Wstałam o 9:48. Znowu wcześnie no ale okej... przyzwyczaiłam się. Jak zawsze wyjrzałam przez okno czy Henryk śpi. Już nie spał... tylko skakał w kółko. No dobra zadzwonię do niego. Spytam się co on robi. Biorę telefon do ręki i klikam w jego kontakt.
Pierwszy sygnał...
Drugi sygnał...
Odebrał. Nadal patrzę co on robi. Rzucił się na łóżko i odebrał. Trochę dziwnie się teraz zachowuje, chociaż my robiliśmy różne rzeczy, ale razem. A on jest sam. Dziwne.
-Co ty robisz?-spytałam zdziwiona
-Skacze-odpowiedział szybko trochę zdyszany
-No widzę, ale czemu?-spytałam nadal zdziwiona
-No bo dzisiaj mnie zabierasz do tej pracy!-krzyknął szczęśliwy
-Dlatego demolujesz sobie dom?- spytałam się śmiejąc
-Tak a co?- zaczął się śmiać i spojrzał w okno
-chcesz do mnie przyjść? Spytał wpatrując się we mnie
-No okej, ale muszę się ubrać tak jak ty-uśmiechnęłam się
-To jak będziesz gotowa to wchodź- powiedział otwierając okno
-Oki to papatki-powiedziała
-Pa paaaaa-powiedział i się rozłączył
Podeszłam do szafy i wybrałam ubrania.
Musiałam wyglądać ładnie no bo będzie rozmowa o prace. Na tą myśl się uśmiechnęłam, bo jestem pewna ze tata go przyjmie. Wybrałam czarne legginsy i białą bluzkę z napisem „dream".(wymyśliłam nwm czy taka jest xD)
Poszłam do łazienki. Ubrałam się i uczesałam. Zostawiłam rozpuszczone włosy. Założyłam buty i wyszłam przez okno. Wspięłam się po drzewie Henryka i weszłam do środka. W pokoju nikogo nie było. Usiadłam sobie na kanapę która było obok okna. Nagle do pokoju wbiegł Henryk skacząc i się śmiejąc.
-Eeeee no stary... spokojnie. To tylko praca- powiedziałam z dziwną miną. W sumie mam ją cały dzień.
-No wiem, ale i tak się cieszę!-krzyknął kładąc się na łóżku.
-Ej jestem głodna. Nie jadłam śniadania-powiedziałam zachodząc ze schodków
-Ja też- westchnął
Nagle weszła do pokoju mama Henryka.
-Oooo Blue nie wiedziałam, że jesteś-uśmiechnęła się na co ja też- przyszłam powiedzieć, że jest już śniadanie gotowe. Blue jesteś głodna?-spytała na co kiwnęłam twierdząco głową
-To schodźcie na dół-powiedziała i wyszła z pokoju.
-To co idziemy?-spytał Henryk
-No ba-odpowiedziałam szybko
I wyszliśmy z pokoju. Na dole już byli rodzice Henryka, ale nie było Piper.
Zorientowałam się, że przecież nie powiedziałam mamie że jestem u Hartów. Wzięłam szybko telefon i napisałam do mamy
Do mama
Jestem u Henryka i zjem u niego śniadanie🙂
Od mama
Domyśliłam się:) Baw się dobrze.
I zablokowałam telefon. Podeszłam do stołu.
Usiadłam obok Henryka. Na śniadanie były naleśniki. Wzięłam dwa na talerz i nagle zeszła wściekła Piper.
-Czemu mnie nikt nie obudził?!-krzyknęła
-Myśleliśmy, że nie będziesz zła-powiedział przestraszony tata Hartów
-Ale są przecież naleśniki!-krzyknęła-Jak mogliście mnie nie obudzi...ooooo Blue jest!-powiedziała z uśmiechem na twarzy
-Cześć-powiedziałam
-Cześć- powiedziała po czym usiadła obok mnie i wzięła naleśnika
Po śniadaniu pomogłam im posprzątać z Piper, a Henryk się na nas patrzył
-Może byś nam pomógł?-spytałam Henryka
-Eeeee nie-odpowiedział
-Eee a to czemu?-spytałam zdziwiona
-Bo po pierwsze nie chce mi się a po drugie już skończyłyście-powiedział się śmiejąc
-Racja- się zaśmiałam
A Piper się na nas patrzyła. Czemu każdy się na mnie patrzy? Piper poszła do swojego pokoju. My też tak zrobiliśmy tylko, że poszliśmy po pokoju Henryka. Weszłam do pokoju i walnęłam się na łóżko. A Henryk się śmiał.
-No co?-spytałam odwracając się do niego
-Nic... po prostu wyglądałaś tak słodko-uśmiechnął się a ja na niego się spojrzałam dziwną miną. Znowu.- i też to śmiesznie wyglądało z mojej perspektywy-dodał szybko
-No okej...-powiedziałam robiąc normalną minę
-To co robimy?-spytał
-Nie wiem-powiedziałam-ale wiem, że musisz się ubrać-dodałam
-Co ci się niepodoba w mojej piżamce-powiedział poprawiając włosy
Zaśmiałam się bo to śmieszne wyglądało.
-Nic do niej nie mam... jest spoko, ale ty masz rozmowę o pracę wiec powinieneś się ubrać-zaśmiałam się
-A no tak!-krzyknął Henryk na co zaczął znowu skakać. Jezu czemu on jest taki śmieszny?
Nadal się śmiałam. Wzięłam telefon i nagrałam Henryka ja skacze i tańczy. Kiedy się zorientował co zrobiłam rzucił się na mnie próbując zabrać mi telefon. Nie udało mu się.
-No dobra... jak nie chcesz mi oddać telefonu to muszę to zrobić-powiedział i zaczął mnie łaskotać
-N N NIEE... p p proszę p przestań-wydusiłam z siebie
-A oddasz mi telefon?-odparł Blondyn
-A po co?-spytałam
-Chcę zobaczyć co nagrałaś-powiedział się śmieją
-CO? Mogłam odrazu ci pokazać-powiedziałam głośniej
-No wiem ale tak było zabawniej-zaśmiał się
Dałam mu telefon i obejrzeliśmy razem co robił. -Jakie ruchy-powiedziałam na końcu nagrania
-No, takie kocie-na co się zaśmialiśmy
-Czemu ty jesteś taki śmieszny?-powiedziałam się śmiejąc
-Ma się ten dar-powiedział po czym poprawił swoje włosy w taki sam sposób kiedy mówił o piżamie. Zaśmiałam się znowu.
-To co przebierasz się?-spytałam po chwili się śmiania
-Nie wiem w co-westchnął patrząc na mnie
-Dobra pomogę ci-powiedziałam
-Jej-krzyknął
Podeszłam do szafy
-Nooo dobraaa-powiedziałam myśląc-to może załóż to-wyjęłam z szafy ubrania.
To była biała koszula w czarną kratę i czarne jeansy. Spojrzał na mnie z dziwną miną. O widzę że role się odwróciły.
-No co?-spytałam
-Wiesz że ja tak się ubieram na codzień-spytał
-Wiem ale nie ubierasz białej koszuli tylko na przykład żółtą wiec...-powiedziałam nie wiedząc co mówię
-Ale ja idę na rozmowę o prace!-krzyknął
-No wiem ale to mój tata wiec tym się nie przyjmie a poza tym ja też tam będę-powiedziałam
-Też tam będziesz?-spytał
-No przecież to mój tata wiec też tam będę. To ja ci załatwiłam tą robotę. Nie zostawię cię samego spokojnie-powiedziałam klepiąc go po ramieniu na co on się zaśmiał i ja też
-No dobrze-powiedział
Położyłam się na łóżku z telefonem w ręku miejąc nadzieje że wyjdzie z pokoju. Jednak tak się nie stało. Chciał zdjąć koszulkę ale mu przerwałam.
-Nie tu!-krzyknęłam
-No co-spojrzał się na mnie a ja zrobiłam dziwną minę-przecież mnie widziałaś nago-zdjął koszulkę
-No tak ale 10 lat temu jak mieliśmy po 3 lata i nic nie ogarnialiśmy!-powiedziałam zasłaniają mój widok rękami i zamykając oczy a on tylko się zaśmiał.
-Już-powiedział- i co było tak strasznie-spytał
-Tak...-odpowiedziałam sztywno
-No ej-powiedział
-No co-odpowiedziałam
Nagle zobaczyłam że moja mama dzwoni
Odebrałam
-Halo?-powiedziałam mama
-Halo-odpowiedziałam
-Córuś mam pytanie
-Tak?
-Co ty tam robisz z Henrykiem bo poszłam do twojego pokoju poodkurzać i przez twoje okno zobaczyłam Henryka bez koszulki
-Tak wszystko okej. Po prostu Henryk się przebierał a ja na to nie patrzyłam żeby nie było
-No dobrze. Jak coś się będzie działo to zadzwoń
-Dobrze mamo to pa pa
-Pa
Rozłączyłam się.
-Co chciała?-spytał
-Widziała cię bez koszulki-powiedziałam na co się zaśmiałam
-To jest problem...-powiedział siadając na łóżku obok mnie
-Czemu? Powiedziałam jej że się przebierałeś a ja na to nie patrzyłam-powiedziałam
-Szkoda, że nie patrzyłaś-powiedział się śmiejąc
-Eeeeeee... -zrobiłam dziwną minę-nie patrzyłam i się cieszę- powiedziałam i się zaśmiałam
-Dobra, która godzina-spytał Henryk
-Nie wiem-powiedziałam-sprawdzę-dodałam biorąc telefon
Od tata
Ja chcesz to możesz przyjść z nim wcześniej
Bo wiesz masz jeszcze jakieś lekcje do odrobienia bo jest niedziela i może jego mama nie pozwoli mu wyjść o 19 z domu
Do tata
Spytam się go i może teraz pójdziemy
-Ej chcesz teraz iść na tą rozmowę?-powiedziałam
-Teraz?-powiedział
-No-powiedziałam zniecierpliwiona
-No może-powiedział cicho
-Czyli tak-powiedziałam łapiąc go za rękę
Zrobił dziwną minę
-Idziemy-powiedziałam ciągnąć go w stronę drzwi
-Możesz mnie puścić?-powiedział zirytowany Henryk
-Jak mi obiecasz że nie uciekniesz-powiedziałam
-A to nie-powiedział na co się uśmiechnęłam
Wyszliśmy z domu
Jesteśmy przed JUNK 'N STUFF
-Wchodź-powiedziałam do Henryka
-Już może?-spytałam Goch'a
-Zjedź windą a resztę się domyślisz-powiedział Goch
-Dzięki-powiedziałam kierując się w stronę windy
-No choć-powiedziałam do Henryka
Henryk do mnie podszedł
-Jak chcesz mogę cię trzymać-powiedziałam
-Nie boję się wind-powiedział pewnie
-No dobra ale ta winda jest trochę szybsza niż reszta-powiedziałam wchodząc do windy z Henrykiem
-Taaa-powiedziała a ja kliknęłam przycisk i pojechaliśmy szybko na dół
Winda się otworzyła. Henryk leżał na podłodze trzymając się mojej nogi, a ja po prostu stałam.
-Eeee gdzie my jesteśmy-powiedział wstając Henryk
-Domyśl się-powiedziałam
Nagle przyszedł mój tata i dał mi gumy.
-Eeee o co chodzi-powiedział zdezorientowany Henryk
-Patrz-powiedziałam biorąc gumę do buzi
Spojrzałam się na tatę i zrobiłam balona ja on.
Zielony promień nas otoczył i nagle mieliśmy swoje stroje.
-Kapitan B!-krzyknął
-Tak jest Henryku-odpowiedział tata
-Niebezpieczna!-krzyknął znowu
-Tak...-powiedziałam cicho
-Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś że jesteś niebezpieczną. Nie powiedział bym nikomu-odparł Henryk
-Nie mogłam-powiedziałam cicho
-To czemu teraz mówisz?-spytał
-Bo szukałeś pracy i wiem że nie zdradzisz tajemnicy-powiedziałam
-Czyli ja też będę super bohaterem?-spytał podekscytowany Henryk
-Tak-powiedział kapitan-będziesz ze mną chodził na misje-dodał
-Ale super!-krzyknął HenrykDzięki za przeczytanie mogę rozdziału
Jest on trochę długi bo ma ponad 1400 słów
Do zabaczonka❤️
CZYTASZ
Niebezpieczna|Niebezpieczny Henryk
FanficCórka Rey'a Manchestera, Blue Manchester jest super bohaterką jak ojciec. Nazywają ją „Niebezpieczna". Nikt nie zna jej tożsamości oprócz jej ojca i jej matki Kate Manchester, która dawno wzięła rozwód z Kapitanem. O jej tożsamości nie wie nawet jej...