się za mostek nosa i dałem sobie chwilę na odgonienie wszystkich myśli od siebie. Po chwili podniosłem głowę a moim oczom ukazała się dziewczyna dalej stojącą w miejscu i Hidan leżący na ziemi...
Jak!?
*Sasori POV*
Byłem w szoku! Ona nawet nie drgnęła! Więc jak mogła pokonać Hidana? Czy on udaje? Nie.... ten dureń w życiu by nie udawał, że przegrał.
-Koniec gry.- Z zamyśleń wyrwał mnie aksamitny głos [kolor]okiej. Czyli jednak, wygrała.
*Reader POV*
Wszyscy z Akatsuki byli oszołomieni i zupełnie nie wiedzieli co się stało. Pewnie myślą, że nie zrobiłam ani kroku, a są w błędzie...
°retrospekcja°
Hidan zaczął biegnąć w moim kierunku. W jednej chwili aktywowałam moją technikę, przez co moje oczy (źrenice, tęczówki białka) stały się ostro fioletowej barwy.
Świat dookoła mnie stał się czarno-biały, co oznacza, że się zatrzymał. Podeszłam spokojne za mojego brata i przełożyłam mu rękę do tyłu głowy.
W jednej chwili wyleciał z niej [kolor] promień, przeszywając czaszkę szarowłosego.
Udałam się spowrotem w miejsce gdzie stałam, jednak zanim dezaktywowałam technikę spostrzegłam dwie pary oczu, które były kolorowe. Rinnegan i Sharingan.
-Souka... czyli jednak moja technika nie działa na inne techniki oczne...
-Imponujące. Nie znam jeszcze tych oczów...
-To nawet nie jest połowa mojej siły...- odparłam po czym włączyłam technikę.
°Koniec retrospekcji°
Zaczęłam kierować się w stronę bazy, nie zwracając uwagi na pozostałych.
-A Ty dokąd ? -spytał się Deidara.
-Chcem jeść.
🎇🎇🎇
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał ;)
Choć był krótki...
CZYTASZ
[ZAKOŃCZONE]"Łasica i Biały Kruk" ItachixReader
Fantasy*UWAGA! TO MOJA PIERWSZA KSIĄŻKA TEGO TYPU! * *Książka humorystyczna* "Wszyscy wara!" "Dzięki tobie po raz pierwszy od wielu lat poczułem szczęście." "Nie pozwolę Ci i już!" "Sama mogę decydować."