23

217 15 0
                                    

- A spoko. Już rozumiem. Ty jesteś kopciuszkiem a to jest twój pantofelek. Nie bądź zazdrosny, ale to nie twój rozmiar - mówił 

- Oddawaj tego buta chyba, że chcesz żebym cie zamienił w dynie  - powiedział wściekły Piter

- Masz racje. Nie ma sensu robić awantury paskudna macocho. Masz wyjątkowo specyficzny styl. Podoba mi się twoja peruka - powiedział a mnie to rozśmieszyło. Zauważył to Piter

- Zostawiam cię z tym palantem, skoro tak ci z nim wesoło - powiedział zły i wyszedł

- Piotrek! Piotrek - krzyczałam, ale nie reagował - Z czego się śmiejesz? - zapytałam wyrywając mu buta z ręki, ale nie chciał go puścić. Szarpałam go i nagle się przewróciłam 

- O widzę, że następny zarywa do Mai - powiedział Maksym do Piotrka

- Zamknij się - powiedział i wyszedł z imprezy

- Jesteś porąbany - powiedziałam do chłopaka i ruszyłam z powrotem na imprezę

- Maja zgubiłaś buta? - zapytała Nikola

- Widziałyście gdzieś Piotrka? - zapytałam dziewczyn

- Piotrek ukradł ci but? - zapytała Kasia

-  Nie, później wam wytłumaczę ok? - powiedziałam i poszłam dalej go szukać

*Następnego dnia *

* Oczami dziewczyn *

- Szłyśmy do Mai. Po drodze spotkałyśmy jakiegoś chłopaka, który nas zaczepił

- Cześć dziewczyny - powiedział

- Znamy się? - zapytała Zuza

- Nie

- Wiesz co musimy lecieć. To pa - pożegnała się Nikola

- Czekajcie. To waszej przyjaciółki. Zostawiła go na imprezie - powiedział dając buta do ręki

- Tak to but Mai. Oddamy jej go

- Ma na imię Maja? - zapytał

- Tak - odpowiedziała Zuza

- Jakie ładne imię. Dałybyście mi jej numer? Musimy pogadać to dla niej sprawa życia i śmierci

- Życia i śmierci?

- Tak. Jestem dla niej stworzony. Tylko ona jeszcze po prostu o tym nie wie. Chcecie byś odpowiedzialne za to, że wasza przyjaciółka będzie do końca życia nieszczęśliwa?

-  A dlaczego miała bym dawać ci jej numer? - zapytała Kasia

- Dobra, wytłumaczę ci to w inny sposób. Wyobraź sobie, że jestem super księciem na super koniu, na którego ona czeka i przez ciebie się o mnie nie dowie

- Jesteś okropny - odezwała się Zuza

- Mam pomysł. Będę tu dzisiaj wieczorem - powiedział dając mi bilety na karaoke

- Dobra nara - powiedziałyśmy i poszłyśmy

***

- Hej Maja co jest takie ważne, że po nas dzwoniłaś? - zapytała Zuza

- Dziewczyny dowiedziałam się, że studio nagraniowe w którym nagrywamy piosenki. Pamiętacie było cały czas w remoncie. 

- No tak 

- Skończyli remont i okazało się, że wybudowali szkołę muzyczną. A co najlepsze dowiedziałam się, że kolega mojego dziadka jest właścicielem budynku. A właścicielem studia jest kto?...JA.Jestem dyrektorką, ale będę w grupie a koncertami i wszystkimi rzeczami będzie zajmował się nauczyciel. Będą zapisy by się tam dostać, ale, że my jesteśmy już rozpoznawalne nie musimy przechodzić przez eliminacje. Wiecie będzie nauka tańca, śpiewu, gry na instrumentach. A co najlepsze nasi nauczyciele i przyjaciele ze szkoły muzycznej też będą tam się uczyć 

- Ale super. Kiedy można już tam iść?- zapytała Nikola

- A co z nagrywaniem piosenek? - spytała Zuza

- My też będziemy tam nagrywać. Będziemy w najlepszej grupie, która będzie wyjeżdżała na trasy koncertowe i w ogóle

- Można iść już tam teraz - powiedziałam

- To idziemy 

*** 

Kiedy dotarłyśmy na miejsce byli już tam nauczyciele i ludzie, którzy będą z nami w grupie. Wszystkich tam znaliśmy więc przywitałyśmy się i od razu znów się zaprzyjaźniliśmy

- Cześć wszystkim - przywitali się nauczyciele

- Hej 

- Słuchajcie nie ma co mówić tylko tyle, że będzie to rok pełen niespodzianek i bierzmy się do roboty.

Przez okno zobaczyłam przechodzącego Piotrka. Wybiegłam z budynku, stanęłam przed nim i zaczęłam mówić

- Hej Piotrek

- Cześć

- Muszę z tobą porozmawiać. Ta akcja z wczoraj.

- Ja nie chce z tobą gadać

- Ale ja potrzebuje tej rozmowy. Wczoraj się wkurzyłeś bo..

- Nie musisz mi się tłumaczyć z kim się spotykasz a z kim nie

- Ale ty sobie pomyślałeś, że ten żart mnie rozbawił a to nie prawda - skłamałam

- Ok. Wieżę ci 

- Co z nami będzie? - zapytałam

- Jak to co z nami? Od kiedy masz inne zdanie na ten temat?- zapytał

- Na jaki temat? - zapytałam

- Już nie pamiętasz? To przecież ty powiedziałaś, że nie chcesz z nikim być

- To prawda, że tak powiedziałam, ale teraz zdałam sobie sprawę, że  tak nie jest. Jeśli będziesz chciał się ze mną widywać to przychodź do tego budynku, będę przesiadywać tu całymi dniami, bo to jest moja szkoła.

- Dobra na razie - powiedział i poszedł

'' Od nienawiści aż po miłość "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz