Nie wiem. Naprawdę. Jedno zdanie w mojej głowie jest dla mnie chyba pierwszym pytaniem, na które nie znam odpowiedzi. CO SIĘ DZIEJE?
Słyszę... Czuję... Ale nie mogę nic zrobić. Podnieść palca, uchylić powieki, otworzyć ust.
Szepty... Głosy. Kobiety. Mimo tego, nie wiem do kogo mogły by one należeć... Ciche pomrukiwania jakiegoś mężczyzny. Zdawkowe odpowiedzi, po których również nie poznałam kto to może być...
Nagle jakaś fala obrazów zaprzątnęła mi głowę.
Harry... Ron... Ginny... i Malfoy.
Pokątna. Zaułek pomiędzy biblioteką "Esy i Floresy" a pracownią Madame Malkin.
Jakiś inny strzępek... Malfoy. Wpatrujący się w moje oczy. Jakby przeszywał mnie swoim lodowatymi, szarymi albo i stalowymi oczami.
Potem jego zimne palce podwijające mi rękaw wtedy brudnej koszuli, przez kilka upadków na brudną posadzkę od kilku Cruciatusów.
Kciukiem pogładził moją skórę, gdzie znajdują się żyły na lewym nadgarstku. A w zasadzie nie skórę, a bliznę, w kształcie głowy węża mniej więcej wielkości fiolki. Była ona jakby wycięciem w skórze.
Nie znałam dotąd pochodzenia tej blizny, mimo że pytałam się o to rodziców.
I właśnie dzisiaj miałam ja poznać. Ale o tym jeszcze nie wiedziałam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heejo!
Nie wiem czy ktokolwiek to w ogóle czyta, ponieważ jest to moje pierwsze opublikowane opowiadanie na wattpadzie.
Jeśli to ^^ przeczytałeś/przeczytałaś skomentuj albo zostaw gwiazdkę :)
Pozdrowionkaa!!
Bajoo

CZYTASZ
Ciemna strona dobra
FanfictionPogdybamy sobie troszkę. Co by było gdyby Hermiona jednak była czarodziejką tak zwanej czystej krwi? Co by było gdyby na dźwięk imienia jej ojca, ludzie ze strachu pocili się i panicznie bali? Co by było gdyby pewien blond włosy Ślizgon patrzył na n...