2

3.6K 116 7
                                    

Blue
Wstałam rano. Bardzo rano, bo o 7 a jest weekend. Ja zawsze wstawałam o 11 no ale okej. Nie chce już mi się spać. Już się rozbudziłam. Spojrzałam przez okno czy Henryk śpi. Spał. No dobra może zjem śniadanie. Zeszłam na dół i podeszłam do lodówki. Wzięłam sobie jogurt, bo nic innego nie było. Jak jadłam to zadzwoniła do mnie Charlotte. Miałam w kontaktach zapisaną jaką „Lotte". Ja, Henryk i Jasper tak na nią mówimy. No dobra pogadajmy.
-Cześć- usłyszałam głos przyjaciółki
-Elo- powiedziałam
Gadałyśmy tak pół godziny, bo musiała posprzątać pokój. Zdziwiło mnie to, bo ona zawsze miała porządek. Jest teraz 8:09. Ciekawe czy teraz Henryk śpi, bo mi się nudzi.
Poszłam do swojego pokoju. Wybrałam sobie ubrania i poszłam do łazienki. Jak wróciłam ubrana i uczesana to zobaczyłam Henryka na moim łóżku. Leżał sobie i patrzył w sufit.
Nagle wstał.
-Hej- powiedział
-No cześć- odpowiedziałam
-Wiesz co- powiedział po chwili
-Co- odpowiedziałam a on znowu się położył
-Muszę sobie znaleść jaką prace- odpowiedział patrząc w sufit
Pomyślałam, że bym mogła pogadać z tatą aby też był by bohaterem tak jak on lub ja.
-Wiesz- powiedziałam po dłuższej chwili- może ja ci znajdę jakąś prace-Henryk odrazu wstał- Ale może nie jestem pewna. Może będziesz pracował tam gdzie ja- powiedziałam na co jego  mina mówiła proszę
-Nie wiem czy się uda- odrazu posmutniał
-Szkoda- powiedział
Gadaliśmy tak sobie i nagle zadzwonił do mnie tata. Naszczęście przez telefon a nie przez zegarek z hologramem.
-Wiesz co- zaczęłam- Nie chce cię wyganiać, ale...-nie dokończyłam bo Henryk mi przerwał
- tak, tak wiem... musisz już iść do pracy. Nie raz to słyszałem- uśmiechnął się na co odwzajemniłam uśmiech
- to nara- krzyknął otwierając okno
- Pa pa- powiedziałam i wyszłam z pokoju
Poszłam do pokoju mojej mamy, bo jej dzisiaj nie widziałam a muszę powiedzieć że wychodzę. Pukam i wchodzę widzę mamę jedzącą śniadanie w łóżku i oglądającą telewizję.
-Wychodzę- powiedziałam
-Baw się dobrze- krzyknęła widząc że wychodzę z pokoju. Uśmiechnęłam się i poszłam.
***
Jestem już przed JUNK 'N STUFF.
Tutaj pracuje. Tak tu, bo tutaj jest kryjówka kapitana. Przywitałam się z Gooch'em i poszłam do windy. Lubiłam tą windę. Tak szybko jechała. Zawsze było zabawnie... jak z kimś jechałam. Wyszłam z windy i odrazu zobaczyłam Schwos'a jedzącego frytki.
-Hej- powiedziałam
-Hej- odpowiedział dalej jedząc frytki
-Gdzie Rey?- spytałam
-Tutaj!- usłyszałam krzyk kapitana
-No cześć tato-hej córuś- powiedział całując mnie w czoło
-Tato...-zaczęłam
-Tak?- spytał pijąc kawę
-Wiesz co...-powiedziałam niepewna-Chyba przyda ci się pomocnik...
-Ale ty jesteś moją pomocnicą-powiedział się śmiejąc i klepiąc mnie po głowie
-No tak, ale nie zawsze chodzę na misję... przydała by ci się męska dłoń...-Rey się na mnie dziwnie spojrzał...

Niebezpieczna|Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz