~18~

232 18 2
                                    

Marcy P.O.V

Usłyszałam szelest dochodzący z jednej z kabin. Zatrzymałam się i nasłuchiwałam.

-Możecie łaskawie oddać mi ten cholerny plecak?! - byłam wściekła.

„Cisza...”


Już miałam chwycić za klamkę i otworzyć drzwi jednak ktoś ścisnął mnie za ramię.

-Auć! - syknęłam i odwróciłam się. Zobaczyłam Filipa. Wpatrywał się we mnie dzikimi błyszczącymi, zielonym oczami. Momentalnie przytknął mnie do ściany i zbliżył się na tyle blisko, że nasze oddechy zmieszały się.

-Odwal się od mnie!- wykrzyczałam.
-Powtórz!
-Powiedziałam SPIEPSZAJ! - nie dawałam za wygraną.

Chłopak przymknął oczy z drwiny.

-Czy ty naprawdę...

Korzystając z okazji odepchnęłam go z całej siły od siebie, a on niczego się nie spodziewawszy upadł na ziemię z łoskotem.
I właśnie w tym momencie jakby z nikąd w drzwiach pojawiła się nauczycielka.

Co za pech...

Spojrzawszy na mnie, potem na Filipa facetka nabrała grymas na twarzy.

Stanęłam bezradnie i rękoma wykonałam gest dający do zrozumienia, że nie ja tu zawiniłam.

-Wyjaśnienia zachowajcie na później, teraz za mną. - kobieta z rozpaloną twarzą chwyciła mnie i Filipa za rękę.

************************************

Przygryzłam mocno wargę gdy facetka oddała mi dzienniczek. Wiedziałam, że mama nie bedzie zadowolona, a wręcz przeciwnie pewnie dostanę szlaban na telefon.
Spojrzałam spode łba na Filipa, który bawił się palcami. Pewnie wyczuł moje spojrzenie bo podniósł głowę i szyderczo się uśmiechnął. Nienawidziłam z całego serca. Serio nie wiem co on sobie wyobrażał tam, w kiblu ale napewno nie dam sobą pomiatać.
Niech sobie nie myśli...

Kobieta zaprowadziła nas na lekcję i posadziła w ostaniej ławce.

Przez resztę dnia byłam w złym chumorze i totalnie zapomniałam o tym, że miałam zwolnić się z ostanich dwóch godzin. Siedziałam znudzona i jak zwykle rysowałam w brudnopisie.
Nagle moim oczom ukazał się rysunek z piątku, który przywrócił mnie na ziemię.

Boże... Jak mogłam zapomnieć?! Która jest godzina? 12:28. O FUCK!! Pewnie Finn czeka na mnie przed szkołą!

Co ja teraz zrobię?? Dobrze wiem, że pan Sławiński nie lubi jak mu się przerywa lekcje, a z kolei to spotkanie jest dla mnie mega ważne.

W tym momencie drzwi sali lekcyjnej otwarły się, a w progu stanął nikt inny jak Finn. Po klasie przeszedł szum szeptów i pisków, a ja zamarłam.

-Dzień dobry, przepraszam, że przeszkadzam ale mógłby Pan zwolnić Marcy? - lekko skrępowany chłopak popatrzył się na mnie, a z nim cała moja klasa.

Czułam się okropnie.

______________________________________________________________________________

Rozdział na prośbę Larewka oraz littlegirl848

Do następnego ;)

A Lovely Obsession With Finn Wolfhard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz