3

151 5 0
                                    

Tina

Przed sekundą razem z Plastrem wróciliśmy ze śniadania. Jak na razie pokazał mi tylko gdzie są wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy takie jak na przykład bandaże.

-Chodź, poznasz Alby'ego.-Jeff gestem ręki pokazał mi żebym poszła za nim.
Ta część bazy w której się znajdowaliśmy była nazywana skrzydłem medycznym. Weszliśmy do drewnianego budynku. Były nam dwa łóżka, jedno z nich zajmował czarnoskóry chłopak.

-Chuck mi o nim mówił, został... użądlony?-do końca nie wiedziałam czy to odpowiednie słowo.

-Tak, przez Bóldożerce.-wyjaśnił Jeff i usiadł na taborecie przy łóżku.

-Kim on był?-podeszłam bliżej. Z tego co wynikało z opowieści chłopca był kimś ważnym wśród streferów.

-Alby, był przywódcą. Teraz Newt go zastępuje.-no tak, to miało sens.-Teresa przywiozła ze sobą dwie dawki leku. Prawdopodobnie usuwa on jad z ciała użądlonego. Tak mi się wydaje. Zobaczymy z czasem ponieważ wczoraj podaliśmy mu jedną dawkę.-wyjaśnił a ja kiwnęłam głową na znak, że rozumiem.

Chłopak wstał i podszedł do stolika na którym leżał bandaż. Wziął go i wrócił z powrotem do mnie i Alby'ego.

-Trzeba zmienić mu opatrunek w miejscu gdzie został użądlony.-wskazał na zabandażowany brzuch nastolatka.-Pomożesz mi.-podał mi bandaż i wziął z półki nożyczki.
Rozciął opatrunek i ściągnął go.

Przypatrywałam mu się dokładnie, skoro mam mu pomagać to muszę wiedzieć przynajmniej jak założyć opatrunek.

-Trzeba zmienić bandaż żeby nie wdało się zakażenie. Jego stan jest już wystarczająco poważny, dlatego nie chcemy zakażeń.-wytłumaczył.-Polał miejsce użądlenia jakimś płynem i przyłożył tam kawałek gazy.-Ok, rozwiń kawałek bandaża i zacznij owijać.

Zrobiłam to co kazał stanęłam bliżej i owijałam brzuch chłopaka.

-Starczy.-powiedział Jeff, wziął nożyczki i uciął bandaż. Następnie rozerwał kawałek przez pół i owijając jeszcze raz brzuch Alby'ego zawiązał go na końcu.

-Tyle?-spytałam unosząc brwi.

-Tak, nieźle ci poszło.-wziął ode mnie resztę bandaża i odłożył ją na miejsce.
Usiadłam na wolnym łóżku i spojrzałam na nieprzytomnego nastolatka.

-Hej...Jeff?-usłyszałam znajomy mi głos.

Jeff podszedł do wejścia i stanął w nim zasłaniając mi tym cały widok.

-Hej Newt! Co ci się stało?!-krzyknął a ja gwałtownie wstałam.

-Mały wypadek przy pracy...-stwierdził.

Chłopak gestem ręki wskazał mu wejście do drugiego pomieszczenia gdzie znajdowało się drugie łóżko. Ja również się tam udałam. Newt trzymał się za brzuch a z niego wystawał sztylet. Na moje oko nie był wbity głęboko.

Stałam i patrzyłam na niego bo nie bardzo wiedziałam czy powinnam coś zrobić. Jeff ostrożnie wyjął sztylet z brzucha chłopaka. Po czym podał mu duży kawałek materiału zwinięty w kulkę.

-Uciskaj to-rozkazał mu-Tina weź bandaż i wodę utlenioną, najlepiej zajmij się nim przez chwilę. Ja lecę do Patelniaka po wodę.-powiedział i w pośpiechu wybiegł ze szpitala.

The key to everything is THEY||TMR Where stories live. Discover now