Rozdział 9 "Wracamy do obowiązków"

1K 27 0
                                    

-

Siedziałam na kanapie przed telewizorem, przełączając kanały. Chłopcy wyszli dawno temu i dalej nie wracali. Jednak ominęła mnie ta poważna rozmowa, gdyż minął już tydzień a nic się nie działo. Wszystko wyglądało tak jak było wcześniej. Jay dzwoniła do mnie kilka razy na zastępczy telefon, jednak nie odbierałam. W świetle rzeczywistości wiedziałam, jak to wszystko może się skończyć i nie chciałam jej w to wplątywać. Niech tylko moi chłopcy na siebie uważają.

Szczelniej przykryłam się kocem, opierając się o zagłowek kanapy. Nudziło mi się do tego stopnia, że wcześniej zaczęłam szukać lakieru do paznokci, by je upiększyć, jednak go nie znalazłam. Zdziwiłabym się gdybym go znalazła. Jeszcze tyle rzeczy zostało u mnie w domu, że głowa mała. Stał sam, zamknięty na cztery spusty. Nikt go nie odwiedzał. Nawet ja nie miałam ochoty dłużej tam siedzieć. Sprawy potoczyły się nieco inaczej niż bym chciała i jednak już nie potrzebowałam tego domu. A ciocia się tak postarała. Myślałam też nad tym co się stanie, gdy znudzę się już chłopcom ? Wyrzucą mnie pewnie z ich mieszkania na zbity pysk. Bałam się o to, ponieważ nie wiedziałam za bardzo do czego są do końca zdolni. Pod wpływem emocji człowiek działa impulsywnie. Już parę razy, przekonałam się iż wystarczy kilka słów, wymienionych z przypadkowym chłopakiem... Nie, jednak tego nie można nazwać rozmową. Ponieważ nawet ja tego nie zaczynam, ja ich spławiam. Wracają do tematu, taką małą sytuacją potrafię podjudzić na przykład Yoongiego.

Wcale nie sprawiało mi to przyjemności, aczkolwiek na wszelkie sposoby próbowałam mu wytłumaczyć, że to przecież nie ja zaczynam. O co on się martwi ? O co cała reszta się martwi ? Przecież ja chcę poznać bardziej, nie lubi,ę zawierać nowych znajomości. Preferuję jednego najlepszego przyjaciela niż kilku fałszywych. Wcale nie potrzebuję by kochał mnie cały świat. Wystarczy, że chłopcy dobrze się mną opiekują i niech tak zostanie. Tylko co, jeśli kiedyś tego zabraknie ? Czy sama sobie poradzę ? Przecież to od samotności uciekam całe życie.

Gdy miałam już wyłączyć denny program, usłyszałam pukanie a raczej głośne walenie do drzwi. Kurczę ! Bylam ubrana w krótkie spodenki które ledwo zakrywały mi pośladki i w koronkowy top. Trudno... Najwyżej powiem, że spałam.

Chwila, czy to ma w ogóle sens ?!

Nie zastanawiająć się ani chwili i nie myśląć o zagrożeniu, poprostyu bezmyślnie otworzyłam drzwi. Jednak gdy zobaczyłam kto stoi w przejściu momentalnie zakryłam się kocem.

- Kim wy jesteście ? - spytałam zdezorientowana, pojawieniem się trzech obcych chłopaków.

Tym bardziej, że jeden z nich nie był azjatą.

- O to samo możemy spytać Ciebie. - zmierzyli mnie wzrokiem.

- Ja... tu mieszkam.

- Doprawdy ? Więc chyba pomyliliśmy adres.

Chcieli juz się wycofać, ale szybko zaprzeczyłam.

- Nie, nie ! - odwrócili się i spojrzeli na mnie. - Mieszkam razem z chłopakami. Jeśli wy oczywiście do nich.

Ciągle bacznie mnie obserwowali do momentu gdy jeden na przodzie się nie odezwał.

- Zgaduję, że nie ma ich w domu ? - przytaknęłam. - Więc poczekamy. Możemy wejść ?

- Tak jasne, śmiało.- otworzyłam szerzej drzwi i zaprowadziłam ich do salonu. - Rozgośćcie się, zadzwonię do nich zaraz.

Zostawiłam ich samych i skierowałam się do swojego pokoju w którym zostawiłam telefon.

- Zaczekaj. - czarno włosy wysoki chłopak wybiegł za mną. - Po co mają się fatygować, pewnie nie mają czasu.

Dla mnie zawsze go mają...

Bad Boys Do It Better | BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz