~17~

251 18 2
                                    

Marcy P.O.V

Podeszłam do lustra i po raz setny spojrzałam ma swoje odbicie. Musiałam mieć pewność, że wyglądam perfekcyjnie. Wciąż nie mogłam uwierzyć w to, co wczoraj się wydarzyło. Myślałam o tym pół nocy przez co pod moimi oczami zaznaczone były sine pręgi. Użyłam już chyba z tonę korektora jednak podkrążenia dalej dawały się we znaki. Zeszłam na dół z plecakiem w ręce i założyłam buty.

-Jak ja nienawidzę wiązać butów! -szeptałam sama do siebie.

Nieznośne sznurówki mimo moich starań wciąż się poluzowywały. Po kilku minutach udało mi się wygrać tę bitwę i zadowolona z siebie wyszłam z domu.
Miałam dziwne wrażenie, że dzisiaj przesadziłam z make-up'em. No cóż.. Teraz będę wyglądać jak jedna z „tambler girlów" z mojej klasy.
Weszłam do dobrze znajomego mi budynku o nazwie „SZKOŁA",a moje ręce mimowolnie zaczęły się trząść gdy szłam przez korytarz.
Na ławce przed salą przyrodniczą siedziały moje SIS' ki. Czułam się jakbym nie widziała ich przez co najmniej miesiąc, bo tyle się wydarzyło przez weekend. Z jednej strony chciałam im wszysyko wykrzyczeć, ponieważ aż sama kipiałam od szczęścia ,a z drugiej bałam się ich reakcji.
Stwierdziłam więc, że poczekam na odpowiedni moment.
Podeszłam do nich i jak zwykle na powitanie przytuliłyśmy się.
Usiadłam obok nich i przysłuchiwałam się rozmowie, którą właśnie kontynuowały.
Byłam zamyślona.

„Drrrrr... ” - bezlitosny dzwonek zadzwonił na pierwszą lekcję skłaniając tym uczniów do udania się do właściwej sali.

Patrzyłam przez chwilę na uczniów po czym wstałam i sięgnęłam ręką po plecak. Ku mojemu zdziwieniu nie było go tam. Zaczęłam się rozglądać.
Mój wzrok przyciągnął Kacper, który stał kilka metrów od mnie i z tym swoim głupim uśmiechem, w ręce ściskał moją własność.

-Co to, to nie!- krzyknęłam i już chciałam się na niego rzucić ale on popędził wprost do męskiej toalety razem z Maćkiem i Mateuszem.

Co ci chłopcy mają w głowie tego naprawdę nie wiem. Są Jeszce okropnie dziecinni. Cóż, teraz będę musiała stać przed WC jak jakaś idiotka i czekać aż znudzi im się ta durna zabawa. Jakbym miała juz mało na głowie...
Po około pięciu minutach czekania, gdy wszyscy uczniowie byli już w salach lekcyjnych postanowiłam wejść do WC na hardkora.
Przemogłam w sobie stres i wbiegłam do środka. Toaleta męska wyglądała zupełnie inaczej niż nasza. Był tu okropny syf i śmierdziało niemiłosiernie. W dodatku nie mogłam znaleźć pustej ściany. Na każdej bez wyjątku były wpisy typu
„Janek tu był” albo „Grasińska to lesba”.
Patola normalnie.

______________________________________________________________________________
Hejka, wiem ten rozdział miał być trochę wcześniej. W mgnieniu oka dobilście 14 gwiazdek! Dziękuję i napewno się odwdzięczę kolejnymi rozdziałami. Natomiast teraz czekam na 15 gwiazdek ;)



A Lovely Obsession With Finn Wolfhard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz