You've got me nervous to move
So I just won't give anything to you
You got me turnin' all around to be who you need me toNBHD - Nervous
– Reece! – usłyszałem jak przez mgłę nawoływanie.
Otworzyłem oczy, czując szturchanie.
Ujrzałem nad sobą twarz ciemnowłosej kobiety, która próbowała mnie ocucić.
– Co jest z tobą? – zapytała zmartwionym głosem.
Przetarłem twarz dłonią i podniosłem się do pozycji siedzącej.
Zorientowałem się, że leżę na łóżku w ubraniach, a w ręku trzymam mój telefon, który się rozładował.
– Która jest godzina? Wróciłaś? – spytałem niewyraźnym głosem.
– Siódma dziesięć. Tak, wróciłam z nocnej zmiany – odpowiedziała mama, dotykając wierzchem dłoni mojego lewego policzka.
Wczoraj przyszedłem do domu przed pierwszą i byłem przekonany, że wziąłem prysznic i położyłem się grzecznie spać. Tymczasem było zupełnie odwrotnie i nawet nie wiem, kiedy odleciałem w objęcia Morfeusza.
Mama podeszła do okna i odsłoniła rolety, tym samym rażąc mnie niemiłosiernie po oczach. Po chwili do pokoju wpadł Poker i wskoczył na mój brzuch, przygniatając mnie swoim ciężarem.
– Tęskniłeś? – zwróciłem się do kudłatego psa, na co ten polizał mnie przez całą długość mojej twarzy.
– Reece! Dzwoń na policję! – wrzasnęła moja rodzicielka, łapiąc się za serce.
Szybko podniosłem się z łóżka i podbiegłem do niej.
Oboje spojrzeliśmy na podjazd.
– Ktoś ukradł twój samochód!
Serce podskoczyło mi do gardła, ale przypomniałem sobie o wczorajszym wydarzeniu.
– Mamo, wyluzuj. Wszystko z nim w porządku – uśmiechnąłem się, starając się ją uspokoić – Został na parkingu, bo padł mi akumulator – wyjaśniłem.
– Wychodziłeś wczoraj? Nie mówiłeś mi – odetchnęła z ulgą.
– Tak wyszło – wzruszyłem ramionami.
– Dzisiaj z Dylanem pojedziemy po niego.
– Dobrze, idź teraz pod prysznic, bo kolokwialnie mówiąc – śmierdzisz – rozkazała mi mama.
– Nie przesadzaj – zaśmiałem się i dla zabawy chciałem objąć ją ramieniem, ale ona szybko uciekła za drzwi.
Relacje z nią mógłbym nazwać dobrymi, chociaż rzadko się widywaliśmy ze względu na jej zawód. Częściej mijaliśmy się w drzwiach.
– Hej, Poker, naprawdę jest tak tragicznie? – zagadałem do niego, na co pies szczeknął i uciekł pod łóżko.
To chyba wystarczająca odpowiedź.
Wszedłem do łazienki i ekspresowo zrzuciłem z siebie ubrania.
Odkręciłem wodę, która natychmiast zalała gorącą falą moje nagie ciało.
Potem wyszedłem z kabiny i wytarłem się ręcznikiem, po czym chwyciłem szczoteczkę do zębów.
– Jeśli chcesz zdążyć na pierwszą lekcję, radzę ci się pospieszyć! – krzyknęła mama, kiedy przemywałem twarz wodą.
CZYTASZ
Far From Perfect
Teen FictionI part of Trilogy Perfect to nie miłość jest grą to my zrobiliśmy grę z miłości. Świat z każdym dniem diametralnie się zmieniał My się zmienialiśmy. Nie byliśmy tacy sami jak przedtem. Z każdym dniem byliśmy coraz dalej od ideału, który sobie wyma...