"Rozdział XIII"

189 13 13
                                    

[Sobota, 9 rano]

<Per. Klaudii>

Już pół godziny siedzę i nie wiem co ze sobą zrobić... Pomyślałam że napiszę list do moich przyjaciół.. Nie Chcem żeby mnie wypytywali, wolę napisać żeby sobie przeczytali. Pisałam list ok. Godzinę... Tylko dlatego że nie wiedziałam jak napisać to.. Miałam kłopot jeszcze trzesła mi się ręka.. Co któreś słowo, chciało mi się płakać... Ale powstrzymywałam się... Postanowiłam zostawić list i iść się przejść... Nawet wiedząc że ojciec jest gdzieś i może mnie w każdej chwili zgwałcić, ale i tak chciałam pójść na świeże powietrze. Wzięłam ze sobą małą butelkę wody, telefon, chusteczki i... Chyba nic.. Ubrałam strój kąpielowy miałam dwa na wszelki wypadek, a na to jeansy i ubrałam pasek... Na górę ubrałam bluzkę i jakąś bluzę zapinaną na zamek i guziki.. Nikogo nie widziałam... Ubrałam buty i wyszłam z domu... Myślałam gdzie pójść... Jednak poszłam się przejść na brzegu morza mocząc nogi w chłodnej wodzie... No się spodziewałam że go ku*wa tu zauważę, a on mnie postanowiłam uciekać ale był szybszy... Złapał mnie... Nosz kurwa (raz nie zaszkodzi😉 no chyba że mam pisać bez cenzury? Czekam na odpowiedzieć... Chociaż widać że jest mało ale jednak jak jest to cenzura też) próbował mi zdjąć bluzkę, tym razem coś mu się nie udało ponieważ jebnęłam (ten rozdział będzie trochę bez cenzury kochani!!) w jaja a ten jedną ręką trzymał w kroczu to ja schyliłam się szybko i wzięłam piasek do rąk i rzucilam skurwielowi w twarz. Puścił mnie i trzymał twarz i nie patrzył gdzie biegnę... Wparowałam do domu, a tym czasem ekipa czytała list. Poprawiłam włosy zamknęłam drzwi, zdjęłam bluzę, buty, a torebkę powiesiłam. Usiadłam na podłodze obok nich, tylko że oni siedzieli na sofie lub fotelach.. Patrzyli na mnie... A ja się uśmiechałam jak gdyby nigdy nic.

-Dzień dobry~zaczęłam..

-No hej~ usłyszałam najbardziej ale też trochę przygnebiony, a może smutny bądź przejęty i przestraszony? Sama nie wiem, to był głos Tomka. Guga i Wojtek tylko kiwnęli głową nie umieli z siebie wydusić słowa, pozostali odpowiedzieli mi to samo co ja im powiedziałam.

-Co?

-Przykro nam z tego powodu~powiedział Wojtek, i teraz się skapnęłam o co chodzi...posmutniałam a potem jeszcze bardziej... Miałam szklane oczy... Poszłam do kuchni, która była oddzielona. Przyszedł do mnie Maciek.. Ja wytarłam łzy które leciały po moim policzku.. Spojrzał na mnie..


-Mogę o coś zapytać Cię?~spytał, ja kiwnęłam głową na tak~Nagle wparowałaś do domu... Coś się stało?~pokiwałam znów głową i się popłakałam...~Nie płacz proszę.. Co się stało? Nie będę Cię zmuszać~Maciej do mnie podszedł.. Nie wiedział co zrobić i stałam jak słup, ocierałam tylko łzy... Maciek mnie przytulił kojąco, odwzajemniałm... Poczułam się bezpieczniejsza.

-Eh... Ten zjebany ojciec był w momencie co ja na plaży... Ale wyjebałam mu tam gdzie słońce nie dociera i piaskiem w twarz dostał... Ups... Chyba sobie pozwoliłam na troszku słów..~zagryzłam wargi.

-No brawo! Udało Ci się... Ale nie wychodź bez przynajmniej jednej osoby dobrze?

-Okej...~odsunęłam się od ciemno-włosego~idź i powiedz... Ja za chwilę dojdę~no i poszedł ja otarłam ostatnie łzy, wzięłam głowę do góry i wyszłam z kuchni.. Każdy uśmiechnięty, że sobie jakoś poradziłam.

-Nie chciałam opowiadać dlatego napisałam ten liścik..

-Też bym pewnie tak zrobiła~odezwała się Guga. Podeszłam do Tomka pytając czy mogę obok usiąść. On się przesunął trochę i ja usiadłam obok niego.

-Taaa... Tylko że on coś wymyśli... Na bank...

-No to zobaczymy my Ci pomożemy~odezwał się Piotrek, A każdy kiwnął głową na to że się z nim zgadzają. Uśmiechnęłam się. Postanowiliśmy zająć się puzlami żeby mieć coś do zajęcia... Po jakimś czasie jeden zamówił kilka pizz i zjedliśmy je. Potem robiliśmy jakieś bzdety i każdy poszedł spać... Tym razem spałam z Wojtkiem... Wiem że najszybciej się obudzi i na pewno mi pomoże... Spałam tak tylko dla bezpieczeństwa... A oni chcieli mi pomóc... Potem poszliśmy spać. Miałam koszmar i usiadłam szybko i prawie wrzasnęłam, ale tylko Wojtek się obudził..

-Co się dzieje?~przetarł oczy.

-Miałam koszmar o nim...

-Oj... Chodź do mnie uśniesz i może nie będziesz miała koszmarów~powiedział tak.. Nie wiem jak to określić położyłam się obok Wojtka.. On mnie przytulił, a ja się wtuliłam w jego tors.. I usnęłam bardzo szybko i nie miałam więcej koszmarów...


~~~~~~~~~~~~~~

Hej! Macie tu następny rozdział! Trochę krótki, ale jest... Nie wiem kiedy następny. 😕 No cóż tak czasami jest...

Myślę że się rozdział podobał!!


INFO!!

Klaudia ma 24 lata...

Piotrek ma 24 lata...

Maciek ma 25 lat...

Wojtek ma 26 lat...

Tomek ma 26 lat...


Dziewczyny (Guga i Magda) nie wiadomo 😑 napewno starsze od Piotrka i Klaudii


Jak sobie coś przypomnę będę pisać w następnych rozdziałach albo mi piszcie na priv będę bardzo wdzięczna!❤❤

Papa❤🍉❤🍉❤

Nowa... Czy coś się zmieni? //ZAKOŃCZONA CZ.1\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz