42.2

1.7K 62 0
                                    

Shawn 

W dalszym ciągu trzymam jej drobną dłoń i spoglądam na nią, czy w końcu odpowie mi na któreś moje pytanie? Raczej się na to nie zbiera. Po pewnym czasie patrzenia na moją ukochaną, ona spogląda na mnie ale nic nie mówi.
Baby, tell me when you're ready, I'm waitin', Baby, any time you're ready, I'm waitin'. Kiedy kończę śpiewać ona dalej patrzy na mnie i zaczyna płakać po czym ucieka.

Patrzę jak znika z mojego pola widzenia zapłakana, ja chcę dać jej czas, chcę żeby czuła się dobrze będąc ze mną w związku. Dała mi do zrozumienia żebym poczekał, siadam na schodach domu Cam po czym zaczynam śpiewać szlochając. Czuję jak ktoś wychodzi z domu po czym siada koło mnie oraz zaczyna mówić.

-Wszystko okej? Nawet nie zauważyłam jak wyszedłeś na zewnątrz. Co jest? - spogląda na mnie z troską.

- Widziałem jak T/I rozmawia z jakimś typem przed wejściem.- cicho szlocham.

- A co w tym dziwnego, wyszła się pewnie przewietrzyć.

- Cami nie rozumiesz, ona paliła, a obiecała mi że już więcej tego nie zrobi- zaczynam łapczywie łapać powietrze.

- Po pierwsze uspokój swój oddech. Po drugie każdy czasem łamie zasady wyluzuj, ona nie jest już dzieckiem wie co robi a ty nie jesteś jej ojcem, by ją pilnować. Pokłóciliście się tylko z tego powodu?- wywróciła oczami na moje słowa.

- Ja wyznałem jej, co do niej czuje a ona się popłakała i uciekła. Jak zwykły tchórz.

- Może ona po prostu nie była gotowa, aby wyznać ci to samo.

- Nie wiem czy była czy nie, ale zostawiła mnie przed domem bo zachciało się jej bawić w berka i zostawiać mnie tutaj samego jak idiotę- wyznałem wkurzony.

- Widzisz znasz ją trochę, trudno za nią nadążyć. Daj jej czas to przetrawić, nigdy nie rozmawiałeś z nią o uczuciach.- uśmiechnęła się lekko.

- Rozmawialiśmy tylko na temat jakiś ckliwych momentów, uczucia to był dla nas temat tabu, nikt nie chciał go ruszyć.- wyznałem po chwili, oblizując spierzchnięte wargi.

- Więc sam widzisz daj jej czas i sobie również nie pomożecie sobie cierpiąc nawzajem - odsuwa dłoń z ramienia - Wstawaj Romeo i jedź do domu postaraj się już o tym nie myśleć.

- Nie lepiej będzie, jak pojadę do niej i wyjaśnimy to sobie?- podnoszę wzrok, patrząc na jej twarz nic nie wyrażającą.

- Daj jej czas proszę... zmuszanie do takiego typu rozmów to zły pomysł trzymaj się Mendes.

- Może właściwie to będzie lepszy pomysł kiedy pojadę do siebie, zresztą sam jej zasugerowałem że dam jej czas i zaczekam- ciężko wzdycham.

- Dokładnie i się tego trzymaj muszę już wracać ale jeszcze raz trzymaj się.

Ty 

Docieram do swojego domu i szybko wchodzę do niego. Opieram się o drzwi za mną i ssuwam się plecami na podłogę. Łzy spływają mi po policzkach a ja pozwalam im płynąć. T/I tchórz brzmi fantastycznie. A co jest w tym wszystkim najzabawniejsze to to, że serio go lubię... Ale czy to coś więcej niż przyjaźń? Wzdycham głęboko próbując uspokoić się lekko. Wstaję i podążam do swojego pokoju. Zdjęcia jego ze mną nie pomagają mi przestać o tym wszystkim myśleć. Drżącymi dłońmi wybieram numer Camerona i proszę go aby tutaj przyjechał. Właśnie w takich chwilach najbardziej potrzebuje pomocy i to dokładnie jego.

Cameron

Siedziałem sobie spokojnie pijąc kawę i oglądając wiadomości, usłyszałem dzwonek mojego telefonu więc odebrałem nie sprawdzając kto to.

- Halo?

- Cześć Cameron, tutaj T/I. Mam problem, mógłbyś do mnie przyjechać?

- Oczywiście, rozumiem że mam do Ciebie przyjechać i pogadać przy herbacie?

- Tak.

- Zaraz będe.- mówię i rozłączam się.

Wkładam telefon oraz portfel do kieszeni spodni oraz biorę klucze od domu i samochodu po czym zamykam dom i idę do pojazdu kierując się do mieszkania T/I.

Po kilku minutach jestem pod mieszkaniem T/I, wychodzę z samochodu po czym podchodzę do drewnianych drzwi i pukam do nich. Otwiera mi zapłakana dziewczyna.

- T/I? Wyglądasz okropnie. Coś się stało?- przyznaje się i pytam z przejęciem w głosie.

- Dzięki za komplement. - śmieje się ironicznie, po czym wpuszcza mnie do środka swojego mieszkania. - Tak jakby pokłóciłam się z Shawnem, wyznał mi swoje uczucia do mnie po czym ja z płaczem uciekłam.

- Kochasz go? Czy cokolwiek do niego czujesz?

- Chyba.. nie jestem pewna tego co do niego czuję, okej!

- Skoro nie jesteś pewna to może ja Cię pocałuje i się przekonasz?- pytam z nadzieją.
Zacząłem się do niej przybliżać, aż w końcu nasze usta dzieliły centymetry. Nagle T/I coś tknęło i się odsunęła.

- Nie Cameron, ja nie mogę mu tego zrobić, to tak jakbym go zdradziła. A gdyby się o tym dowiedział, nie wybaczyłby mi.- powiedziała po czym wyszła z mieszkania.

Ty

- Przepraszam - popycham Dallasa ramieniem I wychodzę z mieszkania. Widzę jak on wychodzi wściekły z niego mijając mnie. Wzdycham spacerując uliczkami w pobliżu mojego domu. Patrzę przed siebie kiedy zauważam jego. Wysoki cień w czarnej kurtce z dłońmi schowanymi w kieszenie czarnych jeansów. Zauważył mnie. Zagryzam wargę rozmyślając czy się aby jeszcze nie wycofać. Staje tuż przede mną spoglądając w moje oczy. - Shawn... Ja... Przepraszam za to wcześniej...

Shawn

Taksówka którą zamówiłem nie przyjechała, dlatego zacząłem pałętać się po ulicach Toronto. W oddali przede mną spostrzegłem dobrze znają mi sylwetkę. Aż za dobrze.

- Shawn... Ja... Przepraszam za to wcześniej... - zaczyna po czym bierze moją twarz w swoje drobne dłonie, tęskniłem za tym dotykiem.

- T/I musisz mi powiedzieć teraz co do mnie czujesz. Wiem że to nie jest tylko przyjaźń.

- Shawn, ja.. Ja czuje do Ciebie coś więcej niż tylko przyjaźń to fakt, ale nie jestem pewna czy to jest na tyle silne abyśmy mogli być razem. Ja chyba Cię kocham Shawn..- mówi po czym spuszcza głowę oraz opuszcza swoje ręce.

Wraz z zabraniem swoich rąk zabiera też swoje ciepło za którym tęskniłem i chciałbym zatrzymać przy sobie na zawsze. Podniosłem dwoma palcami jej podróbek po czym spojrzałem w jej oczy i powiedziałem.

- Skoro chyba mnie kochasz, to ja mogę dać ci czas żebyś mogła sobie to przemyśleć i możesz mi powiedzieć wtedy, kiedy będziesz gotowa. Nie będe naciskał.

- Nie Shawn, ja nie potrzebuję czasu żeby myśleć czy przekonać się co do Ciebie czuje. Chcę po prostu spróbować być z Tobą w związku. Tak na dobre i na złe, co nigdy nas nie rozłączy. - od kilku minut padał deszcz, T/I przybliża się do mnie aż w końcu kiedy nasze usta dzielą centymetry ona zaczyna szeptać- Shawn, ja cię kocham i nigdy nie przestałam.- po czym zaczyna mnie całować. W tym pocałunku próbujemy przekazać wszystkie emocje do siebie. Ból, żal, namiętność, tęsknotę a nawet miłość. Po kilku minutach żarliwego pocałunku odrywamy się od siebie.- teraz wiem że było warto czekać.- uśmiecham się do niej po czym biorę w swoje ramiona.

***********
Po już łącznie pięciu godzinach udało mi się w raz z wszystkoalbonic  skończyć rozdział, gdzie tym razem męczyłyśmy się o wiele dłużej, ale ważne że jest skończone, rozdział oddaje w wasze ręce.
A co do tego żebym napisała jakieś Fanfiction, oczywiście złożyłam już jej taką propozycję  ale obie stwierdziłyśmy że na razie się wstrzymamy ponieważ jest to duża odpowiedzialność, ale może za parę lat się w końcu zdecyduje. A tym czasem miłego dnia skarby 💓

Shawn Mendes ImaginyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz