Rozdział 9

6 1 2
                                    

W łazience posiedziałam pół godziny. Postanowiłam nałożyć jednak jego koszulkę, ponieważ ją polubiłam. Kiedy wyszłam on leżał na łóżku, a telewizor już grał. Spojrzał na mnie uśmiechnął się odkrył kądrę obok siebie i poklepał wolne miejsce. Popatrzyłam chwilę podeszłam i..wyciągnęłam zastępczy materac spod łóżka. Zamierzam na nim spać.

- Co ty robisz? - zapytał siadając z poważną miną
- Idę spać. Nie widzisz? - zapytałam ironicznie
- Czemu na materacu? - wstał z łóżka i stanął obok mnie
- Bo tak mi się podoba. - spojrzałam na niego unosząc lekko głowę

Przez chwilę mierzyliśmy się wzrokiem, po czym stwierdził:

- Ja się prześpie na materacu.
- Nie! - uniosłam głos - Nie traktuj mnie jak porcelanową laleczkę.
- Dlaczego nie chcesz spać na łóżku? - założył ręce na piersi
- Bo.. - zawahałam się - Nie chce spać z Tobą.
- Jesteś niemożliwa! - uniósł głos i wyrzucił ręce w powietrze - Przecież to ty chciałaś jeden pokój..
- Poniosło mnie okey?! - położyłam się na pościelonym materacu
- Jesteś zazdrosna? - wypalił nagle a mnie przeszły dreszcze
- Nie. - odparłam stanowczo ale czy to prawda?
- Jesteś? - durnowato powtórzył pytanie
- Nie jestem i daj mi święty spokój. Dobranoc. - odwróciłam się do niego plecami i zamknęłam oczy

Starałam się go nie słuchać. Wkrótce się zamknął. Nagle usłyszałam jakieś szmery z tyłu. Odwróciłam się i nie wierzę....

- Co ty do jasnej cholery robisz? - zapytałam kiedy układał sobie materac z łóżka na podłodze
- Ja też nie będę spał na tym przeklętym łóżku - odparł
- Simon jesteś idiotą.. - stwierdziłam
- Dobranoc. - teraz on mnie olał

Położyłam się ale za cholerę nie mogłam zasnąć wiedząc że on śpi tylko i wyłącznie na materacu. Poczekałam więc aż jego oddech się unormuje wtedy wstałam i go okryłam oraz włożyłam pod głowę poduszkę. Położyłam się i zasnęłam wreszcie.

Pov. Simon

Nie wierzę. Ach tak? Troszczysz się o mnie? Dobrze.. Teraz troska a wcześniej idiota.. Super. Skoro ona tak gra to ja też.

Pov. Elizabeth

Rano obudziłam się wypoczęta i z dobrym humorem naprawdę miękki ten...łóżko?! Co tu się...? Simon... Czemu to robi? Ulega mi? Czemu?! A może.. On też.. się zakochał..? Nie.. to idiotyczne. Wstałam i spojrzałam na niego. Cała złość się ulotniła kiedy go zobaczyłam. Oddycha miarowo więc śpi, wygląda świetnie.. odkryty do połowy.. Przez kilka chwil przyglądam się jego unoszącej się klatce piersiowej potem zjeżdżam wzrokiem na brzuch.. Jest idealny.. Kucnęłam przy nim delikatnie muskając jego szczękę palcami. Kilkudniowy zarost jest już widoczny ale to dodaje mi uroku. Cmoknęłam go w policzek i szybko uciekłam do łazienki. Przebrałam się i opuściłam pokój. Idę na miasto. Niech przemyśli sobie swoje zachowanie.

- Wybiera się Pani na miasto? - zapytała mnie ta sama laska co wczoraj przystawiała się do Simona - Może chce Pani folder ciekawych miejsc?
- Jasne. Dzięki. - przyjęłam książeczkę i już miałam wyjść kiedy ona znów zaczepiła mnie
- Ma Pani przystojnego przyjaciela. - zaszczebiotała
- Jest zajęty. - wysyczałam a kiedy nic nie odpowiedziała wyszłam

Przejrzałam folder na szybkości i stwierdziłam że jestem na obrzeżach Kalifornii!! Matko ani trochę nie znam tego miasta jednak idę..gdzieś..

Pov. Simon

Budzę się.. leniwie otwieram jedno oko a potem drugie zerkam na zegarek który wskazuje 9:47 siadam i patrzę na łóżko gdzie powinna być Elle. Jednak jej nie ma!! Rzucam się do łazienki i tam też jej brak. Wracam do pokoju i w oczy wpada mi liścik na prześcieradle '' Idę na miasto. Kiedyś wrócę. K ''. Co to ma znaczyć?! Do jasnej cholery ta dziewczyna jest tak głupia..!! Zgubi się albo ją napadną!! Miałem jej pilnować..kurwa. Muszę się ubrać.
Z łazienki wybiegłem prosto do rejestracji.

- Widziałaś kobietę z którą tu przyszedłem? - wyrzuciłem z siebie
- Wyszła.. - odparła przerażona
- Co?! Jak mogłaś na to pozwolić? - obwiniałem ją
- Nie mogę zabronić wyjść z hotelu... - wzruszyła ramieniem
- Mówiła gdzie idzie? - zacząłem się denerwować
- Nie.
- Ja pierdole!! - walnąłem pięścią w ladę aż kobieta podskoczyła - Przepraszam

Wybiegłem z hotelu. Jak mogła... Zaraz wyrwe sobie włosy z głowy.. No tak ! Zadzwonię do niej! Wystukałem dobrze znany mi numer, pierwszy sygnał drugi..

- Halo - rozbrzmiał jej głos odetchnąłem
- Elizabeth, gdzie ty jesteś?
- A po co ci to wiedzieć?
- Bo się martwię. - krzyknąłem - Nie irytuj mnie.
- Pogadamy jak wrócę. O ile wrócę..
- Nie przeginaj, nie zrobisz mi tego..
- Myślę że wystarczy Ci towarzystwo tego lachociąga zza lady.. - usłyszałem
- Mam ją w dupie! Wracaj natychmiast.
- Czyżby? A maślane oczy do kogo robiłeś? - powiedziała z przekąsem
- A co? Zazdrosna?
- Pa.

Rozłączyła się..? Serio?! Ona żartuje.. Nie zostawi mnie. Ona coś do mnie czuje teraz jestem pewien. Nie znajdę jej nie ma się co wysilać. Wróciłem do hotelu i zapłaciłem za kolejną noc. Poczekam tu na nią.

Heeej i jest kolejny rozdział. 😏😏Troszkę się wyjaśnia ale to dopiero początek . ✌Jeszcze się porobi. Dajcie swoje propozycje co mogę dodać.😉💪 Kochani czekam na komentarze gwiazdki cokolwiek dajcie znać że jesteście.💓💓 Możecie pytać odpowiadam na pytanka 😎dziubaskkki 😘😘

Bezpieczna PrzystańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz