"Rozdział XX"

142 9 23
                                    

-No i co tak przed drzwiami będziemy stać?~zapytałam nie wiedząc co zrobić.
-Racja pójdźmy gdzieś na miasto!
-Chętnie, ale gdzie?~spojrzałam na Piotrka.
-Może by tak... Do parku? A może wolisz do kawiarni?
-Mi obojętnie. Czekam na twoją decyzję.
-Okej chodźmy do kawiarni w takim razie.
-No to chodź!
-No to idę!

[Time Spik Po kawiarni]

Wyszliśmy z kawiarni i kierowaliśmy się w stronę parku. Po kwadransie byliśmy już na miejscu.

-Dawno nie spacerowałam wieczorem...~podziwiałam przyrodę wokół mnie.

Chwilę później usiedliśmy na jednej z kilkunastu ławek w tym miejscu. Siedzieliśmy bardzo blisko siebie, nasze ciała się dotykały. Pomiędzy nami była cisza, czasami spoglądałam na Piotrka, a on na mnie. Sami nie zauważyliśmy, kiedy nasze dłonie się złączyły.

-Dzwoniła do Ciebie ostatnio ekipa?~zapytałam z małej ciekawości.
-Ostatnio nie.
-Okej~spojrzałam na Piotrka w jego brązowych oczach odbiło się światło jednej z lampy~Hah..

Przeze mnie przeszły dreszcze z zimna. Byłam w bluzce na ramiączkach, a ten wieczór był chłodny... Ewidentnie. Chłopak spojrzał na mnie. Zaczęłam się lekko trząść, on to zauważył.

-He-hej wszystko okej Klaudia?~spytał~Dać Ci bluzę?
-Ma być wszystko okej? Jestem na bluzce na ramiączkach, Piotrek~spojrzałam na niego~No jakbyś mógł... No chyba, że ogrzejesz mnie w inny sposób...~przymknęłam na chwilkę oczy, a po chwili otworzyłam.

Zachichotał lekko i po chwili objął mnie ręką. Byliśmy bardzo blisko, jak mnie przytulił było mi cieplej.

-Piotruś, która godzina?~trzymałam głowę na jego ramieniu.
-20:15.
-Yhym..~patrzyłam przed siebie~To co teraz?

Zauważyłam, że ma odsłoniętą szyję, więc go tam pocałowałam. Po chwili wzięłam głowę trochę dalej od jego szyi,spojrzałam na Piotrka. Uśmiechnęłam się, na jego twarzy były widoczne rumieńce.

-Hah~usiadłam prosto~Co robimy?~patrzyliśmy sobie w oczy.
-Może...~i znienacka mnie pocałował.

Oddawałam każdy pocałunek.. Przynajmniej próbowałam, po jakieś chwili oderwalismy sie od siebie żeby nabrać tlenu. Zrobiło mi się po tym cieplej niż wcześniej, no co się dziwić...

Dobrze znał odpowiedź ale i tak spytał z lenny facem~I jak, cieplej Ci~?
-Możeee~przeciągnęłam specjalnie, chciałam zobaczyć co zrobi. Patrzył na mnie z lennym facem, jego wzrok... Przeszywał moje ciało, czułam to~No i co teraz zamierzasz zrobić Piotrusiu? Hm..?
-Heh...~dostałam tylko taką odpowiedź. Patrzyłam na niego pytającym wzrokiem, nie wiedziałam jaki ruch zrobi. Spojrzał na zegarek~Już 20.30.
-No i co w związku z tym?
-W związku z tym? Nic, a nic~.
-Piotrek.. Coś masz zamiar zrobić... Ja to czuje.. Tylko nie wiem co...~po chwili ciszy dodałam~Będziemy tak siedzieć..?
-Nie musimy~.
-No to gdzie mnie zamierzasz zabrać?
-Możemy poszlajać się po mieście, do klubu, do domku... Gdziekolwiek zechcesz.
-Gdzie alkohol lepiej nie.. Bo jak się upijesz nie pomogę ci dojść do domu~spojrzałam na Happiego~No nie wiem... Nie mam pomysłu.
-Więc... Po prostu się poszlajamy.
-Chętnie~uśmiechnęłam się wstając z ławki. Biorę go za rękę i ciągne żeby wstał, po chwili wstaje i biegniemy w jakąś stronę.

[Time Spik]

Stanęliśmy przed opuszczonym domem. Spojrzałam na Piotrka.
-Wbijamy?
-Ja nie mam lepszego pomysłu gdzie możemy iść.
-Ja też, więc...
-Wbijamy!~sprawdziłam czy ktoś jest~Dobra wchodzimy dopóki nie ma nikogo~wziął mnie za rękę i pobiegliśmy środka tego miejsca. Rozglądam się w jednym z pomieszczeń... Nawet trochę zadbane było~No nawet, nawet~stanęłam przed nim~To co teraz? Oglądamy dalsze pomieszczenia co w nich jest? Czy raczej zostajemy?
-Pozwiedzajmy jeszcze...
-Okej, ale ty idziesz pierwszy! Ja nie zamierzam.
-Okej!
-No to idź~poszłam za Piotrkiem.

Po jakimś czasie zwiedziliśmy cały dom. Poszliśmy do jednego z pokoi nawet dobrze wyglądał. W pokoju, pod prześcieradłem znajdowała się trochę stara sofa. Piotrek oparł na niej ręce, była trochę zakurzona. Usiadłam na niej nie wiedząc co ze sobą zrobić.

-Kocham Cię Piotrek~spojrzałam na niego z dołu.
-Ja Ciebie bardziej~.
-No no!~zaśmiałam się lekko~No to mi pokaż w takim razie~wstałam i podeszłam do okna spoglądając przez nie. Przytulił mnie od tyłu.
-Mmm...~wzięłam moje ręce na jego dłonie, po chwili odwróciłam się przodem do niego. Patrzył na mnie, byliśmy dosyć blisko siebie. Pocałowaliśmy się w usta, ale bez języczka. Po chwili się oderwalismy.. Po długiej chwili.
-Jesteś taka urocza.
-A Ty słodki-jedną rękę położyłam na jego kark, a drugą trzymałam dalej na jego dłoni.
-Co teraz?
-A co byś chciał tygrysie?
-Hmmmm.
-Hm..?
-To-pocałowaliśmy się z języczkiem z zaskoczenia, musiałam jedną ręką.. Tą co trzymałam na dłoni Piotrka wziąć do tyłu... Żebym czasami się nie walnęła, a tego... Nie chciałam szybko kończyć.

[Per. Piotrka]

Objąłem ją w talii i postąpiłem krok do przodu.
-Mmm...~przejeżdżała tymi swoimi pazurami po mym karku.

Złapałem ją za pupę, zdziwiła się i to bardzo... Pewnie się tego ruchu nie spodziewała... Jeknęła cicho. Podniosłem ją, a ona otoczyła nogami moją talię. Zaczęliśmy się intensywniej całować na co ona cicho pojękiwała. Po jakimś czasie się w końcu od siebie oderwaliśmy. Patrzyliśmy sobie w oczy nie mogliśmy od siebie się oderwać.. Przygryzła dolną wargę. Podniecała mnie coraz bardziej, więc postanowiłem zrobić to czego na dobrą sprawę nie powinienem robić. Położyłem ją na tę starą kanapę i powoli ściągałem z niej bluzkę.

- Mały problem?~spytała.
- Dla ciebie duży~"lenny face".
- Może pójdźmy do domu, tutaj często dzieci chodzą~musiała przerwać w momencie gdy chciałem ją bardziej rozebrać.

[Per. Klaudii]
Piotrek się zgodził, chociaż marudził. Po jakiejś chwili wyszliśmy z domu. Mieliśmy do przejścia już mniej niż połowę... Byliśmy na skrzyżowaniu, mieliśmy zielone przechodziliśmy przez pasy... Pobiegłam na drugą stronę jak się odwróciła spojrzałam czy coś jedzie przy okazji.... Zauważyłam jak jakiś samochód jechał nagle a Piotrek jeszcze przechodził... Ten pojazd jechał z dużą prędkością... Zaczęłam wrzeszczeć... Nie wiadomo ile razy "PIOOOOOTREEEK!!!!!". Wrzeszczałam żeby pobiegł tutaj lub wrócił się. Nic się nie skapnął w końcu odwrócił głowę i zauważył... Ale oczywiście samochód jechał ze zbyt dużą prędkością... Piotrek... Został potrącony... Sprawca uciekł... Zapamiętałam tylko tablice rejestracyjną i jaki to był samochód. Pobiegłam do Piotrka dzwoniąc po odpowiednie służby... Po zakończeniu pomagałam Piotrkowi... Płakałam, dosłownie płakałam. Próbowałam pomóc w końcu stracił oddech... Spanikowałam jeszcze bardziej niż wcześniej zaczęłam robić sztuczne oddychanie... Karetka w końcu przyjechała i mi pomogli... Wzięli Piotrka do wozu... Pozwolili mi z nim jechać. Łzy same z siebie leciały nie mogłam przestać... To była walka o jego życie... W końcu dojechaliśmy, wyszłam z pojazdu i wzięli go. Biegłam za nimi i w końcu usiadłam, a oni wzięli go na operacje.. Po kilku godzinach... Dali go na salę, weszłam do środka i usiadłam na taborecie.. Trzymałam jego rękę i płakałam... Co się stanie potem zobaczymy....

KONIEC KSIĄŻKI

~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Jak już wiecie... Jest koniec książki...😭 Napiszcie jak się wam podobała książka. Zobaczymy co potem będzie... Czy wogóle jakaś książka wyjdzie... Jeszcze w ten tydzień... Obserwujcie mój profil wtedy się dowiecie...!!!😅😅😅 No to chyba kończę... Jedynie jak będzie tu jakaś część... To informacja jedynie... Dlatego... Chyba to wszystko z mojej strony... Proszę dawać jakieś komentarze może jakiś moment którym wam się najbardziej podobał...

Papa ❤🍉❤🍉❤

Nowa... Czy coś się zmieni? //ZAKOŃCZONA CZ.1\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz