3 miesiące później
Jestem właśnie po zakończeniu roku szkolnego. Zdałam maturę, ale ledwo. Nie za bardzo się uczyłam bo po straceniu dwóch najważniejszych dla mnie osób moje życie przekręciło się do góry nogami. Nie miałam ochoty na naukę. Jedyne co chciałam w tych chwilach robić to leżeć w łóżku i płakać. Nie miałam ochoty na nic. W przeciągu tego czasu odbył się pogrzeb Tom'a. Przez 2 tygodnie nadal próbowałam się dodzwonić do Lucy, ale później stwierdziłam, że to nie ma sensu, więc sobie odpuściłam. Chciałam się wynieść z tego miasta, aby moje wspomnienia tutaj zostały, a ja mogłabym zacząć nowe życie po za Londynem.
W trakcie tych rozmyśleń nad próbą zaczęcia nowego życia przypomniałam sobie, że mój brat mieszka w Los Angeles. Mogłabym zatrzymać się u niego na jakiś czas, za nim nie znalazłabym sobie jakiegoś mieszkania w którym mogłabym zamieszkać.
Postanowiłam przeszukać telefon w poszukiwaniu jego numeru. Znalazłam jeden, ale mam wrażenie, że zmienił swój telefon łącznie z numerem. Jednak postanowiłam sprawdzić.
...
...
...
...
...
...
...
Jednak jest tak jak myślałam. Jego numer, który mam zapisany na swoim telefonie jest stary. Jedyna osoba, która może mieć jego numer to tata. Zadzwoniłam do niego. Podał mi numer Kevina. Postanowiłam nie dzwonić dzisiaj. Jest już 22 więc poszłam spać.
Moja walizka jest już spakowana. Mam bilety. Jutro powiadomię tylko Kevina, że przyjeżdżam. Wzięłam tylko najpotrzebniejsze ubrania, aby wytrwać w Los Angeles tydzień. W między czasie kupię sobie ubrania.
To nowy rozdział w moim życiu. Nie tylko zmienię swój charakter i miejsce zamieszkania, a także styl ubioru. Z takimi przemyśleniami zasnęłam.
Obudziłam się o 8 rano. To wcześnie jak na mnie, ale nie zasnę już. Chwilę poleżałam na łóżku i poszłam wziąć prysznic. Ubrałam się w czarny kombinezon oraz w szpilki tego samego koloru.
...
...
...
-Tak słucham?
-Cześć Kevin.
-Olivia to ty?!
-Tak, to ja. Mam sprawę.
-Zamieniam się w słuch.
-Od razu mówię, że to co powiem to nie jest pytanie tylko oświadczenie.
-Zaczynam się bać.
-Dobra nieważne. Po prostu chcę powiedzieć, że przyjeżdżam do Los Angeles i się zatrzymam u ciebie na jakiś czas. Nie wiem jeszcze konkretnie na ile czasu, ale na pewno na tyle, żebym znalazła jakieś mieszkanie.
-Dobra siostra, a kiedy przyjeżdżasz?
-Dzisiaj.
-Okej...
-Coś nie tak?
-Nie, nie. Przyjadę po ciebie na lotnisko. Trzymaj się. Cześć.
-No pa.
Wyłączyłam telefon i spakowałam go do torby. Wzięłam klucze. Zamknęłam dom i wsiadłam do wcześniej zamówionej już taksówki. Po 20 minutach drogi dotarłam na lotnisko. Wzięłam swoje bagaże i udałam się w stronę odprawy.
Po przejściu wszystkich miejsc kontroli udałam się pod bramki. Byłam idealnie, bo po 10 minutach wpuszczali do samolotu.
Zajęłam swoje miejsce przy oknie i czekałam, aż samolot zacznie kołować i wystartuje. Porobiłam kilka zdjęć chmur i widoków, aż w końcu zasnęłam. Obudził mnie głos stewardessy informujący o tym, że za chwilę lądujemy.
Witaj Los Angeles. Czas zacząć nowe życie.
__________________________________________________________________________
To już koniec tej książki. Za niedługo pojawi się prolog kolejnej części. Nazywa się ona "Złe losy".
Zapraszam do czytania.
Ps. Jakbyście mogli polecać znajomym tę książkę byłabym bardzo wdzięczna. Z góry dzięki.
CZYTASZ
Szczęście na ziemi
Teen FictionHistoria opowiada o dziewczynie, która ma 17 lat. Ma na imię Olivia Anderson. Mieszka w Angli w Londynie. Jest w klasie maturalnej(3 liceum). Jest uzdolniona muzycznie. Chodzi do szkoły muzycznej i gra na flecie poprzecznym. Straciła matkę w wieku 6...