Rozdział 4 Złe Wspomnienia

293 36 2
                                    

Wszyscy już zmartwieni wrócili do domu. Poszłaś do swojego pokoju wszystko przemyśleć. Nagle do pokoju wszedł Edd i usiadł koło Ciebie.
- Edd... Kto to był? Dlaczego połowę twarzy miał w bliźne? Czemu jedno oko było całe czarne, a źrenica czerwona? Dlaczego miał jedną rekę robota? O co chodzi z tą Armią i czemu mówił, że się do niej nadaje?
- Po kolei... To był Tord... Nasz były najlepszy przyjaciel, któremu ufaliśmy jak nikomu innemu... Nasza czwórka była jak bracia... Z wyjątkiem Tom'a i Tord'a... Oni ciągle się kłócili... Tord potem wyjechał na kilka lat, aby spełnić swoje marzenia... Wtedy została nasza trójka... Kiedy po tych kilku latach wrócił, mówił, że wrócił do nas... Aby było jak dawniej... Że już spełnił swoje marzenia i chce do nas wrócić... Ale... Okłamał nas... Nie wrócił do nas, bo za nami w ogóle nie tęsknił... Tak naprawdę wrócił po swojego gigantycznego robota, który był potrzebny do jego Czerwonej Armii, aby rozwalić pół świata i zamienić ten świat, na świat komunistyczny, bo sam był komunistą... Kiedy wysadził nasz dom w powietrze niczego nie mieliśmy. Powoli odlatywał swoim robotem krzycząc "Ha! Do zobaczenia moi starzy przyjaciele!". Ale jak to Tom, nie nawidził go i krzyknął, że nie jest jego przyjacielem, a w tym momencie wystrzelił harpun w niego i oczywiście trafił. Robot zaczął wariować, aż w końcu wybuchł... Tord ledwo przeżył... Połowa ciała jest w bliźnie, a jego prawa ręka była już do niczego więc sobie ją odciął i zastąpił jedną z rąk jego robota... Teraz najprawdopodobniej chce się na nas zemścić zbierając zapewne większą Armię... Ale jak chce to zrobić to sam chciałbym wiedzieć... W ogóle go nie poznałem... On był inny... Całkowicie inny...
Edd w tym momencie zaczął płakać i zakrywał twarz swoimi rękoma. Zrobiło Ci się bardzo przykro z tego powodu. Przytuliłaś się do niego i go pocieszałaś.
- Edd... Czy ty napewno powinieneś mi o tym mówić? Znamy się od kilku tygodni...
- Ale ja Tobie ufam [Twoje Imię]... Chcę, abyś została jedną z nas...
- A co jeżeli Tord to zauważy i będzie jeszcze gorzej? Nie mogę przecież go zastąpić...
- Nikt nie może go zastąpić... Ale możemy się przyjaźnić jak brat i siostra... Tak jak kiedyś z Tord'em...
Popatrzyłaś się na bruneta i starałaś się do niego uśmiechnąć, po czym go przytuliłaś.
Drzwi było lekko otwarte. Całą rozmowę podsłuchiwał Matt i nie był z tego zadowolony...

🔪ZEMSTA🔪  || ~Eddsworld~ [✅ZAKOŃCZONE✅]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz