4.4

3.3K 309 225
                                    

Blondyn momentalnie znieruchomiał słysząc słowa dziewczyny. Zamrugał kilkukrotnie, analizując to co powiedziała.

Co co co co co. Co...?!

Może i Nico czasami sprawiał wrażenie jakby w swojej piwnicy przetrzymywał czyjeś zwłoki, ale żeby naprawdę kogoś zabić?

Nie.

Chwycił ją za ramiona odsuwając od siebie na niecały metr. Jej obecność powoli zaczynała go naprawdę drażnić.

- To nieprawda - odpowiedział chłodno, spoglądając w zaskoczone oczy Tanaki. Nie takiego obrotu spraw się spodziewała. - Nico nie zrobiłby czegoś takiego - kontynuował blondyn wzmacniając uchwyt. - I proszę cię, żebyś łaskawie nie rozsiewała o nim żadnych plotek, bo nic o nim nie wiesz.

A ty niby wiesz? - odezwał się cichy głosik w jego głowie, który postanowił jednak zignorować. Może i di Angelo wykazywał czasem mniej empatii od reszty społeczeństwa, ale to nie powód, żeby nazywać go mordercą! Kto mógłby uwierzyć w coś takiego? Takie chucherko jak on, ledwie zwleka się z kanapy, żeby sięgnąć po leżącą tuż koło niego frytkę, czy aby otworzyć drzwi! Chociaż to już chyba kwestia nastawienia do życia i osób, które mieszkają obok... Tak, Will zdążył się już przekonać, że zwyczaj nie pukania do drzwi, nie wziął się z nikąd. Był prawie pewien, że gdyby zapukali nikt by im nie otworzył, nie ważne ile by tam nie stali.

- Ach tak? - twarz Drew nagle zapłonęła ze złości. Wyszarpnęła się z uścisku, cofając o kilka kroków. - W takim razie, jeśli AŻ TAK się o niego troszczysz, to na pewno zainteresuje cię fakt, że jest pieprzonym pedałem!! - prawie że wykrzyczała mu to w twarz, przyciągając tym ciekawskie spojrzenia kilku innych studentów.

Co.

Nico jest gejem?

Nie... równie dobrze może to być kolejna wyssana z palca historyjka Drew, ale... ale jeśli to jednak prawda to... No właśnie; to co?

Widząc jego reakcję, uśmiechnęła się złośliwie.

- Oh? Nie wiedziałeś? - teatralnie zakryła usta dłonią, robiąc zaskoczoną minę. - Przepraszam, chyba nie powinnam ci tego mówić - mimo iż zakrywała połowę twarzy, jej uśmieszek nadal był doskonale widoczny. Co za-

Will już miał jej coś odpowiedzieć, kiedy dobiebiegły ich jakieś podniesione głosy. A raczej jeden podniesiony głos. Wnioskując z tonu, dość mocno wkurzony, podniesiony głos. Obrócił się w tamtą stronę, starając się wychwycić ich źródło.

Miał co do tego złe przeczucia...

Rzucił jeszcze przelotne spojrzenie Tanace, po czym ruszył przed siebie, ignorując palący wzrok innych uczniów. Cóż. Nie ma to jak pierwsze dobre wrażenie. Szedł przez korytarz skręcając w prawo i nagle stanął jak wryty. Otworzył szerzej oczy oraz zamrugał kilka razy, chcąc upewnić się, czy aby na pewno dobrze widzi.

Oh...

OH!

#

- Mio padre è italiano - warknął tamten w odpowiedzi, zaciskając mocniej uchwyt na koszulce zirytowanego już i zmęczonego tym wszystkim ciemnowłosego.

thin walls | solangelo auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz