°•25×

4.8K 534 57
                                    

     

       Jungkook był cichy. Wpatrywał się w Taehyunga widocznie zmęczony, z oczami pełnymi jakby strachu, chociaż wciąż wydawały się być nieco puste. Z ust Taehyunga zniknął zadziorny pół uśmieszek i przygryzał on teraz nieświadomie skrawek dolnej wargi.

Czekała ich naprawdę szczera rozmowa i oboje o tym doskonale wiedzieli.

Niewyjaśnioną niezręczność w powietrzu podsycił Yoongi, który nagle, bez pukania wszedł do pokoju i przywitał się zacisnięciem ust w wąską kreskę. Wszyscy wymierzali ze sobą spojrzenia i, oh, tego było zbyt wiele. Taehyung wstał i wzrokiem poprosił starego przyjaciela, żeby razem z nim wyszedł na korytarz.

- Co ty tutaj robisz, Yoon?

- To już żadnego dzień dobry, cześć, pocałuj mnie w dupę? - spytał unosząc brew.

- Nie denerwuj mnie, mam przy sobie broń - mruknął groźnie, ale Yoongi pozostał niewzruszony, zaśmiał się tylko cicho pod nosem i przewrócił oczami.

- No już, już, spokojnie. Jimin mówił, że widział jak zabierała go karetka i przyszedłem przekonać się na własne oczy - wytłumaczył dosyć spokojnie opierając się o pobliską ścianę.

- Nie wiedziałem, że znacie się z Jiminem - powiedział zaskoczony Taehyung łącząc w głowie wszystkie fakty. Będąc szczerym, Yoongi był ostatnią osobą, której się tutaj spodziewał.

- Dużo rzeczy o mnie nie wiesz, Tae - mruknął pod nosem. - Możemy wejść? Jeon pewnie zastanawia się o co chodzi.

Taehyung mierzył starszego mężczyznę wzrokiem, ale w końcu przytaknął i wrócili do chłopca.

Podniósł się nieco na łóżku i opierał się plecami o poduszkę. Był wystraszony i wyglądał zbyt niewinnie - tak bardzo, że policjant ostatnimi siłami powstrzymywał się od dotknięcia jego twarzy i  odgarnięcia włosów z czoła. Jungkook obserwował dwóch mężczyzn w ciszy, co zaczynało powoli niepokoić Taehyunga, mimo że wiedział, że chłopak nie będzie zbyt wylewny po próbie popełnienia samobójstwa.

- Jak się czujesz? - spytał Yoongi podchodząc bliżej łóżka i siadając na krześle obok.

Na jego twarzy pojawił sie nawet delikatny uśmiech, ale Jungkook wciąż nie okazywał żadnych emocji.

Po prostu istniał, chociaż przecież nie powinien.


×××

niedługo będę to kończyć i think

come back home × taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz