ʷᵒᵑᵈᵉʳᶦᵑᵍ ᷃ ᷊ᶺ ᶠᶦᵑᵑʷᵒᴵᶠʰᵃʳᵈ; ᵐᶦᵏᵉʷʰᵉᵉᴵᵉʳ (zawieszone tymczasowo)

probabl7 she's dead

Mike miał powód do tego, żeby nie lubić innych chłopaków ze szkoły. Po prostu w Hawkins nie było żadnych osób, oprócz jego najbliższych przyjaciół, Alice i Nancy, które byłyby podobne do niego. Kiedyś była jeszcze El, ale ona odeszła i Mike wiedział, że nie będzie chciała wrócić. Eleven wyjechała parę miesięcy przed rozpoczęciem roku szkolnego mówiąc, że przeprasza, ale musi jechać po Kali. I do tej pory Eleven nie wróciła, ani sama, ani z Kali.

Zmieniając temat - Dustin był dla niego jak brat, tak samo jak inni chłopcy z ich paczki (bo z Max nadal się nie dogadywali). Dlatego kiedy wraz z Alice szli i Dustin się do nich przyłączył, zaczęli rozmawiać o nieważnych rzeczach i Mike miał wrażenie, że po tym jak zjedli drożdżówki, Alice się wyłączyła. Dopiero jak byli już pod domem Mike'a, a on zaczął gadać głupoty i plątać się w słowach, Alice ożyła.

Mike chciał być dla niej najmilszy jak tylko potrafił. Otworzył jej drzwi od domu i przepuścił na co Alice nieznacznie się zarumieniła, co Mike uznał za słodkie.
-Moja mama pewnie jest teraz w sklepie, więc spokojnie możemy zrobić sobie gofry. -poprowadził Alice do kuchni choć raz już tam była i Mike domyślał się, że pamiętała gdzie to jest.
-Chcesz coś do picia? - zapytał spoglądając na nią. Alice akurat oglądała jego zdjęcia na ścianie. To było akurat z Halloween jakieś dwa lata temu. Mike uśmiechnął się, bo doskonale pamiętał tamten wieczór.
-Może być woda. - Alice odwróciła się do niego, po czym powoli podeszła i stanęła dokładnie obok. Mike wyczuwał niepewność jej ruchów i poczuł, że chce ją przytulić, i powiedzieć, żeby się nie bała. Ale nie zrobił tego, bo był tchórzem.

jakiś taki nijaki ten rozdział
i przepraszam za tą przerwę, ale jestem u taty, a tutaj nie mam internetu lol
no i byłam na rajdach rowerowych, przez pięć dni od 8 do 16 i jakoś tak nie miałam głowy do wattpada.
całuski dla tych, którzy w tym roku jadą do Chorwacji ♡