Rozdział 14 "Nie mam prawa jazdy !"

600 20 0
                                    

Byłam ubrana w czarną krótką przylegającą sukienkę z długim rękawem a do tego czerwone kilkunasto-centymetrowe szpilki. Miałam na sobie dość odważny makijaż, usta pomalowałam krwisto czerwoną pomadką a oczy podkreśliłam czarną kreską i beżowym ciniem. Pożyczyłam od Jimina jakąś małą torebeczkę, żebym miała gdzie schować telefon i broń. Tak, dali mi ją, mały nóż ale jednak coś. Może się przydać w każdej chwili. Usiadłam na kanapie w salonie gotowa wyczekując chłopaków którzy omawiali pozostałości. Bałam się jednak, że coś może pójść nie tak i sami wrócą dziś do domu. Gdy wreszcie pojawili się na dole była dwudziesta druga. Taehyung wyprzedził ich o krok i pierwszy zjawił się obok mnie.

- Co ty masz na sobie !? - warknął i obejrzał się za siebie, patrząc na Namjoona. - Chcesz ją jako przynętę czy prywatną dziwkę ?

- Inaczej się tam nie dostaniemy. To ekskluzywny klub. - odpowiedział.

Reszta nie odzywała się ani słowem ciągle mierząc mnie wzrokiem.

Chwilę później byliśmy już na parkingu z którego każdy miał odjechać swoim autem.

- Jedziesz ze mną. - rzucił Kook, ciągnąc mnie za rękę w stronę jego samochodu.

Więc plan był taki, że musiałam delikatnie mówiąc poderwać szefa przeciwnego gangu, ale nie chodziło tutaj o Tysona. Chodziło o kogoś znacznie wyższej pozycji. Zastanawiałam sie tylko ile ma lat i jak wygląda, skoro doprowadził do stworzenia takiej dużej inwestycji. Z początku myślałam, ze to po prostu jakiś biedny gość, który nie zdążył zapłacić na czas, ale wtedy poradziliby sobie z nim sami, prawda ?

- Musiał być jakiś inny sposób. - mruknął pod nosem Jungkook, ale idealnie go zrozumiałam.

Spojrzałam na niego i położyłam swoją dłoń na jego kolanie.

- Widocznie, nie było.

- Nam po prostu się nie postarał. - odburknął.

Zdziwiła mnie jego nagła złość. Chwyciłam jego rękę z kierownicy i splotłam jego palce z moimi.

- Gdyby nie ja, to kto ? - spytałam na co nie dostałam odpowiedzi.

Jechaliśmy w ciszy zupełnie się do siebie nie odzywająć. Ja byłam dość zestresowana i przestraszona a on ledwo powstrzmywał się od wybuchnięca. Nie tylko my, wszyscy denerwowali się i zastanawiali jak naprawdę potoczy się ta akcja.

- Cokolwiek się stanie... - przerwał, wbijając we mnie wzrok. - Pamiętaj, że Cię kocham.

-------

Wysiadłam z auta naciągając sukienkę. Na dworze było już dość chłodno a ja nie wzięłam ze sobą żadnej narzutki, ale bałam się spytać o to Kooka.

- Wszyscy na swoje miejsca. - rzekł Namjoon, gdy każdy z nas stał już pod wejściem.

Pchnął wielkie, metalowe drzwi a chwilę później usłyszeliśmy dość głośna muzykę. Zaniepokoił mnie fakt, że brakuje tu ochroniarza. Jeśli to taki elegancki klub to gdzie jest ochrona ? Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i popycha na ścianę.

- Zakręć się koło niego, nie wchodż w dłuższe rozmowy tylko zaproś go po kilku drinkach do pokoju. Obserwujemy was. - Namjoon przelotnie cmoknął mnie w usta i pusczając mnie, odszedł szybkim krokiem razem z chłopcami.

Poprawiłam po raz setny swoja przykrótką sukienkę, która powoli zaczynała mnie denerwować. Przeklnęłam w duchu Hoseoka, któremu zachciało się kupić mi taką szmatę.

Zaczęłam przeciskąc się między ludżmi, szukając swojej ofiary. Nagle ktoś popchnął mnie mocno, pzrze co wylądowałam na krześle przy barze. Podparłam się rękami o siedzenie i spojrzałam przed siebie.

Bad Boys Do It Better | BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz