Rozdział 21

73 11 3
                                    

Obudził mnie czyjś wzrok na mnie...był to wzrok Kostji .
-A kto tu się obudził? -Zapytał i pocałował mnie w czoło.
-Ja - zaśmiałam się.
-Co dziś robimy ?-zapytał
-W sumie niewiem a na co miał byś ochotę?Właśnie! Dziś są wyniki testów !
-Jakich testów ?Nic mi nie mówiłaś.
-Chciałam zrobić Ci taką małą niespodziankę a wogule niewiedziałam czy będzie ciebie to interesować. ..
-Mnie zawsze interesujesz i będziesz!Rozumiesz -Powiedział i mnie przytulił
-Czy ja Ci już mówiłam, że cię kocham ?!
-Niewiem -Uśmiechnął się .
-No to jak niewiesz to teraz już wiesz -zaśmiałam się .Wzięłam szlafrok i poszłam do łazienki .Wykonałam poranne czynności i poszłam do walizki po ubrania. Dziś postanowiłam ubrać białą długą sukienkę na ramiączka i sandały na koturnie. Zrobiłam sobie delikatne fale na włosach i byłam gotowa.
Gdy Kostja był też gotowy wyszliśmy na śniadanie .Wsiadlismy do windy i Kostja wyjął telefon i zrobił nam zdjęcie w lustrze .Wysiedliśmy i złapał mnie za rękę prowadząc w kierunku Artema i Wiktorii jedzących śniadanie. Przywitaliś my się i usiedliśmy przy stoliku. Wiktoria złapała mnie za ramię i powiedziała. -Pamiętasz jak niedawno dostawałaś sms od nieznanego numeru?-zapytała
-Tak ,pamiętam a co się stało?
-Te wiadomości pisał Artem .Pamiętam jak wypadła mi karteczka z numerem telefonu przy wejściu do Kostji i Artem myślał, że to mój .Bał się przyznać bo się wstydził. .. -O jejku Artem serio? To nic takiego .Każdy mógł się pomylić.
Kostja: A mi mówiłeś, że nic o tym niewiesz.
Artem: No wybacz....Wstydziłem się .A co ty w takim dobrym humorze .Chyba się pożądnie wyspałeś od paru tygodni.
-Kostja tylko się na mnie spojrzał ,a ja zaśmiałam się i wzięłam widelec z jedzeniem do buzi.
Artem: Aha....Dobra rozumiemy .. Wika co nie?- zaśmiał się.
Wiktoria : No pewnie ! Dobra jak zjemy śniadanie to ja dzisiaj mam pomysł na cały dzień ,więc pozwólcie że to ja dziś będę kierowniczką hah-zaśmiała się .

Kostja: -Hah no dobra!-zaśmiał się.
-Weźcie ze sobą strój kąpielowy i ręczniki. I już mówię, że do wieczora nie wracamy do hotelu .

Artem: A obiad i kolacja?!
Wiktoria : Ty zawsze o jedzeniu ! Pomyślałam o tym .Spokojnie!-zaśmiała się.

Po zjedzonym śniadaniu poszliśmy do pokoi wziąść potrzebne rzeczy .
-Kostja !!! Nie mam stroju! Przecież go pakowałam.
-Tego szukasz?!-Zapytał trzymając nad moją głową mój strój.
-Oddaj to !
-Hmmm...no niewiem muszę się zastanowić.
-Proszę -Spojrzałam na niego pięknymi oczami.
-Co z tego będę miał?
Wzięłam głęboki oddech , wywróciłam oczami i go pocałowałam. Gdy oddał pocałunek wzięłam rękę i wyjełam mu z rąk to co było moje.

-A teraz się pospiesz bo już na nas czekają -odpowiedziałam.
-No poczekaj już chwila .Tylko wezmę ręcznik.

Wywróciłam oczami i krzyknęłam "Czekam na dole "
I poszłam do holu gdzie już na nas czekali Artem i Wiktoria. Dziwnie zaczęli się do mnie uśmiechać.

-Co się stało,że się śmiejecie?!

Wiktoria pokazała mi ręką na mojej twarzy usta. Spojrzałam w lusterko i miałam pomazaną szminkę na policzku. Szybko się wytarłam w ręcznik i znowu spojrzałam w lusterko czy jest wszystko okej.
-W końcu przyszedł szanowny Pan! - powiedział Artem i spojrzał na niego wkurzony.

-Tylko chwilę na mnie czekaliście. Złapał mnie pod ramię i w trójkę podażaliśmy za Wiktorią . Wsiedliśmy do taksówki i dotarliśmy po chwili na miejsce.
"Welcome to Aquapolis "

-No to się dziś zabawimy hah!- pobierał dłonie Artem śmiejąc się
-Mówię poważnie, żeby nie było ,że się nabijam...

-Dobra wchodźcie już do środka bo tylko kolejkę zatrzymujecie ślimaki!-mrukneła pod nosem Wiki.

Weszłyśmy do szatni i przegraliśmy się gdy już byłam z Wiką gotowa to jak zawsze czekałyśmy na te "gwiazdy"
Gdy wyszli poszliśmy po pontony i ruszyliśmy na zjeżdżalnie.
Wszystko było okej dopóki nie wsiadłam z Kostją i odrazu wpadliśmy do jakieś czarnej dziury . Po chwili byliśmy już w wodzie . Spojrzałam na Kostje i on na mnie .Odrazu zaczęliśmy się śmiać i zobaczyliśmy jak Wiktoria z Artemem zjechali odwrotnie.
Każdą zjeżdżalnie ,która zauważyliśmy to musieliśmy na niej zjechać . Gdy już to zrobiliśmy odłożyliśmy pontony i postanowiliśmy wejść do basenu i trochę po pływać.  Kostja złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie tak że stykałam się z jego torsem.
-Wiesz co? Kocham cię- pocałował mnie namiętnie i swoje dłonie położył na moje biodra.
-Ja ciebie też Kostja ! -oddałam jego pocałunek i weszłam z nim do wody. Popływaliśmy jeszcze chwilkę i nawet nie zobaczyliśmy, że nie ma znami Wiki i Artema .Wyszliśmy i poszliśmy ich poszukać.
Jak się mogłam spodziewać siedzieli przy barze i pili drinki.
-To jak pani kierownik jaka jest kolejną atrakcja? -zapytał zaciekawiony ciekawością Kostja.

-A jesteście głodni ?
-Się jeszcze pytasz ?!Pewnie-zaśmiał się pewnie Kostja
-To w takim razie zaraz się zbieramy i idziemy na miasto a następnie idziemy na koncert ,ale wtedy to będziecie w szoku ,kto będzie grał na tym koncercie . A cud jest taki że udało mi się je zdobyć w ostatniej chwili.

Poszliśmy się przebrać i ruszyliśmy na miasto coś zjeść. Restauracja była jakaś 15 minut od aquaparku ,więc przeszliśmy się na pieszo . Usiedliśmy przy stoliku i ja zamówiłam owoce morza z Artemem ,Wiki zupełnie coś innego czyli hamburger plus jakąś sałatkę a Kostja wziął sałatkę z krewetkami. Podczas posiłku zaczęliśmy wspominać nasze spotkania w Polsce . Śmieliśmy się i żartowaliśmy.
-Uwaga!Teraz mamy jakieś 2 godziny bo wychodzimy na koncert więc się wyszukujcie okej?Mówiłam że nie będziemy iść do hotelu ale wiem ,że w tych ubraniach nie pójdziecie.
Jak zjemy możemy iść.
-A kogo to koncert jeśli  mogę wiedzieć? Zapytał Artem.
- Powiem wam ,że jest to kobieta nic więcej.Okej widzę, że wszystko zjedzone, więc chodźcie.

Udaliśmy się w stronę hotelu a było dość ciepło i potrzebowałam prysznica .I jak tylko weszłam do hotelu .Zamknęłam drzwi od łazienki i wzięłam prysznic. W miarę szybko się ogarnęłam i wyszłam .
-Dłużej nie można było? -zapytał lekki zdenerwowany i poszedł do mnie bliżej.
-Hmm...nie - i zaczęłam się z nim droczyć .
Wkońcu doszliśmy do porozumienia i tylko pocałował mnie w czoło i wszedł do łazienki.
Postanowiłam ubrać białą luźną koszulkę na ramiączka i zamszową spódniczkę. Zrobiłam delikatny makijarz oraz delikatne loki.
-To jak gotowy?-zapytałam
-Ja?Zawsze -powiedział i wziął mnie za rękę prowadząc do drzwi .U progu naszych drzwi staneli już Artem i Wiktoria. Wszyscy ruszyliśmy za Wiktorią... Wsiedliśmy do taksówki która zawiozła nas pod sam jakiś klub.
Gdy Wysiedliśmy był powiększony plakat ,że dzisiejszego wieczoru ma wystąpić "Lady Gaga".
-Nie ,nie !!! To się nie dzieje naprawdę. Jeny Wiki jesteś najlepsza! !-Wykrzyczał i przytulił mocno Wiktorię.
-Jak jesteśmy na wakacjach i twoją okazją jest spotkać idola to musiałam to zrobić. W więc wchodźcie już bo mam podbite bilety.
Usiedliśmy w jakimś 8 rzędzie i niebyło daleko od sceny. Widziałam w oczach Kostji pełną radość i zachwyt .Gdy weszła na scenę Kostja że szczęścia się aż Po płakał. Naprawdę cały koncert był świetny i widziałam to na każdej twarzy ,że się podobało. Wsiedliśmy do taksówki, która zawiozła nas do hotelu. Położyłam się na łóżko i zamknęłam powieki ze zmęczenia. Spojrzałam na zegarek a było dopiero po 21. Więc szybko wzięłam kąpiel i położyłam się Kostji . Mocno mnie przytulił i położyłam się na jego torsie.
....

Dwa tygodnie później....

-Wszystko spakowane i niczego nie zapomnieliście? -powiedział Artem .
-Dopilnowałem ,aby Wercia niczego nie zapomniałam, więc wszystko mamy. -powiedział Kostja i podszedł do recepcji nas wymeldować .Patrzyłam ostatni raz na te piękne widoki .Gdzie już za parę godzin samolotem będę w Polsce .

/\/\/\/\/\/\
Przepraszam, że nie dodaje regularnie ,ale ostatnio nie mam weny do pisania .Myślę, że niedługo będę kończyć książkę, ale będę zaczynać pisać nową .
/\/\/\/\/\/\

My Dreams || Melovin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz