"Rozdział XII"

167 11 5
                                    

[Czwartek, 9.12]

<Per. Klaudii>

Wstałam najwcześniej każdy jeszcze spał... Poszłam do salonu.. Tam spał Piotrek pewnie oglądał i usnął. Usiadłam na fotelu i rozmyślałam.. Bo to co wczoraj się zdarzyło... To przez to co się działo jak mieszkałam z rodzicami... Eh.. Szkoda gadać... Nie wiedziałam, że Piotrek już się obudził...

-Dzień dobry..~powiedział ziewając, a ja podskoczyłam bo się wystraszyłam.

-Bosz! Piotrek!! Wystraszyłeś mnie!~powiedziałam trochę głośniej bo nie chciałam obudzić innych.

-Oj przepraszam.. Nie chciałem..~powiedział.

-Nic się nie stało.. Po prostu się zamysliłam.. I nie że już nie śpisz.

-Okej... Już jest po dziewiątej? Hm... No szybko to zleciało..

-Bardzo.. To ja zrobię dla wszystkich śniadanie...

Zrobiłam śniadanie.. Nagle każdy się obudził i przyszedł zjeść, po posiłku poszłam się ubrać w strój kąpielowy i sukienkę. Jak zeszłam każdy był przyszykowany. Poszliśmy na plażę i odpoczywaliśmy. Inni natomiast poczli do wody.. Była już godzina 12 postanowiliśmy że pójdziemy na zapiekanki. Idziemy sobie ja się rozglądam zauważam kogoś, kojarzyłam tą osobę ale nie wiedziałam kto to.. I powiedziałam...

-Ej chodźmy tam.. Proszę...~pokazałam na bar kawałek stąd.

Każdy się zgodził więc poszliśmy. Zjedliśmy pizze i wyszliśmy stamtąd... I on przeszedł obok... Poznałam go! Ugieły się mi nogi, wystraszyłam się.. Miałam ochotę stąd uciec... Ale jednak nie dałam się. Poszliśmy więc na plażę wreszcie poszłam do wody.. Ale się obawiałam, że on mnie rozpozna... Wyszłam w końcu z wody... Potem byłam na ręczniku obok mnie siedział Maciej pocałowałam bo w usta tak szybko on tylko oddał i się oderwałam..

-A to za co?~zapytał.

-A musi być jakiś powód?

-No nie...

-No.

Była godzina 18 postanowiliśmy się przejść do domu... Ten facet... Za nami szedł...

-Poczekajcie... Za chwilę wrócę...

Chciałam kupić pocztówkę i wysłać potem do ciotki... Ale on... Złapał mnie od tyłu i wziął mnie na bok... Wziął rękę na moją szyję i przycisnął mnie do ściany... Zaczęłam płakać...

-Błagam zostaw mnie..~powiedziałam cicho.

-Bo co? Najpierw przez ciebie wylądowałem w więzieniu i mnie tylko wypuścili... To mogę się zabawić...~uśmiechnął się chamsko i rozerwał mi stanik od stroju...~zaczęłam jeszcze mocniej płakać i się szarpać.. A on zaczął mnie macać..

-RATUNKU!!! POMOCY!!!~zaczęłam wrzeszczeć szarpać się, ale to tylko pogarszało sytuację... On mi ściągnął rozerwany wcześniej stanik...

-Tato... Nie...~wyszeptałam..

<Per. Piotrka>

Klaudii długo nie było...

Ja, Maciek, Wojtek i Tomek postanowiliśmy iść sprawdzić... A dziewczyny sobie w coś grały..

Usłyszałem krzyki... To był głos Klaudii.. Pobiegliśmy tam i to co zauważyliśmy... To było... Straszne... Wzięliśmy gościa od tyłu w sumie Maciek, Wojtek i Tomek, a ja chwyciłem Klaudię za rękę i pobiegłem kawałek dalej... Zauważyłem że nie ma nic u góry nie patrzyłem się tam tylko ściągnąłem bluzkę i jej dałem ona sobie ją założyła. Potem mnie przytuliła I wyszeptała "Dziękuję", odwzajemniłem uścisk a Klaudia nie chciała mnie puścić... Czekaliśmy na chłopaków, Klaudia dalej płakała nie mogła się otrząsnąć.. Chłopaki wrócili kilka minut potem... Klaudia się oderwała i pobiegła do nich i ich przytuliła, podziękowała im i poszliśmy do dziewczyn.. One pobiegły do Klaudii zauważając że płacze przytuliły ją, a Maciek wytłumaczył co się stało... A Wojtek dopowiadał... Poszliśmy ekipą do domu...

<Per. Klaudii>

Byliśmy już w domu... Ja dalej nie mogłam się otrząsnąć... Uspokoiłam się trochę.. Poszłam do pokoju i się ubrałam w ciuchy.. Poszłam na dół... Szczerze? Miałam dość... Ale miałam przyjaciół... Takich prawdziwych i chłopaka... Ale wiem.. Nie mogę z nim być.. To na pewno po tym co się wydarzyło po prostu nie chciałam.. Ten związek by się nie udał... On o tym doskonale wie... Powiem mu jak wrócimy z nad morza.. Nikt nie wiedział kim on dla mnie był.. I tak było dobrze. Postanowiłam spać sama w salonie każdy mi pozwolił... Była godzina 22 prawie każdy poszedł spać... Maciek ze mną został..

-Klaudia? Jak się czujesz?

-Lepiej...

-Na pewno?

-Taaa...

-Na pewno chcesz być ze mną? Ja się nie obrażę.. Nie będę miał za złe ci tego ani nic..

-Szczerze?

-Tak...

-Nie mogę.. Nie dam rady to zbyt dużo dla mnie Maciek... Przepraszam..~i w tym momencie się do mnie lekko uśmiechnął.

-Nie masz za co rozumiem.

Przytuliłam go po chwili się oderwałam i poszłam spać. Każdy w sumie już poszedł spać..

~~~~~~~~~~~~

Hej! To co się w tym rozdziale za działo...

No ale jest! Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział😕. Myślę że się rozdział i ogólnie książka podoba😊

Papa❤🍉❤🍉❤

Nowa... Czy coś się zmieni? //ZAKOŃCZONA CZ.1\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz