19

944 30 1
                                    

-Tatoooo!-krzyknęłam w kwaterze
-Tak?-spytał zdezorientowany
-Jest sprawa...-powiedziałam niepewnie
-Jaka?
-No bo...-zaczęłam-Jasper i Charlotte chcą cię poznać i... czy mógłbyś przyjść do mnie do domu i byśmy porozmawiali, a oni by się ciebie pytali o sklep i takie te-powiedziałam speszona
-No dobra-odparł
-Serio?
-Nie-uśmiechnął się
-Wiedziałam... zadzwonię do nich i powiem, że się nie zgadzasz
-Żartowałem
-Okej...
-Jak chcą poznać przystojnego tatulka mojej księżniczki to czemu by nie?
-Em... okej. To napisze, że się zgadzasz
-No dobra-powiedział o gdzieś poszedł
-No i co teraz?-zapytałam Henryka
-Nie wiem
-Ja też
-Idziemy za ladę-zapytał pokazując kciuk w stronę windy
-Okej-i poszliśmy do windy

Byliśmy za ladą jakieś 20 minut. Cały czas rozmawialiśmy gdy nagle do sklepu przyszedł Jasper.

-Witam-powiedział Jasper
-Cześć-powiedziałam
-Przepraszam jestem tu jako klient
-Dobrze przepraszam proszę pana-odparłam
-Czy ja wyglądam na pana?
-Tak się zwracamy do klientów-powiedział Henryk
-Właśnie proszę pana-powiedziałam z wielkim uśmiechem, bo chciałam wybuchnąć śmiechem
-A wy nie powinniście być w ogrodzie?-zapytał podejrzliwie
-Nie udzielamy takich informacji-powiedziałam szybko
-Chciałbym coś kupić
-Zapraszam tędy-pokazałam ręką miejsce, a Henryk poszedł w wybrane miejsce
-Dobra jestem jako Jasper
-Cześć Jasper-powiedzieliśmy razem
-Czemu nie jesteście w ogrodzie?
-Bo poszliśmy za ladę-powiedziałam
-Dobra... to co mogę kupić?
-Polecam tego wielkiego arbuza-powiedział Henryk
-Nie... a jest jakieś wiadro?
-Czekam zapytam się-poszłam w stronę windy

Na dole zapukałam do pokoju taty.

-Tato!
-Tak?
-Są jakieś wiadra?-zadając to pytanie zrobiłam dziwną mine, a on wyszedł z pokoju
-Po co ci wiadra?-zapytam zamykając za sobą drzwi
-Klient
-Po co mu wiadra?-zapytał z dziwną miną
-Jasper
-Aaa to wszystko wyjaśnia. Chyba są gdzieś na zapleczu
-Okej dzieki-powiedziałam i poszłam do windy
-Są jakieś wiadra?-zapytał Henryk
-Chyba są gdzieś na zapleczu
-To tym razem ja pójdę-poszedł na zaplecze czyli miejsce koło windy
-Kupię jakieś wiadro-powiedział po chwili Jasp
-Em... okej. Tak w ogóle... to czemu wiadra?
-Są takie ładne, ciekawe i wiadrologia jest bardzo fajna
-Wiadrologia?-zapytałam zaciekawiona
-No nie wiesz co to?-spytał z niedowierzaniem
-Wiesz nie jestem tak bardzo wiadrolubem...-powiedziałam-skąd ja znam to słowo?-zapytałam w myślach
-Mam takie wiadro-powiedział Henryk
-Jeju jakie ładne-powiedział klaszcząc ze szczęścia Jasper
-To normalne czerwone wiadro-powiedziałam
-Widać, że nie jesteś wiadrolubem, prędzej wiadrofobem...-powiedział przytulając wiadro
-Przepraszam
-Nie mów mi tego, tylko mu-pokazał wiadro
-Przepraszam wiadrze, że jesteś tylko czerwonym wiadrem
-No-powiedział Jasper-To ile za to?
-15$-powiedział Henryk
-Opłaca się-dał pieniądze i wyszedł z uśmiechem
-Czemu wiadra?-zapytałam
-Nie mam pojęcia

Dzieki za przeczytanie już 19 rodziału!
Wow zaraz 20
❤️

Niebezpieczna|Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz