~10~

279 21 7
                                    

Podczas gdy sprzątałam Finn poszedł po „coś” do salonu. Oczywiście chciał mi pomóc, jednak odmówiłam mówiąc żeby nie zawracał sobie głowy tym, co zrobiłam. Nelegał ale po pięciu minutach sprzeczki odpóścił wiedząc, że i tak ze mną nie wygra.
Gdy skończyłam wycierać podłogę i blat do kuchni wszedł Finn z całym stosem kartek formatu A4 w rękach.
Po patrzyłam na niego pytająco.

-Gdy mówiłem, że co do roli nie musisz się martwić miałem na myśli, że razem potrenujemy twoje role. Wtedy na castingu pójdzie ci lepiej.
-Nawet nie wiesz ile dla mnie robisz. - popatrzyłam się na niego z wdzięcznością.
-Daj spokój, zaczynamy. Na początku rzuć okiem na to. - podał mi kartki do ręki.

Były ułożone pokolei. Na każdej kartce w lewym górnym rogu ołówkiem zaznaczony był numerek kolejności scen.
Nie czytałam wszystkiego, bo zajęłoby to naprawdę sporo czasu. Kwestie i zachowania zapisane w nawiasie dla roli 010 były zaznaczone zielonym markerem.
Nie mam pojęcia skąd Finn miał scenariusz do tej właśnie roli ale wolałam narazie nie pytać. Poczekam aż nadejdzie odpowiednia sytuacja. Wertowałam tak kartka po kartce, a końca nie było widać. No... Nareszcie!

-Gotowa? -chłopak spytał widząc, że skończyłam czytać.
-Tak!

Świetnie bawiliśmy się przy odgrywaniu scenek. Finn ciągle opowiadał jakieś żarty, zdarzały się też mało śmieszne ale i tak poprostu ryczałam że śmiechu. Nareszcie czułam się normalnie. Bez tego uścisku w brzuchu, o którym wcześniej wspomniałam. Poprostu przy Finn'ie byłam sobą.
Czułam, że chłopak świetnie przygotowuje mnie do jutrzejszego castingu. Jak dla mnie był świetnym aktorem. Wszystkie emocje związane z rolą odgrywał tak realistycznie. Zdradził mi nawet jego sposób na wymuszony płacz. Jego technika była okropnie skomplikowana i nie chciała mi wychodzić, jednak Finn pocieszał mnie myślą, że na początku też tak miał ale trening czyni mistrza.
Wszystko było idealnie ale wiedzialam, że dłułgo to nie potrwa. Poczułam wibrowanie w tylnej kieszeni spodenek. Przez cały czas  telefon miałam w kieszeni i o mało go nie zgniotłam siadając na nim.
Zobaczyłam niepokojące wiadomości od mamy.

Mama😘:
Wszystko w porządku?
Słońce, gdzie jesteś?
Zadzwoń do mnie. Martwię się.

Ja: spokojnie. Wyszłam z domu i mnie nie zauważyłaś. Jestem u Millie.
Mama: Wracaj już. W domu porozmawiamy.

-westchnęłam i spojrzałam na Finn'a.
-Musisz już wracać? - chłopak posmutniał.
-Niestety. Mama jest zła, że wyszłam nic wcześniej nie mówiąc.
-Trudno. Potrenujemy innym razem.-usmiechnął się słabo.
-Naprawdę nie wiem jak ci to wynagrodzić. Dziękuję. - zarumieniłam się.
-Wiesz co? Odporwadzę cię. Mogę?
-Jeszce pytasz. Jasne że tak!

______________________________________________________________________________
Udało mi się jeszce dzisiaj napisać rozdział. 414 słów (całkiem nieźle xD). Jeżeli się, uda zrobię jutro maratonik.              Do zobaczenia ;)

A Lovely Obsession With Finn Wolfhard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz