14

1.9K 146 13
                                    

Dziewczyna ustawiła się w pozycji gotowej do ataku. My natomiast staliśmy wyprostowani wpatrując się w nią. Itachi odezwał się pierwszy. 

-Nie chcemy walczyć. Wolimy abyś poszła z nami po dobroci.

-Wiem po co przyszliście Akatsuki. Nie mam zamiaru oddać się w wasze ręce. Na pewno nie dobrowolnie.- jej głos był szorstki.

-Jeśli to zrobisz wypuścimy cię kiedy przestaniesz nam już być potrzebna.- postanowiłam interweniować widząc jak mój sojusznik aktywuje Sharingana.

-Nie.

I tyle wyszło z naszej rozmowy. Czerwonowłosa aktywowała Byakugana pozostawiając Sharingana w cieniu. To była moja szansa. Nie doceniła nas nie używając dwóch technik na raz. Aktywowałam więc moją (technikę) stopując czas i razem z Itachim podbiegliśmy od niej. Uderzyłam ją w szyje tak, że kiedy tylko czas znowu zacznie płynąć zemdleje. Dla pewności jedak chłopak zamkną ją w Genjutsu. 

Od stopowałam czas i złapałam Ariki tak aby nie upadła.  Itachi podniósł ją. Razem zaczęliśmy maszerować w stronę bazy. Wychodziło na to, że misja się powiedzie bez problemów, jednak kolejny raz się pomyliłam. 

-Stójcie! - Usłyszeliśmy głos za sobą. 

Odwróciliśmy się. Za nami stała drużyna Kakashiego.  

-[Imię]...- usłyszałam szept Naruto .- Dlaczego?- powiedział już głośniej.

-Nie jest to istotne.- odparłam- Jednak żałuję, że się dowiedziałeś. 

-Jak miałem się nie dowiedzieć ?! I dlaczego  nie istotne?! Dlaczego?!

-Nie powtarzaj się. A teraz odejdźcie. Nie chcemy walczyć.

-Oddajcie wyrocznie .- Kakashi nie ustępował. 

-A więc jednak będziemy musieli?- wyszeptał Itachi tak aby nie usłyszeli.

-Najwyraźniej.- odpowiedziałam i ustawiłam się w pozycji bojowej.

Kopiujący ninja zdjął opaskę z lewego oka ukazując nam swoje czerwone oko. Tutaj mieliśmy problem ponieważ jak bym zastopowała czas Kakashi nadal mógł by się poruszać, ale pozostała trójka nie! Szybko aktywowałam technikę, jednak zanim zdążyliśmy cokolwiek zrobić srebrnowłosy odwrócił się i rzucił coś w rodzaju Genjutsu na Naruto i resztę przez co nagle zaczęli się ruszać. 

-JUŻ SIĘ NA TO NIE NABIERZEMY DETTEBAYO!- Krzykną Naruto wskazując na nas palcem.

No tak... kiedyś z nimi walczyłam, jednak był to trening. Prawdopodobnie Kakashi opracował jak można by było w jakiś sposób zmniejszyć technikę.  Itachi i Kakashi  zaczęli walczyć ze sobą na Sharingany kiedy ja zajęłam się Saiem, Sakurą i Naruto. 

Moje oczy przybrały [kolor włosów] kolor. Stworzyłam wielką [kolor] kulę, którą cisnęłam w blondyna. Ten z łatwością unikną ataku i stworzył Rasengana. W tym momencie jednak kula zawróciła lecąc w prost na niego. Wylądował by pewnie na ziemi gdyby nie Sakura, która rzuciła się przyjmując na siebie moją technikę. Dziewczyna odleciała parę metrów w bok lądując z hukiem na ziemi. Z jej ust popłynęła stróżka krwi, sama próbowała się podnieść jednak nie udało jej się zrobić praktycznie nic.

-Sakura!- Naruto  podbiegł do dziewczyny anulując Rasengana. 

Sai natomiast nie próżnował i od razu namalował dwa lwy, które wyskoczyły ze zwoju. Stworzyłam dwie katany rozpruwając zwierzęta na pół. Za nim zdążył stworzyć kolejny malunek podbiegłam do niego i kopnęłam go w brzuch. Kiedy wylądował na ziemi posłałam w jego kierunku kolejną kulę. Skończył podobnie jak Sakura. 

-Sai!- usłyszałam głos Naruto.- [Imię] dlaczego to robisz! 

-Mówiłam abyście nie wchodzili mi w drogę. 

Niebieskooki zerwał się i zaczął biec bez słowa w moim kierunku wyciągając kunaia. Zrobiłam to co on a po chwili było słychać charakterystyczny dźwięk uderzającego się o siebie metalu. 

-Nie pozwolę ci... proszę wróć z nami [Imię].

-Nie mogę.

-Zrobię wszystko aby cię z powrotem  nawrócić na dobrą  drogę. Pamiętaj, teraz wybacz.- Spojrzał się za mnie, zrobiłam to samo co on. Zauważyłam Sakurę, która biegła w moim kierunku. Nie zdążyłam odskoczyć, było za późno aby cokolwiek zrobić. Poczułam przenikliwy ból na plecach. Usłyszałam odgłos łamanych kości a potem uderzenia o ziemię. Odleciałam na parę metrów, uderzając o pobliskie drzewo. Zaczęłam krwawić. Zobaczyłam mroczki przed oczami. Traciłam przytomność. W moich myślach pozostało jedno pytanie.

Czy ja..


Umieram?

***

IIII mamy kolejny rozdział! Książka z moimi OC już dostępna! To tyle!

Do zobaczenia za tydzień! MATTANE!

[ZAKOŃCZONE]"Łasica i Biały Kruk" ItachixReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz