Rozdział 16 🇩🇪

372 21 2
                                    

— No dalej! Nie obijać mi się! — wuefista wrzasnął na całą sale.

Biegłabym szybciej, ale piętnaste okrążenie to trochę przesada proszę pana, pomyślałam. Kiedy czułam, że zbliża się mój koniec, zatrzymałam się.

— Lidia ratuj — wysapałam.

— A mówiłam, pójdźmy gdzieś, to ty nie. — podbiegła do mnie i poklepała po plecach.

— Wagary nie są dla mnie. I tak prędzej czy później bym się wygadała.

— Wiem Carolina.

Wykończona po lekcji wf-u, czekały mnie jeszcze trzy następne. Kto normalny daje takie zajęcia w środku dnia?! Usiadłam na ławce przed klasą i czekałam na Lidię, która rozmawiała z nauczycielką od matematyki. Pewnie chodzi o oceny, bo moja najlepsza przyjaciółka postawiła sobie wysoki cel uzyskania oceny dostatecznej z tego przedmiotu. Byłam z niej dumna, że w końcu zaczęła się czymś przejmować, jak nie ona.

Mój spokój jednak zawsze musi ktoś przerwać. Czy zdziwię kogoś tym, że był to Jakub? Oby tak, bo wtedy zaczęła bym poważnie się zastanawiać, czy on nie jest przypadkiem moim stalkerem.

— Cześć Carolina, ładnie dziś wyglądasz. — powitał mnie tymi słowami, ale zupełnie nie wierzyłam w ich prawdziwość, bo robi tak za każdym razem, gdy mnie widzi.

— Wiem — odpowiedziałam mu bardzo skromnie, w końcu uczę się od najlepszych

— Co tam ostatnio porabiałaś?

— Spędzałam czas z moim chłopakiem. — specjalnie podkreśliłam ostanie słowo.

— Że z najmłodszym Prevcem? Nie spodziewał bym się tego po tobie.

— Skąd to wiesz?

— Mieszkam w tym samym mieście, ot cała tajemnica. I wiesz co jeszcze mnie zadziwia?

— Nie?

— To, że jeszcze kilka miesięcy temu kleiłaś się do Wellingera, a teraz obściskujesz się z Domenem. Skąd ta nagła zmiana?

— Skąd ta nagła ciekawość? Bo wydaje mi się, że to nie twój interes.

Dalsza konwersacja nie miała żadnego sensu, więc po prostu sobie poszłam. Jak najdalej od niego. Dobrze, że trafiłam na Lidię, mogłam jej opowiedzieć wszystko na bieżąco.

— Co za palant! Coraz bardziej mi działa na nerwy — podsumowała go moja przyjaciółka.

— To przeżyję. Ale przez niego przypomniała mi się ta kłótnia z Andim.

— Właśnie widzę, jakaś niemrawa jesteś. Za to mogę cię pocieszyć, bo po szkole przychodzi moja druga połówka! Musicie się poznać.

— Już się nie mogę doczekać.

Przez pozostałe lekcje nie potrafiłam myśleć o niczym innym jak o Andreasie i tajemniczym chłopaku mojej przyjaciółki. Co do Wellingera, mogłabym się z nim pogodzić. Ale wtedy znowu powrócą te myśli, żeby mu powiedzieć o tych cholernych uczuciach do niego. Carolina, ogarnij swój mózg, o ile go masz. Teraz jesteś z Domenem, tak mi się przynajmniej wydaje, a reszta schodzi na drugi plan. Gdyby to jeszcze było takie łatwe...

Ostatni dzwonek po długich oczekiwaniach wreszcie zadzwonił. Wyszłam ze szkoły niczym ptak wypuszczony na wolność. Nagle stanęła przede mną Lidia, ograniczając przy tym moją wcześniejszą wspomnianą autonomię

— Dobra, od razu ci powiem, żeby mieć to z głowy. Pewnie myślałaś, że przedstawię ci jakiegoś chłopaka, ale musisz wiedzieć że jestem homosekualna.

Secret love: Andreas Wellinger Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz