Następnego dnia w firmie miałam dużo do roboty, ponieważ Park był na mnie obrażony, za to co mu wczoraj nagadałam i z tego powodu dał mi stertę jakichś papierów, które teraz sprawdzam od czterech godzin bez żadnej przerwy. Nagle do gabinetu wszedł nie kto inny jak Jimin.
- Odłóż wszystko i wracaj do domu. Za dwie godziny masz być już gotowa. Jedziemy na konferencję. Mamy zarezerwowane pokoje w hotelu. Wrócimy jutro.
- Dobrze.
- Ah.. i wyślij mi swój adres. Przyjadę po ciebie.
- Nie musisz. Pojadę sama. Nie będę ci się narzucać.
- Wcale mi się nie narzucasz. To ja ci to zaproponowałem i nie masz tu nic do gadania. Przyjadę i koniec.
- No dobrze.
***
Wróciłam do domu i od razu zaczęłam się pakować. Nagle w drzwiach zobaczyłam Jungkooka.
- Gdzie ty się pakujesz? Jedziesz gdzieś? Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- Tak jadę. Dowiedziałam się o tym dopiero dzisiaj. Wrócę jutro.
***
Gdy już byłam gotowa wzięłam swoją walizkę, zaczęłam ją znosić na dół. Po chwili zobaczyłam obok siebie chłopaka, który wziął walizkę i powiedział.
- Może cię tam zawiozę?
- Nie nie trzeba. Szef po mnie przyjeżdża.
- To przynajmniej zaniosę ci tą walizkę do samochodu.
I co ja mam teraz mu powiedzieć?! Przecież jak się dowie, że moim szefem jest Park, to na pewno się wścieknie.
- Emm... nie trzeba. Sama zaniosę. Dziękuję za pomoc.
- Oj nie marudź. Zaniosę ci ją.
Cholera! Nie teraz. Kook wyszedł z domu razem z moją walizką i zaczął zmierzać w stronę samochodu. Nagle z pojazdu wyszedł Park.
- O Diana, moja wierna pracownica. Czemu mi nie powiedziałaś, że masz chłopaka? - zapytał Jimin z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Diana co to ma znaczyć? Dlaczego nic mi nie powiedziałaś, że Jimin jest twoim szefem?! - powiedział rozwścieczony Jungkook.
- No bo wiedziałam jak się to skończy! Wiem, że nie przepadacie za sobą. Sama nie wiedziałam na początku, że to on będzie moim szefem!
- Wiesz co? Dobrze, że wyjeżdżasz, bo muszę to wszystko przemyśleć, bo nie wiem czy ten związek ma jakikolwiek sens skoro się nawzajem okłamujemy! - powiedział, a ja stałam i wpatrywałam się w niego ze łzami w oczach, po czym powiedziałam ciche:
- Przepraszam. - i wsiadłam do samochodu...
Rozdział sprawdzany przez Igaa17❤