Yoongie POV
Pobiegłem do piwnicy bo nikt tam nie chodził. Można uznać, że nasza piwnica była lekko opuszczona. Zastanawiałem się co we mnie wstąpiło. Przecież on nie będzie teraz chciał na mnie patrzeć.
Ugğhh. Jestem tępy. A przecież przysięgałem sobie, że tego nie robię, miałem go szanować, a zachowałem się jak ostatni dupek.-Jimin, przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiło. Ja poprostu nie mogłem się powstrzymać. Twoje usta mnie kusiły. Wybacz mi. |
- Jimin przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiło. Ja poprostu...|
-Jimin, przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiło.|
- Przepraszam...
*Wiadomość nie została wysłana. Brak internetu.*
.--. Serio nie zapłaciłem za internet. Akurat teraz kiedy mam odwagę przyznać się do błędu. Boże .--. .
Jimin POV
Kiedy wróciłem do sali jego już nie było. Cieszyłem się, że go nie ma bo nic mi już nie zrobi, ale jednak brakowało mi go. Zrobił z siebie idiotę , ale jednak nie zrobił tego specjalnie. Jego natura nim zawładnęła. Chciałbym go... zabić ? Nie... Okrzyczeć? Może.. Przytulić? Chcę tego z całego serca, ale boję się jak zareaguje i czy nie zachowa się tak jak wcześniej... Chciałbym też wykrzyczeć mu w twarz, że mnie brzydzi, ale czy to prawda. Czy to nie są tylko emocje. Czy potem nie będę tego żałować...Czy tak naprawde on mnie brzydzi..? Ehhh juz sam nie wiem. Chciałbym to z nim wyjaśnić, ale jego jak na złość nie ma na mess. Uğğhhhh.Następny dzień...
Dziś wychodzę ze szpitala. Jestem strasznie podjarany. Czuje się jak dziecko, które dostało lizaka.Wracając do domu zastanawiałem się czy ojciec już wrócił... Czy wszystko z nim w porządku i czy będzie chciał ze mną rozmawiać o tym dlaczego go tak długo nie było.
5 minut później...
Wszedłem do domu, a przy wejściu do kuchni stał ojciec. W mgnieniu oka znalazłem się u jego boku. Objąłem go, a on odwzajemnił mój gest. Czułem się jak dziecko, które właśnie się obudziło i poleciało przywitać się z rodzicami.
Cieszyłem się, że tata mnie nie odpycha czy nie próbuje się uwolnić. Staliśmy tak przez około 5 minut. Nareszcie poczułem się kochanym przez własnego ojca. Wcześniej najmilszym jego gestem był uśmiech. Jednak udawany uśmiech, który zdarza się raz na ruski rok. Mój tata nigdy nie był naprawdę szczęśliwy... Zawsze udawał, że ma cudowne życie. Tak naprawdę zawsze był gorzkim i smutnym człowiekiem.
- Ojcze... gdzie ty byłeś przez te wszystkie dni?!- powiedziałem czując spływającą łzę.
- Powiem Ci kiedy indziej... Słyszałem o tym co zrobiłeś... Dlaczego??- zapytał. W jego głosie mogłem słyszeć troskę i strach. Ale nie strach przede mną tylko strach, który nim zawładnął. Był wystraszony sytuacji w której mógłby mnie stracić.
- Byłem zły... na siebie i na .. na .. na ciebie.- ostatnie dwa słowa powiedziałem z trudem, ale niestety były prawdą...
- Rozumiem, że teraz pewnie mnie nienawidzisz, ale wiedz że Cię kocham.- chwila czy ja właśnie usłyszałem od mojego ojca, że mnie kocha?! Chyba się przesłyszałem.
- Mógłbyś powtórzyć ostanie zdanie?- zapytałem.
- Kocham Cię Jimin.. zawsze Cię kochałem tylko nigdy nie potrafiłem Ci tego powiedzieć. Spedzaliśmy razem mało czasu i nie czułem się na siłach, żeby powiedzieć Ci to wprost. Wstydziłem się tego, że jestem ojcem i wstydziłem się tego uczucia. Było to dla mnie trudne.
Jednak teraz wiem, że przez te wszystkie lata byłem głupi i nie świadomy tego, że mam cudownego syna...- powiedział, a z jego oczu zaczęły płynąć łzy. Nic nie mówiąc przytuliłem go.Cześć! Chciałabym podziękować wszystkim osobom, które czytają mojego fan ficzka 😂 i mam nadzieje, ze wam się podoba ❣
CZYTASZ
Count on you/ ♡Yoonmin♡
Teen FictionChłopak, który nie nawidził rodziców bo ciągle pracują dostaje sms-a od taty o wypadku matki. Po przybyciu chłopaka do szpitala matka już nie żyje. Parę miesięcy później ojciec umiera na raka o którym syn nic nie wiedział. Chłopak chce popełnić samo...