Yoongie POV
Już miałem skoczyć kiedy poczułem ciepłe ręce na moich biodrach. Wystraszyłem się lekko. Ktoś ociągnął mnie od krawędzi stacji, a ja szybko się odwróciłem. Przeraziłem się, ale w ostatniej chwili on mnie chwycił.
To był Jimin. Bałem się, że odejdzie bez słowa, ale on przybliżył się i zaczął mi szeptać do ucha, że wszystko będzie dobrze. Miał wtedy taki słodki głosik. Przytulił mnie.
Odepchnąłem go bo bałem się, że znowu na niego naskocze. Uciekłem... Tak jak zrobiłem to parę dni temu w szpitalu. Parę metrów dalej odwróciłem się a jego już nie było na stacji. Zdziwiłem się.. Było to trochę podejrzane. Zatrzymałem się I rozejrzałem. Odwróciłem się. A on stanął przedemną. Pomyślałem wtedy jak to wogule możliwe, że on tak szybko biega...- Przepraszam jeżeli Cię przestraszyłem... nie chciałem żebyś uciekał więc za tobą pobiegłem.
- Al... ale jak ta- nie dał mi dokończyć i zaczął..
- nauczyłem się tego jak byłem młodszy...- wiedziałem o co mu chodzi więc odpowiedziałem.
- Jimin.. chciałbym cie przeprosić za to co wydarzyło się w szpitalu. - Jimin popatrzył na mnie ze wzrokiem pełnym obrzydzenia i gniewu.
Jimin POV
Kiedy na stacji go przytuliłem a on mnie odepchnął trochę mi ulżyło. Gdy chciał rzucić się pod pociąg nie myślałem o tym co zrobił. Nawet byłem w stanie mu to wybaczyć i udawać, że nic tu się nie wydarzyło, ale kiedy to powiedział znowu poczułem obrzydzenie, jednak coś mnie pokusiło do tego żeby go troszkę sprawdzić. Jeżeli się do mnie nie przystawi i mnie odepchnie to o tym wszystkim zapomnę, ale jeżeli znów zrobi to samo... Skończę z nim.Sory, że ten rozdział jest krótki i trochę dziwny, ale moja wena jest na wakacjach. Następny rozdział będzie bardziej dopracowany. ❣ Miłego dnia ❤❤😂
CZYTASZ
Count on you/ ♡Yoonmin♡
Teen FictionChłopak, który nie nawidził rodziców bo ciągle pracują dostaje sms-a od taty o wypadku matki. Po przybyciu chłopaka do szpitala matka już nie żyje. Parę miesięcy później ojciec umiera na raka o którym syn nic nie wiedział. Chłopak chce popełnić samo...