15

73 4 0
                                    

Suzy

-Jeszcze trochę Floyd!-powiedział Minho a chłopak rozbujał się bardziej.

Zostaliśmy powieszeni za nogi w dużym, ciemnym pokoju. Jedyne światło wpadało przez średniej wielkości okno co dawało nam półmrok ponieważ za oknem była noc.

Nagle usłyszeliśmy huk. Przekręciłam głowę w bok, żeby zobaczyć co się dzieje za moimi plecami.
Floyd który miał mnie popchnąć, żebym mogła popchnąć Tinę która miała pociągnąć za dźwignię która by nas uwolniła, leżał teraz na ziemi.
Jego lina pękła a chłopak z wysokości czterech metrów spadł na ziemię.

-Moja dupa...-jęknął wijąc się po podłodzę.-Zabiję ich za to!

-Wszystko super ale mógłbyś nas w końcu uwolnić?-spytała wymownie Tina.
Chłopak z głośnym westchnięciem podniósł się z podłoża i podszedł do dźwigni już miał za nią chwycić kiedy wielkie drzwi gwałtownie się otworzyły a do środka wpadli ludzie z DRESZCZU.

-No to świetnie...-stwierdził Max.

-Opuść dźwignię!-rozkazał jeden z żołnierzy a było ich ośmiu.

Floyd spojrzał na nas, Thomas znajdujący się obok mnie kiwnął do niego głową na znak, żeby wykonał polecenie pracownika DRESZCZU.

Chłopak pociągnął dźwignię w dół a my zostaliśmy gwałtownie spuszczeni na ziemię.

-Ałć!-syknęłam chwytając się za łokieć.

-Wstawać!-uniosłam wzrok w górę i zobaczyłam, że żołnierze zbliżają się w naszą stronę. Było ich mniej niż nas ale oni byli uzbrojeni, a my nie.

Mężczyzna złapał mnie za nadgarstek i pociągnął gwałtownie do góry odwiązując linę z moich nóg.

Spojrzałam za jego plecy i zobaczyłam Arisa ze szklanym przedmiotem przypominającym wazon. Nim się obejrzałam rozbił go na głowie żołnierza który mnie trzymał a ten opadł na ziemię. Podniosłam się i uśmiechnęłam do rudowłosego.

Kiedy byliśmy już wolni i zabraliśmy broń od nieprzytomnych pracowników DRESZCZU chcieliśmy uciec lecz wtedy do środka wpadli goście który stali wokół nas kiedy byliśmy sprawdzani przez Brendę.
Celowali w nas, a my celowaliśmy w nich. Nagle jeden padł na twarz wypuszczając pistolet z ręki, spojrzeliśmy na osobę która pozbyła się naszego przeciwnika, był to Jorge.
Pozostali chyba odpuścili bo po chwili już ich nie było.

-Szybko! Chodźcie!-krzyknął mężczyzna a my ruszyliśmy za nim.
Wbiegliśmy na wielki magazyn, usłyszałam kroki i przeładowywanie broni więc odwróciłam się za siebie, za nami biegła chmara pracowników DRESZCZU.

Wspięliśmy się po drabinie i znaleźliśmy się na metalowej konstrukcji, bez chwili zastanowienia ruszyliśmy wąskimi belkami w stronę wielkiego okna gdzie czekała już Brenda.

Sprawnie przeszliśmy drogę dzielącą nas od dziewczyny.
Od okna aż do następnego budynku ciągła się lina. Jorge szybko pomógł każdemu przedrzeć się na drugą stronę, zostałam juz tylko ja, Thomas, Brenda i Jorge.

-Zaraz dołączę!-krzyknęła Brenda i ruszyła gdzieś po metalowych belkach.

-Dogonię was.-powiedział Thomas i odbiegł kawałek dalej ale zatrzymałam go chwytając go za rękaw.

-Gdzie idziesz? Pójdę z tobą.-zaproponowałam.

-Nie, nie ryzykuj.-powiedział po czym pocałował mnie w policzek a następnie pobiegł za brunetką.

-Ryzykuję odkąd pamiętam...-powiedziałam sama do siebie unosząc brwi.

-Musimy iść, idą po nas!-Jorge wskazał żołnierzy którzy wspinali się po drabinie. Bez zawahania podeszłam do niego i zjechałam liną na drugą stronę do moich przyjaciół a on dołączył do nas chwilę po mnie.

Ukryliśmy się w jednym z opuszczonych budynków.
Zastanawiałam się dlaczego on to zrobił, pocałował mnie w policzek choć znaliśmy się tylko kilka tygodni a w dodatku nic nas nie łączyło.

Lekko wychyliłam się przez rozwaloną ścianę i zobaczyłam helikoptery należące do DRESZCZU przemierzające okolicę.

-Chyba ich zgubiliśmy.-powiedział Newt również patrząc na to co znajdowało się na zewnątrz.

Spojrzałam na Tinę, chciałam jej powiedzieć o tym co stało się zanim Thomas pobiegł za Brendą. Jednak wolałam to zrobić na osobności a nie w obecności Teresy i innych.

-Dobra-Jorge popatrzył na nas.-Prawe ramię zabiera do Bezpieczniej Przystani odpornych nastolatków. Pomogę wam ich znaleźć pod warunkiem, że pomożecie mi i Brendzie popłynąć razem z wami do przystani. Stoi?

Newt spojrzał na Minho a następnie na nas wszystkich.

-Stoi.-powiedział stanowczo.

Tina

Szliśmy wąską ścieżką a wokół nas rozciągały się porozwalane i obdrapane budynki.

-Powiem ci coś-szepnęła do mnie Suzy i odciągnęła mnie na bok.

-No mów-ponagliłam ją.

-Wtedy zanim zjechałam do was, to Thomas powiedział, że idzie za Brendą. Powiedziałam, że mogę iść z nimi ale on nie chciał żebym ryzykowała co jest trochę nie logiczne bo ryzykuję cały czas no i...wtedy pocałował mnie w policzek ale nie bardzo wiem co to miało znaczyć.-spojrzałam na nią.

-O mój Boże serio-otworzyłam szeroko oczy.-Czy Thomas się w tobie zakochał?!-krzyknęłam.

-Po pierwsze przymknij się po drugie nie wiem!-rozejrzała się.

-Będę wam kibicować.-oparłam się o ścianę.

-Tina, ale ja...-nie pozwoliłam jej dokończyć.

-Cicho! Zamkij się!-powiedziałam a ona westchnęłam.

-Dobra chodźmy zanim ich...-wyszłyśmy z uliczki a ani Newta, ani Patelniaka ani nawet Teresy czy kogokolwiek innego tam nie było.-zgubimy...-dokończyła.

-No to super, jak zaatakują nas poparzeńcy to wystawię cię im jako pierwszą.-powiedziałam.

-Aha... dzięki.-stałyśmy i wpatrywałyśmy się w pustą przestrzeń. Dziewczyna westchnęła.-Chodź, musimy ich znaleźć.

Przeskoczyłam kilka cegieł które torowały mi drogę i razem z Suzy udałyśmy się na poszukiwania naszej grupy.

-Myślisz, że gdzie poszli Thomas i Brenda?-spytałam a ona wzruszyła ramionami.

-Nie wiem.-zatrzymałyśmy się i popatrzyłyśmy na siebie.

-Jeśli ich nie znajdziemy to już wolę zostać poparzeńcem niż zostać zabitą przez poparzeńca.-stwierdziłam.

-Jesteśmy odporne.-zauważyła blondynka.

-W takim razie będę udawać poparzeńca aż przyjmą mnie do swojej społeczności.-wytłumaczyłam.

-Ambitnie-skomentowała dziewczyna po czym ruszyłyśmy dalej. Skręciłyśmy w kolejną wąską uliczkę a następnie weszłyśmy przez wybite okno do jednego z budynków, przechodząc tym samym na skróty.

-A panienki to dokąd?-usłyszałyśmy za sobą męski głos.

Dopegirlxbadwolf

The key to everything is THEY||TMR Where stories live. Discover now