11 - Moonlit Night

4.4K 258 186
                                    


Jungkook pov.

-Pocałuj mnie Jungkook. – Nie zastanawiając się nad niczym, spełniłem prośbę blondyna.

-Ach... - Mniejszy jęknął, kiedy moje dłonie stanowczo, ale zarazem subtelnie masowały pulchne pośladki. Jimin może nie wyglądał, ale jego pupa była naprawdę duża i miękka... Idealna.

-Skarbie twój tyłek jest taki duży... - Wymruczałem w usta mniejszego.

Jimin nagle zastygł w bezruchu. Myślałem, że to reakcje na mój palec, który zaczął się wślizgiwać do jego wnętrza, ale blondyn odsunął się ode mnie i sprzedał mi siarczystego liścia w policzek.

To wcale nie było delikatne, ale... Jakie podniecające.

W odwecie, zamiast kontynuować delikatnie wsuwanie się mojego palca, wsadziłem go gwałtownie całego i zacząłem nim poruszać.

-Aaa! Ty brutalu... Ach! – Jimin najpierw pisnął z zaskoczenia, a następnie z przyjemności. Podobało mu się, jak mój palec pieprzył jego wnętrze, dlatego dołożyłem drugiego.

-Dobrze ci?

-Ju... Jungkook... Daj mi więcej... Myhh Jungkoook... - Mniejszy szarpał mnie za włosy, a ja co chwilę skradałem mokre i namiętne pocałunki ustom, w których zdążyłem się zadurzyć tak, jak i w samym Jiminie.

Jedną ręką podtrzymywałem pasek majtek, który od naturalnego nawilżenia, jakie posiada właśnie w połowie magiczna osoba, taka jak Jimin był cały mokry, zresztą tak samo, jak moja cała ręka. Cudownie...

Poczułem, jak niegrzeczna ręka blondyna zjeżdża na moje pobudzone przyrodzenie i zaczyna je masować przez spodnie, lubieżnie patrząc mi przy tym w oczy z rozchylonymi wargami, mokrymi od naszej śliny. Nawet w moich wyobrażeniach to nie wyglądało, aż tak seksownie, jak teraz.

-Jungkookie... Jesteś taki duży... - Mniejszy zaczął wić się na moich kolanach.

-Masz jeszcze takie stringi, czy to jedyna para?

-Mam jeszcze lepsze, a co? O! Kookiee... Ach...

-Jesteś niecierpliwy skarbie, ale... Ja też. – Wypowiadając te słowa rozerwałem majtki Jimina, na co pisnął z zaskoczenia, jednocześnie rozpinając mój rozporek i uwalniając w ten sposób stojącego penisa.

-Widzisz, jak cię pragnę? - Zapytałem, przenosząc rękę mniejszego na pragnącego go kutasa. Jimin natychmiast za niego mocno złapał i wspólnie pobudzaliśmy go do szczytu możliwego stwardnienia.

Jimin już chciał, bym w niego wszedł, ale pierwszy raz księcia nie może odbyć się na fotelu i w dodatku w pozycji ,,na jeźdźca". Taka niepisana zasada. W końcu książęce ciała, które według legend są stworzone do przedłużania rodu powinny mieć, co tylko najlepsze pod sobą, ale też w sobie...

Dlatego też zatrzymałem poczynania Jimina i łapiąc za pulchne pośladki, przeniosłem go na królewskie łoże, jakie stało w mojej komnacie. Zażądałem go na początku, ponieważ nie pochodzę z biednej rodziny. Wręcz przeciwnie i to bardzo...

Jimin próbował zsunąć moje spodnie, w czym chętnie mu pomogłem i już po chwili, kiedy nogi blondyna lubieżnie się przede mną rozłożyły, zapraszając mnie pomiędzy nie, zasysałem się na jego szyi, zwiększając ilość krwistych śladów, które u Jimina były bardziej w odcieniu błękitu i fioletu, z powodu koloru jego krwi. Znalazło się też jednak kilka bardziej bordowych, bo moja magia i władczość, jaką w sobie noszę dała wyraźne znaki.

-Jesteś taki śliczny Jiminnie...

-Dlatego mnie chcesz, wiem to.

-Nie... Chce cię, bo jesteś cudowny, dobry, a twoje idealne ciało to najlepszy dodatek...

Pure Love JIKOOK/KOOKMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz