Boski Chat

Kradzież bydła cz. 3

Hermes dla zabawy zabrał ze sobą dwie kości. Wydrążył je jak flet po czym związał razem w literę V. Kiedy wrócił do domu ukrył lirę i podwójny flet pod kocykiem po czym zasnął. Następnego poranka Apollo jak codziennie rano ruszył na poranne oglądanie swojego bydła. Po kilku minutach zauważył że w jego stadzie brakuje 50 sztuk bydła.
Apollo: Kto jest na tyle głupi by kraść moje krowy? -
Bóg zauważył ślady krowich kopyt i ruszył ich śladem, niestety po przejściu kilkudziesięciu kroków trop się urwał i bóg został z niczym.
Apollo: To niemożliwe żeby krowa się od tak rozpłynęła!
Apollo przemienił się w ptaka i ruszył na poszukiwania swoich świętych krów. Bóg zauważył jak jeden wieśniak zajmuje się swoją winoroślą.
Apollo: Witaj dobry człowieku, może widziałeś jak ktoś prowadzi tędy stado krów?
Battos: Panie... Ja nie wiem czy mogę zdradzać takie informacje...
Apollo: Czy ty wiesz kim ja jestem nędzny robaku?!
Battos: Poszedł w stronę góry mój panie.
Apollo szybko dotarł do góry i ruszył na poszukiwania złodzieja. Jego oczom ukazała się śpiąca kobieta.
Apollo: Poddaj się złodziejko, bo inaczej spadnie na ciebie mój gniew!
Maja: Oh... Mogę wiedzieć kim jesteś?
Apollo: Jestem Apollo, nędzna kobieto! Drżyj gdy słyszysz to imię!
Maja nie lubiła gdy ktoś mówił jej co ma robić, dlatego odpowiedziała wzburzona
Maja: Przybyłeś aby oddać cześć swojemu bratu?
Apollo: O czym ty mówisz?!
Kobieta odsunęła się i oczom Boga ukazała się kołyska.
Apollo: Tylko nie mów że to kolejne dziecko ojca...
Maja: Poznaj Hermesa, ma dopiero kilkanaście godzin więc większość dnia śpi
Bóg podszedł do niemowlaka i uważnie mu się przyjrzał. Dziecko wyglądało już jakby miało z kilkanaście dni a nie dni. Uwagę mężczyzny przykuł kawałek wołowiny wiszący chłopcu z buzi.
Apollo: Aha! A więc to jest nasz złodziej!
Dziecko powoli się obudziło i przyjrzało się Bogu
Hermes: O chol... To znaczy gugu gaga?
Apollo: Mnie nie nabierzesz! Idziesz ze mną na Olimp gdzie osądzi nas nasz ojciec!

Miłego dnia kobiet panienki!