- Doktorze? Cy tu nie jest jakaś pomyłka? - zdziwiłam się nie na żarty
- Nie. Jutro na 11:20. Do ginekologa. Wszystko dobrze. - uśmiechnął sięWyszłam nadal będąc w szoku. Patrzyłam się na skierowanie jak zaczarowana... Zaczęłam się bać. Zadzwoniłam szybko do Cama żeby po mnie podjechał i odwiódł do domu.
- Hej Cam. Mógłbyś mnie podrzucić pod dom? - zapytałam
- No jasne już jadę. Gdzie jesteś? - słyszałam że już sie zbierał
- W przychodni... - zagryzłam warge powstrzymując gniew
- Stało się coś? - zaniepokoił się i usłyszałam trzaśnięcie drzwi i odpalenie silnika auta
- Przyjedź czekam.Rozłączyłam się i usiadłam na ławce bo zakręciło mi się w głowie. Tylko nie to co myślę... proszę... jestem za młoda a nasz związek z Simem jest taki świeży... Podjechał Cameron. Wsiadłam i zapiełam pas.
- El co sie stało? - chciał mnie dotknąć ale ze złości odtrąciłam jego dłoń z ramienia
- Jedź. - nakazałamJuż więcej się nie odezwał powiedział tylko narazie i weszłam do domu. Przez Simonem musiałam udawać. Najpierw muszę wszystko potwierdzić.
- I co wyszło kochanie? - przytulił mnie i zauważył odjeżdżające auto - Dlaczego przyjechałaś z nim?
- To zatrucie pokarmowe. Źle sie czułam więc zadzwoniłam żeby mnie podwiózł. - skinęłam ramieniemPoszłam szybko się wykąpać i położyłam się na łóżko. Nadal źle się czuję.. Simon za chwilkę dołączył.
- Śpisz? - przytulił się do moich pleców
- Tak. - szepnęłam
- Nie kłam. - na pewno się uśmiechał mnie nie było do śmiechu
- Serio śpię. - znów szepnęłam
- Wiesz że Cię kocham? - położył rękę na moim brzuchu
- Tak wiem. - uśmiechnęłam się delikatnie
- Boli brzuszek? - zaczął masować
- Nie boli ale mi niedobrze mi cały czas. - wyjaśniłam
- Jak chcesz. - pocałował mnie w kark i włożył rękę pod koszulkę
- Simon przestań. - powstrzymałam go i przewróciłam się na plecy
- Dlaczego? - zaczął ubolewać
- Bo nie mam ochoty? Bo źle się czuję? Bo nie moge?! - ostatnie zdanie prawie wykrzyknęłam - Wystarczy żeby dać mi dziś spokój z seksem?
- No dobra. - odwrócił się i obraziłWróciłam do wyjściowej pozycji. Niech się obraża nie będzie seksu dopóki nie wyjaśnię sprawy o której nie wie nic i narazie się nie dowie. Nie jestem lalką którą można wziąć kiedy się chce.
Rankiem Simon już nie spał jak się obudziłam. Ubierał się do wyjścia.- Cześć misio. - przetarłam oczy
- Hej. - burknął
- Gniewasz się ? - ziewnęłam
- Nie. - wyszedł z pokoju a ja za nim
- No przecież widzę i słyszę. - założyłam ręce na piersi
- Idę do szkoły śpieszy mi się. - włożył buty
- A buzi? - dopomniałam się smutno
- Pa. - trzepnął drzwiami i już go nie było
- To się obrażaj!! - krzyknęłam za nimWykąpałam się i zjadłam śniadanie. Ubrałam się w zwykłą prostą spódnicę koloru beżu i białą koszulkę. Miałam dziś do szkoły na 13 także wyrobie się spokojnie. Wyszłam z domu o 11 i po dziesięciu minutach byłam już na miejscu. Westchnęłam ociężale i zapukałam do drzwi. Zaproszono mnie do środka. Doktor kazał podwinąć koszulke i położyć się na łóżku. Nalał mi na brzuch zimną maź i za chwile zaczął jeździć kulką po brzuchu. Po około 5 minutach podał mi chusteczki a sam wstał zapisał coś w papierach i usiadł za biurkiem. Usiadłam naprzeciwko.
- I cco? - zająkałam się
- Gratulacje. Jest Pani w ciąży. Jest już zarodek więc może to być 3 lub 4 tydzień. Narazie wszystko jest dobrze i będzie się rozwijał prawidłowo. - uśmiechał się cały czas a za to moja mina z każdym słowem rzedłaWybiegłam stamtąd nawet się nie żegnając. Biegłam całą drogę do domu. Trzasnęłam drzwiami i osunęłam się na dół. Wybuchłam płaczem.
Po około godzinę później poszłam na uczelnię jednak przez cale trzy godziny nie mogłam się skupić. Do domu wróciłam z Camem. Pod wieczór wrócił Simon. Powiedzieć mu? Lepiej nie dziś. I tak jest obrażony.
- Coś do żarcia? - zaglądał do lodówki
- Nie byłam na zakupach dziś. - odburknęłam
- Spoko. - był zdenerwowanyWięcej sie nie odezwał. Po wieczornej toalecie i skromnej kolacji poszliśmy spać. Odwróceni do siebie plecami. On zasnął od razu a ja rozmyślałam aż po moim policzku spłynęły pierwsze łzy.
Pov.Simon
Przebudziłem się w nocy i usłyszałem łkanie. Natychmiast się odwróciłem i przytuliłem mocno moją księżniczkę. Pocałowałem we włosy i przestała płakać. Za pare minut oddychała już miarowo. Spała. Przecież to obrażanie się jest dziecinne. Przeproszę ją jutro. I ja też zasnąłem.
Jak tam? Taki mały maratonik. Niestety mam dużo spraw i brak mi weny. Pomóżcie. Kto się cieszy z końca ferii? Gdzie je spedzaliscie ? Komentujcie kochani 💗🤗💞
CZYTASZ
Bezpieczna Przystań
RomanceNie powiem Ci: ''Zostań'' Nie powiem Ci: ''Odejdź'' Wiesz co czuje... Ale czy mogę zabrać Ci myśli i serce? Myślę, że mogę... Ciebie omotać, spętać i trzymać, Tylko dla siebie... Nie oddam, nie opuszcze, Ale uwolnie jak będziesz wiedział, Że trzeb...