- Jungkook, zejdź na śniadanie ! - zawołałam.
Zrobiłam kilka kanapek z sałatą i szynką. W domu został tylko najmłodszy, dlatego pomyślałam również o nim. Zbiegł po kilku sekundach na dół i uśmiechnął się na mój widok.
- Dzięki, mała.
Usiał do stołu a ja podsunęłam mu talerz pod nos.
- Zjedz a ja idę się ubrać. Muszę wyjść na zakupy. - oznajmiłam.
Chłopak złapał mnie za nadgarstek.
- A ty już zjadłaś ? Przecież wiesz, że sama nigdzie nie pójdziesz.
Westchnęłam i opadłam na krzesło obok niego.
- Nie jestem głodna poza tym poradzę sobie, będę uważać. - spojrzał na mnie wzrokiem po którym wiedziałam, że nie jest do końca przekonany. - Proszę Cię, Kookie.
- Pójdę z Tobą.
Gdy chciałam zaproponować inne rozwiązanie i miałam już otwierać buzię, podniósł swoją rękę i chwycił mnie za szczękę.
- Bez dyskusji.
Chcąc uniknąć kłótni po prostu wyrwałam się i poszłam na górę się ubrać. Wybrałam białą bluzkę z długim rękawem a na nią nałożyłam krótką czarną sukienkę z szelkami z wizerunkiem kotka i wystającymi uszkami przy ramionach. Kupiła mi ją Jay, była już dość stara ale nadal bardzo mi się podobała. Zrobiłam sobie dwa warkocze i ubrałam trampki Jimina. Musiałam sobie kupić chyba jakieś buty bo chodziliśmy w nich oboje. Nie chciałam mu ich zniszczyć. Gotowa zeszłam na dół i ujrzałam chłopaka ubranego w czarną bluzę, spodnie tego samego koloru i glany. Nie pasowaliśmy w ogóle do siebie stylem.
- Słodko. - stwierdził gdy spojrzał na mój strój.
- Dziękuję. Możemy iść.
Wzięłam Jungkooka za rękę i zeszliśmy na parking. Zdziwiłam się gdy zobaczyłam, że stoi na nim tylko jego auto. Chłopcy zawsze jeździli jednym.
- Dlaczego jest tu tak pusto ? - spytałam.
- Nie mogę Ci powiedzieć. To zbyt poważna sprawa.
Lekko spochmurniałam ponieważ nigdy tak do końca nie wyjawili mi czym się zajmują. Tak bardzo chciałam się tego dowiedzieć ale oni zawsze się wykręcali mówiąc, że to dla mojego bezpieczeństwa.
Kook otworzył pilotem samochód a ja usiadłam na miejsce pasażera. Było dość wygodne a wnętrze było bardzo przytulne. Dziwne, że stać ich na takie luksusy. Chociaż nie, nie dziwne... Mimo wszystko, to było kupione za brudne pieniądze. Jeśli w ogóle to było kupione.
Podjechaliśmy bo bliskiej galerii w której ostatnio byłam. Nawet przypomniała mi się sytuacja, która miała miejsce w jednym ze sklepów. Mam nadzieję, że jeśli teraz będę wszędzie chodzić z chłopakiem, nikt do mnie nie podejdzie. Zaprowadziłam czarnowłosego do sklepu z bielizną i posadziłam go na fotelu by nie narzekał, że musi za mną chodzić. Chociaż był bardzo spokojny i bacznie mnie obserwował.
Weszłam w alejkę z koronkowymi materiałami, które tak kochałam. Przypomniało mi się też, że dostałam w prezencie czerwony komplet od Hoseoka i jeszcze go dobrze nie wykorzystałam. Może niedługo znajdzie się okazja.
Moją uwagę przykuły czarne figi z bordowym stanikiem. Nie przepadałam za takimi połączeniami, ale ten wpadł mi w oko. Postanowiłam go przymierzyć, ale zanim weszłam do przymierzalni, zgarnęłam po drodze jeszcze dwa inne komplety. Tym razem w jednym i tym samym kolorze.
Ta pierwsza leżała na mnie jak ulał. Byłam nią coraz bardziej zafascynowana. Gdy ubrałam ostatnią i podziwiałam ją w lustrze, moja kurtyna się odsłoniła.
![](https://img.wattpad.com/cover/156647216-288-k690672.jpg)
CZYTASZ
Bad Boys Do It Better | BTS
FanfictionPrzeprowadziłam się z Busan do Seulu, licząc, że tutaj zacznę swoje nowe życie. Jednak bardzo się co do tego przeliczyłam. Poznałam tych, przed którymi ostrzegali mnie wszyscy. Jednak ja, nie chciałam słuchać. BTS jako zespół nie istnieje. 11.09.18...