10. W samo sedno.

117 8 9
                                    


I'm selfish, I know
But I don't ever want to see you with him
I'm selfish, I know
I told you, but I know you never listen.

Harry Styles - Woman

– Dobrze na tobie leży – zapewniała mnie mama, poprawiając kołnierz mojej flanelowej koszuli, kiedy staliśmy przed lustrem w przedsionku naszego domu.

– Dzięki – odparłem, po czym pocałowałem ją w policzek.

– Tylko pamiętaj – upij się do nieprzytomności, narkotyki tylko te miękkie i pamiętaj o prezerwatywach - zagroziła, patrząc na mnie poważnym wzrokiem, lecz po chwili wybuchnęliśmy śmiechem– Żartowałam, żadnego alkoholu, żadnych narkotyków i zero seksu.

– Nie bój się, nie jestem taki okrutny i nie zrobię z ciebie babci w tak młodym wieku – zapewniłem ją.

–  Myślę, że złapiemy jakiś tramwaj, a do domu wrócę radiowozem – rzuciłem, na co ciemnowłosa skarciła mnie wzrokiem.

– A tak serio? Muszę wiedzieć z kim się skontaktować, na wszelki wypadek – powiedziała, szperając po szufladach w kuchni, w której teraz się znajdowaliśmy.

–  Dziewczyna Nate'a jest totalną abstynentką, więc to ona będzie dzisiaj naszym prywatnym kierowcą. Podobno dziewczyny są bardziej rozsądne, niż my, faceci, więc nie martw się niczym i idź odespać ten cholerny dyżur – przekonywałem ją, a mama założyła ręce na piersi i westchnęła cicho.

–  A nie masz gorączki? – zapytała, kładąc wierzch dłoni na moje czoło.

– Nie, jestem zdrowy – zapewniłem.

– W porządku. Kocham cię – powiedziała i zaraz po tym jak ziewnęła, pocałowała mnie w policzek.

– Też cię kocham – odpowiedziałem, kiedy wchodziła do swojej sypialni powolnym krokiem.

Przyglądałem się swojemu odbiciu przez krótką chwilę, kiedy rozległo się ciche pukanie do drzwi.

– Wchodźcie – powiedziałem, otwierając drewnianą płytę na oścież, wpuszczając tym samym moich przyjaciół do środka przedsionka.

Jako pierwszą zauważyłem Livię, która obdarzyła mnie nieśmiałym uśmiechem. Ubrała się w czarne jeansy z dziurami na kolanach, białą koszulkę i zarzuconą na ramiona jeansową kurtkę. Na głowie zauważyłem uczesanego niedbale koka, jej rzęsy były pomalowane tuszem, a usta jakąś różową pomadką. Policzki i nos miała zaróżowione od zimna.

Po chwili odezwała się lekko zachrypniętym głosem.

– Trochę zimno, ale damy radę.

– Wyluzuj, będzie cię grzało od środka, a poza tym mamy ognisko – powiedział Noah, obejmując brunetkę wokół talii.

– Gotowy? – zapytał Nate, spoglądając na mnie, kiedy zakładałem moje sportowe buty na nogi.

–  Kylie czeka w aucie, więc się pośpieszmy – dodał Noah, żując gumę.

– Tak mi jej szkoda, że akurat na nią trafiła dzisiaj rola przyzwoitki – parsknęła śmiechem Liv.

–  Ktoś musi – wzruszył ramionami Nate.

Wyszliśmy na zewnątrz, a ja zamknąłem drzwi wejściowe na klucz, który następnie wrzuciłem do skórzanej torebki Liv, która sama zaproponowała mi pomóc w przechowaniu takich rzeczy, wiedząc, że jestem zbyt roztrzepany, jeśli chodzi o te sprawy i jest duże prawdopodobieństwo, że je zgubię.

Far From Perfect Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz