Szczęście na ziemi

8

Kiedy pod salą zbierały się osoby wypytywały mnie dlaczego mnie nie było w szkole przez ten tydzień. Odpowiadałam, że byłam chora, ponieważ nie chciałam, aby ktoś się dowiedział o tym przed moim tatą.

Lekcje minęły dla mnie szybko. Po zajęciach pojechałam do szkoły muzycznej. Zajęcia skończyły się o 19.00. Pojechałam do domu. Nie było Tom'a. Na stole zobaczyłam tylko kartkę.

Wrócę w nocy. Nie czekaj na mnie. Powiem ci o wszystkim, ale nie teraz.

           Twój Tom

Zdenerwowałam się na niego. Uważałam, że powinien mnie uprzedzić wcześniej. Ale może coś mu wypadło. Zjadłam kolację. Umyłam się i położyłam się spać.

Kiedy się obudziłam we wtorek nie było przy mnie Tom'a. Pojechał do szkoły bo miał na wcześniejsze godziny więc się nie dziwiłam.

Ubrałam bordowy sweter, dżinsy, vansy pod kolor swetra, torbę skórzaną i czarny zegarek.

Włosy związałam w dwa warkocze.

I zrobiłam mocniejszy makijaż.

Wsiadłam do mojego motoru YAMAHA i pojechałam do szkoły.

Moje lekcje minęły bardzo szybko. Kiedy wróciłam do domu przebrałam się w top i legginsy sportowe i poszłam pobiegać.

Pobiegałam jedną godzinę i wróciłam do domu. Wzięłam prysznic i zjadłam na obiad spagetti. Nadal się zastanawiałam gdzie jest Tom. Dzwoniłam do niego chyba z trzy razy, ale nie odbierał. Jestem ciekawa czy on wogle wrócił do domu na noc.

O godzinie siedemnastej naszła mnie ochota, aby przejechać się na rowerze. Co prawda byłam w ciąży, ale mój brzuch nie był taki duży, żeby musiał mi przeszkadzać. Na szczęście mieliśmy windę co nie sprawiało mi trudności ze zniesieniem roweru na dół.

Pojechałam sobie krótką trasą. Nie chciałam się za bardzo męczyć. Dojechałam do przejścia. Rozejrzałam się. Widziałam samochód, który zaczął zwalniać. Ruszyłam na przejście. Nagle ten samochód przyśpieszył. Próbowałam przyśpieszyć, ale mi się nie udało. Wtedy zobaczyłam tylko ciemność.

Tom

Byłem z kolegami na plaży, kiedy zadzwonił do mnie nieznany numer. Od razu odebrałem telefon. To co usłyszałem sprawiło, że moje serce zaczęło bić mocniej.

____________________________________________________________________________

Przepraszam, że mnie nie było, ale nie miałam czasu. Rozdział taki krótki, bo brakuje mi weny do pisania. Tylko 454 słów bez końcówki.