Podczas gdy Hyori bezwstydnie zwiedzała cały dom, cała czwórka siedziała w nieco niezręcznej atmosferze przy kuchennym stole. Taehyung przygotował wszystkim herbatę w wielkich kubkach i udawał, że między nim a Jungkookiem wszystko jest w porządku. Oczywiście ten drugi robił to samo, tylko że mniej umiejętnie, co nie umknęło uwadze ich gości.
- Właściwie to skąd się znacie? - spytał w końcu Taehyung poruszając temat dręczący go od dawna.
Jimin i Yoongi spojrzeli na siebie, aż w końcu ten pierwszy zaczął mówić.
- Kiedyś razem mieszkaliśmy - wytłumaczył rudzielec. - Jesteśmy przyjaciółmi.
Taehyung przytaknął popijając gorący napój. Zwrócił swój wzrok na Yoongiego, który nerwowo bawił się palcami i aż uniósł brew. Uśmiechnął się ledwo widocznie.
- Naprawdę? Cóż, ja z Yoongim też się przyjaźnimy - powiedział blondyn próbując podpuścić byłego sąsiada.
To jak na siebie patrzą i to jak nerwowe gesty wykonują nie mogło być żadnym cholernym przypadkiem. A Taehyung chciał małymi kroczkami dojść do momentu, w którym któryś z nich w końcu się przyzna.
- Jesteście razem, co nie? - spytał nieodzywający się do tej pory Jungkook i Taehyung aż kaszlnął. Zniszczył cały jego plan jednym zdaniem.
Wszyscy spojrzeli na niego z wielkimi oczami, a on wzruszył ramionami.
- Mój gej radar od zawsze wykrywał w Jiminie potencjał - powiedział niewzruszony. - A Yoongi sam pomógł mi zrozumieć samego siebie, więc halo, wiadomo, że nie jest hetero.
Yoongi, barman z klubu, do którego zbyt często przychodził Jungkook, był też jego dobrym przyjacielem. Starszy czuł się za niego odpowiedzialny, w końcu to dzieciak Taehyunga. Pewnego dnia młodszy po prostu się zwierzył; powiedział Yoongiemu jak się czuje i ze łzami w oczach pytał 'dlaczego?', więc barman mu pomógł. Porozstawiał mu w głowie kilka świeczek, chociaż kompletnie nie wiedział kogo dotyczą uczucia tłumione w środku tego małego, wtedy zaledwie piętnastoletniego ciałka. Teraz oczywiście się domyślał.
Dwójka gości siedziała jak na szpilkach. Cały zaczerwieniony Jimin drapał się po karku ze spuszczoną głową, a Yoongi wpatrywał się w najmłodszego z nich z otwartą buzią. Taehyung zjechał łokciem po stole, opierając na nim podbródek i przymknął oczy z zażenowania.
- Więc naprawdę, siedzimy tutaj we czwórkę i każdy, kurwa każdy z nas jest gejem? - wymamrotał blondyn odgarniając opadające na czoło włosy.
Jungkook wlepił wzrok w policjanta w niedowierzaniu. Właśnie przyznał się, że lubi, no cóż, penisy, mimo że młodszy do tej pory był zupełnie przekonany o jego zainteresowaniu płcią przeciwną. Powinien się teraz cieszyć, ale jeśli to była prawda, Taehyung odrzucał chłopaka nie ze względu na orientację, a z innego powodu, który teraz zajmował cały umysł nastolatka.
Yoongi odkaszlnął w końcu nerwowo.
- Skoro już się domyśliliście... - zaczął łącząc swoją dłoń z mniejszą Jimina i podniósł je wyżej. - To tak, jesteśmy razem.
- Wiedziałem - wyszczerzył się policjant. - Jesteście zbyt oczywiści.
- Jesteś gejem? - spytał nagle Jungkook ignorując wszystko dookoła, chociaż sam wydawał się być zaskoczony faktem, że te słowa wypłynęły z jego ust.
Taehyung obruszył się, spojrzał na bruneta i zdawał się nie wiedzieć co powinien teraz zrobić, ale w końcu uśmiechnął się jakby niepewnie.
- Nie określam się - wytłumaczył mu.
Młodszy sapnął tylko ze zrozumieniem i wrócił do wpatrywania się w swój kubek z herbatą. Atmosfera stała się jeszcze cięższa i wcale nie poprawiło jej pojawienie się małej córeczki Jimina przy stole. Taehyung, jak przystało na dobrego wujka, roztrzepał jej włosy na głowie, po czym zabrał ją do kuchni, by obdarować ją całą górą słodyczy. Mimo że wcale daleko nie odeszli, Jungkook czuł jak cała uwaga mężczyzn skupia się właśnie na nim. Chłopak skulił się i bawił się sznurkiem od kaptura swojej bluzy.
- Nie strasz nas tak już, dzieciaku - powiedział w końcu Yoongi wpatrując się w chłopca przeszywającym, jednak troskliwym wzrokiem. - Cholernie by mi cię brakowało, gdybyś zniknął.
Brunet przygryzł wnętrze policzka. Kiwnął głową nic nie mówiąc, mimo to na twarzy barmana wykwitł szczery uśmiech. Chwilę po tym jak Hyori i Taehyung wrócili z cukierkowej wyprawy, niezapowiedziani goście wyszli, zostawiając dwójkę samą. Jungkook zebrał wszystkie kubki i zaniósł je do zlewu, by je pozmywać i prawie odpłynął w swoich własnych myślach, jak to miał w zwyczaju przy zmywaniu naczyń, gdyby nie czyjeś ręce nagle oplatające się wokół jego własnych. Taehyung stał zbyt blisko, odebrał młodszemu gąbkę i niedomyty kubek i przemył jego pełne piany dłonie pod strumieniem wody.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie, Jungkook - mruknął prosto w ucho bruneta powodując u niego niemałe trudności w oddychaniu. - Czy dalej coś do mnie czujesz?
Jungkook nic nie odpowiedział, w jego gardle uformowała się wielka gula utrudniająca mu nawet przełknkęcie śliny. Taehyung przeniósł swoje dłonie na biodra bruneta.
- Bo ja tak, Kook.
×××
chill, sama siebie nienawidzę za to zakończenie
wyszło trochę zbyt chaotycznie, ale kompletnie nie umiem się skupić
dostałam nieśmiałe prośby o kolejny maraton haha, love u 2, postaram się, na pewno was poinformuję ❤️
dobranoc
((jak są jakieś błędy to piszcie))
CZYTASZ
come back home × taekook
FanfictionJak wytłumaczyć twojemu dziecku, że już nie wrócisz do domu? lub Taehyung, młody policjant, zabiera do siebie osieroconego w wypadku samochodowym Jungkooka i zmaga się z problemami, które niesie za sobą nastoletni współlo...