5 - Appearances Are Deceptive

3.1K 251 328
                                    

Ahh obrazek w mediach dobrze oddaje ten rozdział ♥

Jimin pov.

Mam dość. Od dwóch dni mam wrażenie, że każdy strażnik na zamku za mną chodzi nie odstępując nawet na krok.

Chce trochę mojej wolności, więc o świcie wstałem z łóżka i ukradkiem dostałem się do stajni, gdzie mój biały i waleczny koń zawsze na mnie czekał. Wyprowadziłem go i wsiadłem odjeżdżając, jak najprędzej.

Kierowałem się w swoje ulubione miejsce. Nikogo tam nigdy nie zabrałem, traktuje to jako moją kryjówkę. Tam po prostu jestem sobą i nie muszę udawać nikogo i niczego.

Pojechałem dobrze mi znanym skrótem i już po chwili wyjechałem na malutką polankę w środku lasu, otoczoną rzecz jasna drzewami. Na środku znajdowało się małe jeziorko. Woda w nim była tak czysta, że idealnie w każdym miejscu było widać piaszczyste dno.

Tak jak miałem w zwyczaju zsiadłem z konia, przywiązując go do jednej z gałęzi i ruszając w stronę jeziorka, rozebrałem się do naga po drodze. Dotknąłem stopą wody. Była ciepła, mimo tego, że ranek był dosyć chłodny. Z przyjemnością wszedłem do jeziorka, rozkoszując się ciszą i chwilą zupełnej samotności.

Zatrzymałem się w miejscu, w którym woda sięgała mi do pasa i zacząłem się obmywać, ciesząc jednocześnie z tak prostej przyjemności. Po dłuższej chwili zrobiło mi się zimno, dlatego odwróciłem się z zamiarem wyjścia.

-Aaaa! – Pisnąłem podskakując w miejscu.

Na brzegu jeziorka stał Jungkook z ewidentnie niezadowoloną miną.

-Co ty tu robisz!? – Zapytałem z wyrzutem, oburzony tym, że mnie śledził, a teraz... Teraz ewidentnie widział mnie nago. Dobrze, że chociaż woda mnie trochę osłaniała, mimo swojej przejrzystości.

-Chyba co ty tu robisz sam. – Ostatnie słowo zostało tak podkreślone, bym zdawał sobie sprawę, w jakie kłopoty się wpakowałem.

-Nie jestem więźniem, mogę wychodzić, kiedy mi się podoba. Odwróć się, jesteś bezczelny.

-A nie przyszło ci do głowy, dlaczego każdy strażnik w zamku cię tak pilnuje? – Zapytał, a moja świetna gadka i pewność siebie nieco przygasły.

-...Dlaczego? – Czy ja o czymś nie wiem?

-Twoja matka wyczuwa coraz bardziej zbliżające się niebezpieczeństwo, a ty wyjeżdżasz samotnie poza mury zamku, w którym jesteś najbezpieczniejszy, tylko po to, by kopać się nago w środku lasu... Pomyliłem się, co do ciebie. Jesteś nieodpowiedzialnym dziec...

-Nie pozwalaj sobie! Co ty możesz wiedzieć o moim życiu? Wystarczyło mi powiedzieć, że jestem w niebezpieczeństwie, a bym nie wyszedł. Nie jestem głupcem Jeon, a teraz odwróć się, bo chce się ubrać. – Jungkook nic już nie mówiąc odwrócił się, bym mógł podejść do swoich rzeczy i ubrać je na siebie.

-Masz racje. – Gdy już prawie byłem ubrany Jeon odezwał się, nadal stojąc do mnie tyłem.

-Co? – Zapytałem, w sumie nie wiedząc, o co mu chodzi i dokończyłem zakładanie koszuli.

-Mógł ci powiedzieć... A teraz nie będzie miał już szansy... - Głos Jungkooka, wcale nie należał do niego. Jeon... Albo raczej to coś, obróciło się do mnie, a oczy zamiast księżycowych i hipnotyzujących, były... Fioletowe?

Nagle istota, która jeszcze przed chwilą wyglądała, jak Jungkook zaczęła się przemieniać, a wtedy już wiedziałem, co to jest....

Demon

Pure Love JIKOOK/KOOKMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz