~12~

287 19 1
                                    

Obudził mnie mały promyk słońca wchodzący na moje lewe oko. Nienawidzę tego uczucia dlatego miałam całkowicie nieprzepuszczające światła żaluzje, których oczywiście zapomniałam wczoraj zamknąć. Wzięłam telefon do ręki nie wstając z łóżka i sprawdziłam godzinę. 6:10. Było bardzo wcześnie ale jakoś nie czułam potrzeby powtórnego położenia się spać. Postanowiłam poćwiczyć jeszcze moją rolę.
Wzięłam kartki, które dał mi Finn i zaczęłam interpretować kwestie.
Po przeczytaniu zaledwie jednej kwestii, mój telefon zawibrował.
Odblokowałam go i w oczy rzuciła mi się wiadomość od Finn'a.

Finn: O 7:50 będę pod twoim domem jeżeli pozwolisz.
Ja: Bosz... Finn. Wiesz która godzina?!
Finn: to ważne!
Ja: Dobra, niech będzie ale pamiętaj, że o 14 mam casting.
Finn: pamiętam, do zobaczenia :-*

Z jednej strony cieszyłam się, że zobaczę Finn'a, a z drugiej czas, który mi został chciałam poświęcić na leniuchowanie. Tak, to zdecydowanie jest moje hobby. Uwielbiam nic nie robić. Wtedy w głowie układam wszystkie swoje myśli i pozbywam się stresu nabytego w ciągu dnia.

                               ~~~
Z lekkim makijażem wyszłam z domu. Nie wiedziałam czego spodziewać się od Finn'a, a mianowicie gdzie pójdziemy, więc do worka wsadziłam jedynie Smartfon'a i portfel. Była 7:45.
Zza rogu ulicy wyłonił się szczupły chłopak z czarnymi loczkami.
Gdy mnie zobaczył szybko sprawdził  na swoim zegarku czy się spóźnił.

-Hej, Marcy. - podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Hejka, gdzie idziemy? - zarumieniłam się.
-Do ciebie? - spytał.
-Em.. Ok.

Zdziwiłam się lekko ale to chyba lepiej, bo mama nie będzie aż tak zła.
Gdy byliśmy już na schodach zrozumiałam jaki popełniłam błąd.
Przez moją głowę przechodziła tylko jedna myśl. - PLAKATY!
Niestety nie zdążę już nic zrobić.
Ciemmooki pierwszy wszedł do mojego pokoju.

-Uroczo tu. - przyznał.

Nie widział jeszce plakatów dlatego tak mówił. Jak się cieszę, że przed wyjściem mama kazała mi pościelić łóżko.

-Mogę wiedzieć dlaczego przyszedłeś do mnie o tak wczesnej porze? - spytałam śmiejąc się.
-Dzisiaj twój wielki dzień, a ja zrobię wszystko żebyś dostała tę rolę. - zarumienił się lekko.
-Ooooo....dziekuję....-przeciągnęłam pierwszy wyraz.

Jakie to słodkie! Jaki on jest słodki! Te loczki! Boże, ogar dziewczyno. Już dosyć!
W tedy Finn się odwrócił i spojrzał na ścianę, na której były plakaty.
Uniósł jedną brew popatrzył się na mnie, która stałam cała czerwona, a nawet bordowa od stresu i.... Ryknął śmiechem.

______________________________________________________________________________
Przepraszam ale niestety maraton się nie udał. Zakończył się na dwóch rozdziałach . Naprawdę przepraszam...
Przesunę go więc na inny dzień. Jeszce nie wiem jaki ale dam wam znać. I jeszcze jedno...zagwiazdkuj, proooooooooooooooooooooooszę...

A Lovely Obsession With Finn Wolfhard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz