22 MAJA 2018 ROKU GODZ. 13:15

16 5 1
                                    

Do moich nozdrzy dotarł w końcu zapach pieczonego kurczaka. Elizabeth wróciła wcześniej i tak jak obiecała zrobiła coś dobrego na obiad. Znaczy mam nadzieję, że dobrego. Kiedy Rye sobie poszedł, bo nie wszedł do środka gdyż dostał pilny telefon od swojego ojca akurat po zakończeniu naszego dość długiego pocałunku przeszukałam cały dom. Chciałam sprawdzić czy na pewno nikt się tu nie pląta. Naszczęście nikogo nie znalazłam więc stwierdziłam, że napewno musiało mi się coś wcześniej przesłyszeć. Przesiedziałam więc reszte czasu na kanapie aż do przyjścia mamy. Czyli gdzieś jakąś godzinkę. Teraz siedzę przy stole i czekam aż będę mogła zjeść to co upichciła nam mama.
- Kurczę - powiedziała Elizabeth brzecząc sztućcami w szufladzie.
- Co jest? - zapytałam.
- Nie umiem znaleźć tego dużego noża. - odpowiedziała ciągle go szukając.
- Na pewno gdzieś on tam jest. - powiedziałam krzepiąco nawet nie zastanawiając się nad słowami.
Nagle przypomniałam sobie, że przecież wzięłam jeden z noży i chodziłam z nim po domu. Przypomniałam sobie również, a raczej nie przypinam sobie żebym go odstawiała na miejsce.
- Kurczę no.. Nie mam czym teraz pokroić kurczaka.. - powiedziała wykładając ręce na stół.
- Poczekaj. - podeszłam do niej i zaczęłam szukać. - To ten? - dodałam po chwili przypominając sobie jego wygląd.
- No wygląda tak samo, ale tamten był większy. - odpowiedziała i z rezygnacją dodała - Dobra pokroje go tym.
Mama wzięła ode mnie nóż i zaczęła z trudem kroić świeżo upieczonego kurczaka. Ja natomiast dalej zastanawiałam się gdzie mogłam go posiać gdy nagle zapaliło mi się zielone światełko. Szybko ruszyłam w stronę drzwi i je otworzyłam. Spojrzałam od razu na dół gdzie powinien on leżeć lecz niestety już go tam nie było.
- Kochanie? Wszystko w porządku? Czego tam szukasz? - zapytała pytaniem po pytaniu robiąc między nimi chwilowe przerwy.
- Emm... Nic, wydawało mi się, że ktoś dzwonił. - skłamałam, bo przecież nie mogłam powiedzieć mamie prawdy. Od razu by się przestraszyła i narobiłaby tylko krzyku. I po co?
Zamknęłam więc drzwi i usiadłam do stołu gdzie czekał już na mnie obiad.

Kiedy zjadłyśmy włożyłyśmy naczynia do zmywarki i każda z nas zajęła się swoimi sprawami. Elizabeth zamknęła się w gabinecie na dole i zaczęła projektować, a ja w swoim pokoju wzięłam słuchawki, telefon i zaczęłam słuchać muzyki. Na początku trafiło na No promisses. Następnie przełączyło mi na Best friends. Leżąc tak na łóżku i słuchając muzyki zaczęłam rozmyślać. Nie miałam konkretnej myśli. Błądziły one z Rye'a na mamę z niej na tate lecz potem zasięgły one aż do Erik'a i Sebastiana.
Nadal nie wiem gdzie się podziewają i co robią.. Tak na marginesie mówiąc to wcale mnie to nie obchodzi..

PRZEDOSTATNI DOTYK (DARY LOSU II)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz