Hoseok wjechał z piskiem opon na ulicę pełną rozpędzonych aut. Z zawrotną prędkością kierowaliśmy się w stronę wyjazdu z Seulu.
- Jung, co Ty robisz ? - spytałam, trzymając drzwi samochodu by przez szybką jazdę nie wpaść na chłopaka lub szybę.
- Trzeba ich zgubić.
Spojrzałam za siebie i ujrzałam czerwono-niebieskie światła. Bez zastanowienia opuściłam szybę i wyjęłam swojego glocka.
- Rosie, kurwa ! - warknął chłopak, gdy wychyliłam się i wycelowałam w opony samochodu. - Nie pogarszaj sprawy !
- Próbuję pomóc. - odpowiedziałam.
Miałam już pociągnąć za spust gdy Hoseok gwałtownie skręcił przez co musiałam ponownie usiąść.
- Siadaj i zamykaj szybę ! - przyspieszył.
- Co ? Dlaczego ? - spytałam, ale kiedy zobaczyłam przed nami jezioro, zrozumiałam. - Chyba żartujesz.
Spojrzał na mnie zaciskając dłonie na kierownicy tak mocno, aż zbielały mu knycie.
- To już koniec. - przełknął ślinę.
Przed nami rozpościerał się długi drut kolczasty ciągnący się do mostu. Tylko on był teraz naszą przeszkodą.
- Nie zrobisz tego !
Spojrzałam w lusterko i zobaczyłam kilka samochodów za tymi, które nas ścigały.
- To chłopaki. - wyjaśnił Hobi.
Pośpiesznie zamknęłam szybę, gdy zbliżaliśmy się do pomostu.
- Trzymaj się !
Czarno włosy z największą prędkością wjechał w drut a po chwili nasze auto uderzyło w taflę wody. Z mocno bijącym sercem próbowałam odpiąć pas, który jak zwykle zapięłam z przyzwyczajenia.
- Cholera.
Do środka zaczęła powoli wlewać się woda a ja spanikowałam.
- Hoseok !
Chłopak uświadomił sobie w jakiej znajduję się sytuacji i chwycił za mój pas, mocując się z nim. Nagle usłyszałam ciche skrzypienie przez co zaczęłam się rozglądać. Moją uwagę przykuły pojawiające się na szybie pęknięcia przez siłę napięcia. Zaczęłam szybciej oddychać i poklepałam rękę Hobiego.
- S-spójrz...
Kiedy właśnie rozpiął pas, zwrócił wzrok ku mnie a następnie na to na co patrzyłam.
- O kurwa !
Chwycił mnie za rękę i schował za sobą gdy szyba całkowicie pękła a my zostaliśmy zmiażdżeni przez falę wody.
Krzyknęłam, próbując złapać oddech. Złapałam za mały haczyk na suficie i przyłożyłam do niego czoło.
- Musimy poczekać, aż auto się napełni.
- Chcesz nas zabić ?! - syknęłam.
Zdenerwowałam się, ale cierpliwie czekałam.
-Teraz posłuchaj. - przysunął się i w dłonie moje policzki. - Tutaj się rozdzielamy. Musisz płynąć w stronę lasu, dla mnie jest już za późno. - chciałam przerwać, ale kiedy zobaczyłam w jego oczach łzy, zrezygnowałam. - To nie jest twój świat.
- Nie zostawię Cię. - załkałam i odepchnęłam jego ręce.
Przytuliłam się do niego z całej siły, zatapiając głowę w zagłębieniu jego szyi.
CZYTASZ
Bad Boys Do It Better | BTS
FanficPrzeprowadziłam się z Busan do Seulu, licząc, że tutaj zacznę swoje nowe życie. Jednak bardzo się co do tego przeliczyłam. Poznałam tych, przed którymi ostrzegali mnie wszyscy. Jednak ja, nie chciałam słuchać. BTS jako zespół nie istnieje. 11.09.18...