Rozdział 12 Wpadka

291 30 8
                                    

Chłopak zaczął odchodzić, a ty stałaś nieruchomo. Nie rozumiałaś tej sytuacji, ale chciałaś ją wyjaśnić. Starałaś się jak najszybciej wrócić do domu. Otwierając klamkę słyszałaś, że ktoś siedzi w salonie i ogląda telewizję. Kierowałaś się w stronę pokoju, ale zatrzymałaś się w salonie. Ujrzałaś czarnookiego wylegiwującego się na kanapie oglądającego telewizję.
- Hej Tom - powiedziałaś dość cicho.
- O! No w końcu jesteś! - wyrwał się z kanapy i szedł w Twoją stronę.
Przytulił Cię, a ty lekko się zarumieniłaś, ale nie odwzajemniłaś mu. Stałaś sztywno.
- Co Ci zrobiła ta czerwona pała?! - wydzierał się.
Milczałaś.
- [Twoje Imię] dobrze Wiem co przede mną skrywasz... Postaram się jak tylko mogę, aby ten penis się od Ciebie odwalił... Dobrze, że wysłałem jednak mojego kumpla...
- C-czyli ty go wysłałeś? Aby szedł za Mną?
- Bałem się po dzisiejszym poranku... Zrozum...
Patrzyłaś się w jego oczy i poleciała Ci łezka. Pomyślałaś sobie co by mogło się stać, gdyby nie troskliwość Tom'a.
- Co powiesz na dzisiejszy wypad do baru lub restauracji? - Zapytał z nadzieją.
- Z ogromną chęcią Thomasie - lekko się ukłoniłaś i zaśmiałaś.
Tak samo zaaragował chłopak.

~ Kilka godzin później *restauracja* ~

Siedziałaś bardzo skupiona i wpatrzona w menu.
- Kobieto... Ile jeszcze będziesz wybierać? - chłopak się zaśmiał.
- No kurde Tom! To nie jest takie proste jak myślisz. Hmmmmmmm..... Sałatka czy pizza? HMMMMMM.... - Starałaś się lekko wkurzył chłopaka.
- Dobra ja wybiorę za Ciebie...
- Nie ma mowy! Nawet nie wiesz czy jestem wege, czy weganka czy....
- Skoro tak to czemu patrzysz na sałatki i pizze z kurczakiem...?
Zaśmiałaś się.
- Bierz To i to jak coś to zostanie.
- O nie! Jak zostanie to biorę do domu!
- Grażyna...
- Moje imię to [Twoje Imię], a nie Grażyna Januszu.
Chłopak wybuchną śmiechem.
Po chwili złożyliście zamówienie i po dłuższym czasie je otrzymaliście. Kelner postawił na wasz stół czerwone wino, a po chwili odszedł.
- Pijesz? - Zapytał Tom nalewając do Twojego kielicha.
- Dziś mogę zrobić wyjątek - powiedziałaś patrząc mu prosto w oczy z uśmieszkiem.
Kilka godzin później w barze zostaliście tylko wy, więc postanowiliście już się zbierać. Wyszliście z budynku i rozmawialiście jakbyście znali się dobre parę lat. Gdy dotarliście do domu było już grubo po północy. Każdy już spał. Poszłaś do swojego pokoju i zobaczyłaś czy jest Tord. No i oczywiście, że był, ale spał na Twoim miejscu. Przewróciłaś oczami i szłaś w stronę salonu. Po chwili przyszedł Tom.
- Hej młoda, a może obejrzymy jakiś film na dobranoc co?
- Chętnie, ale przecież jak będziemy oglądać w salonie to możemy wszystkich obudzić...
- Spokojnie... O salonie nie wspominałem. Obejrzymy w moim pokoju; mam laptopa wezmę jakieś chrupki, coś do picia i będzie git.
Pokiwałś głową z uśmiechem na twarzy. Po jakimś czasie włączyliście jakiś film. Chłopak na chwilę wyszedł z pokoju i wrócił z winem. Lekko się skrzywiłaś, ale z drugiej strony polubiłaś ten alkohol. Po dwóch godzinach byliście pijani. I to na maksa. Tom lekko się trzęsł i ocierał rękoma.
- Wszystko ok Tom?
Czarnooki rzucił się na Ciebie i po chwili zwisał nad Tobą. Złączył wasze ręce i wargi. Całowaliście się bardzo namiętnie. Tom zdjął swoją bluzę, a ty wpatrywałaś się w jego lekko widoczny sześciopak. Po chwili zdjął też twoje ubranie i zaczął zostawiać na Tobie malinki na dekolcie oraz szyji.



























Otworzyłaś oczy i zerknęłaś na zegar - 12:47. Natychmiast wstałaś zpanikowana, ale jeszcze bardziej Ciebie zaniepokoiło to, że Tom spał obok Ciebie.
- Nie! Nie! Nie! To nie może być prawda! - Krzyczałaś i "przypadkiem" obudziłaś chłopaka.
- Co jest [Twoje Imię]?
- Chyba... Chyba się przespaliśmy...
Czarnooki natychmiast wstał.
- Tom... Ja przepraszam... - zakryłaś swoją twarz.
- Nie masz za co... To nie Twoja wina...
- Tom nikt, ale to nikt nie może się o tym dowiedzieć! Jasne?! Nawet Ci twoi koledzy!
- Jasne, jasne - przytulił Cię - A tak w ogóle to nie mam Ciebie w znaj na fb. Możesz mi podać swoje nazwisko?
- Ehem... [Twoje Imię] Ridgewell.
Chłopak rzucił Ci poważne spojrzenie.
- Możesz powtórzyć?
- [Twoje Imię] Ridgewell... Coś nie tak?
- Czekaj... Czy ty masz rodziców?
- No... Nie...
- Masz rodzeństwo?
- A co to jakiś wywiad?
- Mów!
- Ehh... Mówiono, że prawdopodobnie mam brata, ale nigdy go nie widziałam...
- M-my... Chyba jesteśmy rodzeństwem...
- Kpisz sobie ze mnie?
- Zrobimy testy. Pójdziemy do laboratorium i się przekonamy.
- Dobrze...

Kilka godzin później

Wróciliście trochę przerażeni do domu I pokierowaliście się do pokoju Tom'a. Chłopak trzymał kopertę bardzo zdenerwowany. Ty również bardzo się bałaś. Tom wyją kopertę i zaczął czytać co jest w niej napisane.
- W 99,99% prawdopodobne jest to, że [Twoje Imię] Ridgewell oraz Thomas Ridgewell są rodzeństwem... O nie....
- Przecież... Współżyliśmy! To jest kaziroctwo!
- Przecież wiem! Słuchaj nie możemy nikomu o tym wygadać nawet o najbliższej dla nas osobie... Ja muszę lecieć załatwić swoje sprawy na mieście... Papaa...
- Paa... - szepnęłaś pod nosem.
Smutna kierowałaś się do swojego pokoju i usiadłaś na łóżku. Nagle ktoś wszedł do Twojego pokoju i zamknął za sobą drzwi.
- No cześć - chamskim głosem Tord.
- Czego chcesz?
- Heh... Nie wiedziałem, że jesteś siostrzyczką Thomasa...
- Skąd ty...!?
- Wiem? Cienkie ściany młoda...
- Proszę nikomu o tym nie mów! Proszę!
- Dobra, ale jest warunek.
- Jaki?!
- Prześpisz się ze mną.

🔪ZEMSTA🔪  || ~Eddsworld~ [✅ZAKOŃCZONE✅]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz