9

2.5K 195 57
                                    

Stałam na klifie. Moje [kolor] włosy powiedziały na wietrze, kiedy fale natrafiały na wysokie skały.

Z mojego nosa jak i ramienia ciekła krew.

Znowu.

Moi opiekunowie w wiosce trawy byli bardzo źle nastawieni w stosunku do mnie, w sumie jak i cała okolica.

Powoli wysiadałam.

Wystawiłam nogę za skałę, tak że teraz zwisała nad wzbórzoną wodą.

Pochyliłam się i już po chwili czułam jak moje ciało traci równowagę a ja zaczynam spadać.

***

Obudziłam się gwałtownie przy tym siadając. Byłam cała spocona, a mój oddech był zachwiany.

Ten koszmarny sen ostatnio mnie prześladywał i nie dawał zapomnieć tego kawałka mojej przeszłości.

Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę łazienki. Wzięłam szybki prysznic i wychodząc założyłam tylko na siebie majtki i za dużą podkoszulkę mojego brata.

Tak, Hidan miał podkoszulki.

Umyłam zęby i uczesałam włosy po czym skierowałam się do wyjścia.

Zauważyłam coś czarnego na moim łóżku. Niczego nie świadoma podeszłam do tego czegoś, co okazało się być.. DEIDARĄ!? Kiedy blondyn otworzył powieki przypomniało mi się, że praktycznie nie mam nic na sobie a pisk sam wydobył się z moich ust. Na co Dei spadł z łóżka.

-Co tu się odpierdala!? - do pokoju wpadł Hidan z kosą. Kiedy zauważył niebieskookiego ten chciał się na niego rzucić, ale coś co powstrzymało... Nie ruszał się- CO KURWA!? SASORI!!

Czerwono włosy wyszedł zza ściany. W mgnieniu oka wszyscy członkowie, nawet Zetsu pojawiło się w moim pokoju. Moja powieka zadrgała a na moim czole pojawiła się żyłka wpierdolka kiedy wzrok wszystkim spoczął na mnie.

-KIEDY ŻEŚCIE WSZYSCY POWRACALI Z MISJI WY CHORE ZBOCZEŃCE!! - Tak szybko jak się pojawili tak szybko znikli. W pokoju został tylko Hidan.

-Zapierdole ich.- I wyszedł.

Ja na szybciochu założyłam długie czarne spodnie i czarny bez rękawnik. Po czym szybko udałam się w kierunku wyjścia z bazy. Po drodze spotkałam Paina, który się mnie zapytał gdzie idę na co rzuciłam mu, że jak najdalej od nich.

Przechadzka po lesie zawsze poprawia mi humor więc cóż innego mam zrobić jak nie to co [Imię] lubi najbardziej !

Zachichotałam po cichu i skierowałam się w stronę pobliskiego wodospadu. Znalazłam go niedawno, parę dni po tym jak Kisame pokazał mi jeziorko. Okazało się, że płynie od niego strumyk, do rzeki i w końcu tworzy wielką ścianę wody.

Niestety albo stety owe miejsce było daleko od mojego miejsca zamieszkania, więc musiałam zrobić krótki postój. Nie mam zamiaru się męczyć kiedy nie jestem na misji.

Wskoczyłam na pobliskie drzewo i zamknęłam powieki.

Zauważyłam zarys drobnej niskiej osoby... Po chwili wydawała mi się bardziej znajoma. Lekko kręcone bląd włosy za ramiona i zielone oczy. Nagle usłyszałam straszny pisk.

Usiadłam gwałtownie. Przejrzałam się i zauważyłam, że jestem na tej samej gałęzi na której się położyłam. Słońce zamiast być na środku nieba, zbliżało się ku zachodowi.

Stwierdziłam, że po mimo tej pory, dokończę swoją wyprawę.

▶▶▶

Dochodziłam do miejsca docelowego. Jednak kiedy moje oczy zobaczyły piękną tafle wody, dojrzały też czyjeś odbicie. Skierowałam wzrok na osobę, która musiała wyczuć na sobie moje spojrzenie, ponieważ się odwróciła. Nie wierzyłam własnym oczom.

Postać z mojego snu stała w tym momencie prze de mną. Moja jedyna przyjaciółka z Kusogakure.

Ami.

Jednak mój uśmiech znikną z mojej twarzy kiedy zobaczyłam, iż dziewczyna płacze.

-Ami...? -Chciałam do niej podejść ale ta pokiwała głową dając znak abym tego nie robiła.

Bląd włosa uśmiechnęła się... Jednak w jej oczach było widać pustkę.

-Powodów jest tak wiele. Nie da się wymienić jednego.- zanim zdążyłam zrozumieć co do mnie powiedziała, jej ciało zachwiało się na krawędzi, po czym dziewczyna poleciała w dół.

Chciałam jej pomóc, ale nie mogłam się ruszyć. Moje ciało było sparaliżowane. Wpadłam do wody nie mogąc utrzymać chakry w stopach.

"Osoba,na którą zawsze możesz liczyć, znajdzie się kiedy najbardziej będziesz jej potrzebował"

"Oczów pustych nie da się zasmakować uśmiechem"

"Osoba, u której masz wsparcie sama ma problemy większe"

"Osoba, która Ci pomaga w najgorszym momencie, sprawia Ci jeszcze większy ból"

"Dźwięk w głowie, który słyszysz, nigdy nie odejdzie na zawsze"

Śmierć.

Czym jest?

Ułaskawieniem?

Stratą?

Końcem.

Osoba która mnie uratowała tamtego dnia... postąpiła tak samo.


[ZAKOŃCZONE]"Łasica i Biały Kruk" ItachixReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz