"Rozdział XVII"

145 14 5
                                    

[Dzień wyjazdu Piotrka]

<Per. Klaudii>

3 godziny do wyjazdu Piotrka... Będzie mi go brakować, a natomiast za 2 godziny mam gdzieś z nim jechać. Postanowiłam zrobić sobie dwie kanapki i zjeść, przecież głodna nie będę siedzieć. Po zjedzeniu poszłam do Wojtka, który spał jak siedziałam na łóżku i sprawdzałam Social Media. Nic nie wiedziałam i nie słyszałam, a on mnie przytula od tyłu wzdrygnęłam. Nie jestem przyzwyczajona, kiedyś to jednak ktoś inny bardziej brutalny mi to robił... No, ale nie będę wspominać przyszłości. Odwróciłam głowę w jego stronę, a Wojtek mnie pocałował delikatnie i szybko w usta i poszedł dalej spać. Miałam półtora godziny na wyszykowanie się, postanowiłam iść do łazienki i się wykąpać. Potem suszyłam włosy, zrobiłam sobie koka i zrobiłam sobie lekki makijaż. Ubrałam się w krotkie, błękitne spodenki z koronkami na bokach. Na górze miałam top który zakrywał mi tylko 1/3 brzucha lubiłam takie nosić. Założyłam kolczyki w delfiny z niebieskimi "kryształkami" na środku, założyłam własnoręcznie zrobiony "joker" z niebieskiego sznurka i związałam go sobie na szyi tak żeby się nim nie udusić. Wzięłam torebkę włożyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy i założyłam tenisówki pasujące do całego stroju. Piotrek właśnie podjechał pod dom Maćka. Ja wzięłam to co miałam i poszłam do Piotrka. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy nawet nie wiedziałam gdzie. Po kilku godzinach jazdy dojechaliśmy na... Łał! Jak tu pięknie... Piotrek wziął mnie na polanę gdzie było pełno kwiatów zauważyłam, że Happy bierze koszyk piknikowy. Rozłożył koc, a ja biegałam po całej łące jak opętana. Zrobiłam sobie wianek, a on na chwilę stracił mnie z oka. Zrobiłam wianek również dla niego podeszłam cicho od tyłu i mu założyłam. Usiadłam i zaczęliśmy rozmawiać, jedliśmy jakieś przekąski, owoce itp... I była ta godzina gdzie musieliśmy się zbierać. Pojechaliśmy na peron. Piotrek miał już iść, ale wrócił się do mnie.

-Klaudia..

-Tak?

-Kocham Cię~i w tym momencie mnie zatkało, pocałował mnie delikatnie w usta. Było inaczej niż z Maćkiem lub Wojtkiem, z nim było tak... To są uczucia nie do opisania! Oderwał się ode mnie dał mi jakąś kopertę w rękę i poszedł... I więcej co już nie zobaczyłam...

Musiałam ochłonąć.. Poszłam do domu na piechotę, czyli będę gdzieś za niecałą godzinkę. Tym czasem przemyślę sobie parę spraw...

<Per. Piotrka>

Nad tym się zastanawiałem... I zrozumiałem, że odkąd ją znam od razu się w niej zakochałem! Dałem jej kopertę... W niej była kartka i bilet... Na pociąg do Łodzi. W kartce napisałem "Hej Klaudia. Wyjechałem do Łodzi jak już mogłaś zauważyć jest w kopercie też bilet... Do mnie żebyś mogła przyjechać, myślę że dobrze postanowisz. Na samym dole podam adres gdzie na chwilę obecną mieszkam. [...]

Piotrek"

Myślę co ze sobą robić mam czas zajmę się czymś potem będę miał zajęcie...

<Per. Klaudii>

To co Piotrek zrobił... Myślę wciąż o tym. Nawet nie zauważyłam, że Wojtek był przede mną i mnie chciał pocałować. Nie dałam mu i poszłam do pokoju zamknąć się... Jak byłam położyłam się na łóżku i rozmyślałam, poczułam jak mi łza po policzku leciała w dół. Po jakimś czasie wstałam i wzięłam telefon. Leżałam godzinę, zaczął Wojtek pukać do drzwi. Podeszłam i je otworzyłam, on wszedł. Usiadłam na łóżku, a on obok mnie wziął rękę na moje kolano.

-Klaudia? Co się dzieje?

-Nie mogę...

-Czego Klaudia?

-Nie mogę z Tobą być Wojtek. Przepraszam.

-Ale... Ale jak to!

-Wyjeżdżam~patrzyłam na bilet, który leży na szafce nocnej~Przykro mi nie możemy być razem. Za dwa dni już mnie nie będzie.

-O-okej... Rozumiem...~wstał i poszedł ocierając łze..

Mówiłam mu, że nie wiem co będzie. Eh...  Wzięłam walizkę i zaczęłam się pakować.  Sprawdziłam pociąg... Mogłam jechać... Jutro! To pojadę. Jutro o 8, wyjdę po cichu.. Nikt nie zauważy, będzie tylko liścik zostawiony przeze mnie.

[Następny dzień, 7 rano]

Obudziłam się z dzwonkiem, ale tak cicho był ustawiony. Wstałam ubrałam się i umalowałam, wzięłam wszystko i to dosłownie wszystko. Poszłam do salonu gdzie spał Wojtek, położyłam liścik. Odwróciłam się, a przede mną stał Wojtek. Objął moje policzki w swoje dłonie, wzdrygnęłam. Patrzył mi prosto w oczy. Pocałował mnie w usta delikatnie, a zarazem namiętnie. Oddałam pocałunek, ostatni raz... Kiedy mógł mnie pocałować mnie. Po chwili mnie puścił i się położył dalej spać. Zatem ja wszystko wzięłam i poszłam na pociąg. Wsiadłam i pojechałam.


~~~~~~~~~~~~~~

Hej! No coś się podziało😶. Dziwne dlaczego Klaudia to zrobiła? Dzisiaj i jutro napiszę jeszcze rozdziały, ale nie wiem kiedy wstawię. Myślę że rozdział jak i cała książka się podoba. Miłego wieczoru życzę!

Papa❤🍉❤🍉❤

Nowa... Czy coś się zmieni? //ZAKOŃCZONA CZ.1\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz